#86

4K 232 43
                                    

Od pieprzonej godziny czasu próbuję usnąć wiedząc, że za chwilę może być burza. Boję się ich okej? Przytuliłem się jeszcze bardziej do Tamary, która bawiła się jedną ręką moimi włosami, a drugą robiła coś na telefonie. Cholernie korciło mnie, aby lekko się podwyższyć i sprawdzić co robi. Kiedy usłyszałem piorun napiąłem mięśnie. Nie kurwa nie teraz, jeszcze nie usnąłem.

- Coś się stało Harry? - spytała patrząc na mnie. Pokręciłem przecząco głowo i położyłem swoją głowę na jej płaskim brzuchu, który zakrywała tylko koszulka. - Na pewno? - dopytywała. Pokiwałem twierdząco głową. Jednak, gdy walnął kolejny piorun wzdrygnąłem się lekko i odsunąłem się od dziewczyny, a następnie zirytowany położyłem się na poduszce. - Kochanie? - zwróciła moją uwagę Tam. W tym momencie walnął kolejny piorun, a ja znów się wzdrygnąłem. - Boisz się burzy? - spytała odkładając na bok telefon.

- Ja? Boję się? Nie rozśmieszaj mnie. - prychnąłem. Przecież nie mogłem okazać swojego strachu, nie chcę, aby dziewczyna uważała mnie za ciotę. Tamara położyła się na przeciwko mnie.

- Rozluźnij się, kochanie. - mruknęła rysując na mojej skórze szlaczki, co na prawdę mnie odprężało. - Każdy się czegoś boi. - mruknęła. - I to urocze, że jesteś tak duży, a boisz się burzy. - pocałowała mnie szybko w usta.

- Nie jestem uroczy i moje zachowanie też nie jest urocze. - warknąłem.

- Oczywiście. - zaśmiała się.

- Co oznacza ten napis? - spytała.

- To jest imię Gemmy. - mruknąłem.- Mam zamiar sobie wytatuować twoje imię po chińsku, o tutaj. - mruknąłem wskazując na serce.

- Czemu akurat po chińsku? - spojrzała się na mnie zaciekawiona.

- Bo jesteś tak samo skomplikowana jak ten język. - uśmiechnąłem się do niej, a następnie ziewnąłem. - Pamiętam jak wystraszyłam się żmiji czy czegoś tam, a jak chciałem to coś zabić to zabroniłaś mi. - powiedziałem pewnie, a dziewczyna zaczęła obrysowywać swoim palcem kolejny tatuaż. To było bardzo przyjemne, cicho zamruczałem.

- Kochanie...- Tam po chwili szepnęła mi do ucha. - ...burza się już skończyła. - otworzyłem oczy i spojrzałem w okno. Już nawet nie padał tak mocno. Nawet nie zorientowałem się, że dziewczyna odciągnęła moje myśli od tej burzy. Uśmiechnąłem się do niej, a następnie ponownie zamknąłem oczy.

******************************

Obudziłem się przez śpiew mojej dziewczyny. Postanowiłem na razie jej nie uświadamiać, że już nie śpię dlatego spokojnie leżałem. Tamara miała w uszach słuchawki i miała też zamknięte oczy. Była położona na plecach, a z jej ust wydobywały się dźwięki. Ja natomiast trzymałem ją mocno w talii, a głowę miałem ułożoną na jej brzuchu. Ogólnie dziwiłem się trochę, bo Tam nie przeszkadza jak mocno ją trzymam. Inne laski pewnie by krzyczały, że zaraz je uduszę czy coś. Starałem się nie trzymać Tam bardzo mocno, ale czasem mi nie wychodziło. Po chwili dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała się na mnie. Szybko wyjęła słuchawki z uszu i zaczerwieniła się.

- Ślicznie śpiewasz, księżniczko. - mruknąłem.

- Nie żartuj. - prychnęła nadal zażenowana. - Jeśli już wstałeś to możesz mnie puścić? - spytała.

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz