#21

6.3K 223 36
                                    

Leżałam na łóżku i udawałam, że śpię. Harry chwilę po mnie przyszedł do swojego pokoju.

- Wiem, że nie śpisz kotku. - przyciągnął mnie do siebie i schował swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi. - Musimy porozmawiać na temat twojej ucieczki. - westchnął.

- Będzie tym razem kara? - szepnęłam.

- Będzie. Myślisz, że bym darował ci przytulanie się do tego chuja na moich oczach? - warknął.

- To mój przyjaciel Harry.

- Nie ważne. - mruknął. - Tym razem nie będzie to kara sportowa. Tym razem wyboru nie masz.

- Wiesz, że nie musisz mnie karać prawda? - spytałam z nadzieją, że odpuści.

- I tak cię kara nie ominie kotku. - westchnął. - Chcesz wiedzieć co będzie twoją karą?

- Nie chce, ale i tak mi to powiesz.

- Dziesięć klapsów w tyłek. - mruknął do mojego ucha. - A za każdym uderzeniem będziesz mówić. "Jestem twoja Harry".

- A może by tak złagodzić karę? Przecież już jestem z tobą. - mruknęłam.

- Nie ma szans, kotku. A teraz idź spać, bo jutro czeka cię ciężki dzień.- szepnął mi do ucha.

- Dobranoc Harry.

- Dobranoc kotku.

*Po południu*

Zaraz ma przyjść do nas Zayn i Perrie. Jestem ciekawa jak wygląda, jaki ma charakter. Wszyscy chłopcy się ze mnie śmieją i mówią, że się rozczaruję. Powoli zaczęło mnie to denerwować. Ubrałam na siebie czarne rurki z dziurami, czarną koszulkę i czerwoną koszulę w kratkę. Włosy spięłam w kucyka.

- Tylko się zbytnio nie rozczaruj okey? - zaśmiał się Liam.

- Przestań. - warknęłam w jego stronę.

- Spokojnie kotku. Ale Liam ma rację. - mruknął i zaczął jeździć po mojej szyi swoim nosem. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek.

- Mogę iść otworzyć? - spytałam podekscytowana.

- Możesz. - Harry wypuścił mnie ze swoich objęć. - Tylko się nie rozczaruj! - krzyknął. Podeszłam do drzwi i szybko je otworzyłam. Ujrzałam za nimi Zayna i jakąś dziewczynę z tapetą na twarzy. Proszę oby to nie była Perrie!

- Ile możno czekać! Powinniście sobie zmienić służbę chłopcy! - krzyknęła gdy weszła do domu. Chwila co? Że ja niby im służę? Spokojnie Tamara. Jesteś spokojna. Jesteś zajebiście spokojna. Jesteś oazą spokoju. Jesteś pierdolonym kwiatem jebanego lotosu na tafli pierdolonego jeziora.

- Hej Tam. - powiedział Zayn. - Tęskniłem. - podszedł i mnie przytulił.

- Ja też. - mruknęłam.

- Poznaj moją dziewczynę Perrie. - wskazał na wytapetowaną dziewczynę. Bóg cię chyba opuścił Zayn.

- Zayn! Czemu gadasz ze służbą? - nosz kurwa ja nie wytrzymam! Trzymajcie mnie bo jej przyjebie!

- Tamara nie jest służącą! To moja dziewczyna! - krzyknął Harry, który nie wiem skąd wziął się za moimi plecami. Objął mnie jedną ręką w talii.

- Myślałam, że masz lepszy gust Harruś. - spojrzała na mnie z niesmakiem.

- To cud, że w ogóle myślałaś. - warknęłam.

- Osz ty! - zaczęła wskazywać na mnie palcem przez co ja wybuchłam śmiechem. Wyglądała tak śmiesznie.

- Napijecie się może czegoś? - mruknął Harry.

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz