Poczułam jak ktoś mnie całuje po szyi. Niemal od razu się podniosłam. Po tym jak wstałam zobaczyłam Harrego. On mnie złapał za biodra i przytulił.
- Jakąś trzeba było cię obudzić. - wzruszył ramionami - A teraz masz 30 min na przygotowanie się. I ani minuty dłużej! Nawet jak będziesz naga to cię z tond wyniosę. - na te słowa szybko wyrwałam się z jego objęć i poszłam do garderoby. Wybrałam sobie czarne dresy i do tego stanik sportowy. Poszłam załatwić poranną toaletę i się ubrać.
- Tamara, wchodzę. - zanim zdążył wejść ja wyszłam. Harry przejechał po mnie wzrokiem i wciągnął powietrze. - To miała być kurwa kara dla ciebie nie dla mnie. - szybko wszedł do garderoby i przyniósł mi jakąś jego podkoszulkę. Założyłam ją, a Harry wywrócił oczami. - W tym też wyglądasz mega seksownie. Ty w ogóle jesteś cała seksowna! - krzyknął zirytowany.
- Zawsze możesz mnie wypuścić i porwać sobie jakąś inną dziewczynę.
- Skończ.
- Masz tutaj są kanapki dla ciebie. - szybko je zjadłam i popiłam herbatą. Harry przez cały czas mnie przytulał.- Chodźmy już. - Harry złapał mnie za rękę i prowadził mnie do siłowni.
- Idź się rozgrzać. - tak jak Harry powiedział, tak Tamara zrobiła. Zrobiłam krótką rozgrzewkę i podeszłam do mojego prywatnego trenera.
- Co teraz?
- Wybierz sobie. Harry pokazał mi listę zadań.
1) Zrób 400 brzuszków.
2) Biegaj 30 minut.
3) Skacz na skakance 15 minut.
4) Pocałuj swojego przystojnego opiekuna.
Na podpunkt czwarty się lekko zaśmiałam.
- To który podpunkt wybierasz księżniczko pierwszy?
- Ten czwarty. Tylko wiesz Harry, jest problem.
- Jaki?
- Nie ma tu żadnego mojego przystojnego opiekuna.
- A ja?
- Ty nie jesteś przystojny.
- Wcale tak nie myślisz. - prawda.
- Ugh. - podeszłam do Harrego i stanęłam na palcach, aby móc go pocałować w policzek, jednak ten idiota odwrócił głowę przez co pocałowałam go w usta. Harry pogłębił pocałunek, a ja się nie opierałam. W końcu się od niego oderwałam i zauważyłam jakie jego oczy są szczęśliwe.
- Teraz zrealizuję punkt 3. Dasz mi skakankę?
- Tam leży. - Harry wskazał miejsce w którym rzeczywiście była skakanka.
- Tylko odmierzaj czas.
- Pewnie. - Harry wyjął telefon. - Zaczynaj.- Zaczęłam skakać jak żabka tylko, że w miejscu. Już po chwili byłam zmęczona. Patrząc na tą listę myślałam, że to będzie takie proste! Zanim zostałam porwana trenowałam siatkówkę i myślałam, że jestem wysportowana, lecz jak widać się myliłam. - Koniec. - powiedział Harry, gdy zdążyłam się dwa razy wywalić. Bosze! Ale ze mnie pokraka! Kto nie umie skakać na skakance? Ja! - To teraz który podpunkt?
- Drugi.
- Dobra. Wskakuj na bieżnie. - posłuchałam się go i weszłam na bieżnię. Harry ustawił mi szybkość biegu i stanął centralnie przede mną z głupim uśmieszkiem.
- Ile jeszcze zostało?
- 17 minut, księżniczko.
- Ja już nie dam rady!
- Możemy zawsze zrealizować tą drugą karę! - posłał mi głupi uśmiech.
- Ugh! - spojrzałam na niego i też się uśmiechnęłam. - Wybacz Harry, ale gorąco mi. - uśmiechnęłam się do niego wrednie i zdjęłam podkoszulkę w biegu.
- Kurwa, Tam! Jesteś wredna! - krzyknął sfrustrowany.
- To zmień mnie na inną. - powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Nigdy, kotku. Kończysz za 7 minut. -biegłam tak wolno na ile było to możliwe. - Kończysz. Zostały ci tylko brzuszki.
- Muszę je robić? - spytałam i przytuliłam się do Harrego.
- Tak kotku. Muszę doprowadzić tę karę do końca, abyś więcej nie próbowała mi uciec. - i tak ucieknę.
- Będziesz liczyć?
- Pewnie. - nogi mi odpadały po samym biegu. To jak będzie mnie bolał brzuch po 400 brzuszkach? Położyłam się i zaczęłam je robić. Po 50 już nie miałam siły ich dalej robić. Tylko, że ja nigdy się nie poddaje. Aktualnie jestem na 369 brzuszku i chyba zaraz zemdleje.
- Podasz mi wodę Harry? - dostałam wodę do ręki i się szybko napiłam. Było lepiej choć nie idealnie.
- Koniec Tam. - w duchu się cieszyłam, ale nie miałam siły, aby się uśmiechnąć.
- Harry? - szepnęłam. - Pomożesz mi dojść do pokoju? - Nim się zorientowałam Harry niósł mnie na rękach w stronę pokoju.
- Jesteś taka lekka. - nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w jego pierś. Po chwili poczułam jak Harry kładzie mnie na łóżko. Jestem tak zmęczona. - Co cię boli?
- Wszystko. - jęknęłam zirytowana. Harry położył się przy mnie i przytulił do siebie. Chwilę potem zasnęłam ze zmęczenia.
*********************
Uważam, że ten rozdział mi nie wyszedł :/
Pomiętajcie o zasadzie:
Gwiadki = motywacja
Komentarze = motywacja
Motywacja = szybsze rozdziały!
Jeśli będzie wystarczająco dużo komentarzy i gwiadek następny rozdział pojawi się w środę, a jeśli nie to w piątek! Miłego poniedziałku i do następnego!😘😘
CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Genç Kurgu- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...