#50

5.1K 232 44
                                    

Minął już tydzień od czasu, kiedy wybaczyłam Harremu. Wszystko wróciło do normalności.  Dzisiaj wstałam z jakimś złym humorem. Wszystko mnie od rana irytowało.

- Idę do twojego pokoju. - mruknęłam w stronę Harrego.

- Naszego. - powiedział i spojrzał się na mnie.

- Twojego. - burknęłam.

- Naszego. - powiedział stanowczo.

- Dobra kurwa! Idę do naszego pokoju! - krzyknęłam i wstałam.

- Słownictwo. - warknął Harry.

- Gówno. - mruknęłam cicho, ale Harry i tak to usłyszał.

- Co się dzieje? - podszedł do mnie i objął mnie w talii. Wyrwałam się z jego objęć i stanęłam krok dalej od niego.

- Nic. Co ma się dziać? - zadałam pytanie retoryczne i poszłam do naszego pokoju.

- Nie będziemy tak kurwa rozmawiać. - Harry przyparł mnie do ściany.

- Możemy w ogóle nie rozmawiać. - uśmiechnęłam się do niego, a on głośno westchnął.

- Czemu dzisiaj jesteś taka oschła? Wredna i arogancka? - spojrzał się na mnie.

- A może jestem taka na prawdę? Może tylko udawałam? - spojrzałam się na niego, a on zrezygnowany pokręcił głową.

- Nie jesteś taka. - puścił mnie. - Jak się ogarniesz to jestem w salonie. - i opuścił pokoju. Zjechałam plecami po ścianie i zaczęłam płakać. Za dużo emocji. Czy wy też czasem macie takie dni w których wszystko was irytuje i chce wam się płakać? Ja właśnie dziś mam jeden z takich dni. Nie wiem ile tak siedziałam na tej podłodze, ale po pewnym czasie wstałam i poszłam do łazienki. Zmyłam z siebie cały dzisiejszy makijaż i zeszłam do salonu. Usiadłam na kolana Harremu i go przytuliłam.

- Przepraszam zachowałam się jak suka. - szepnęłam mu do ucha.

- Każdy ma czasem gorsze dni. - zaczął jeździć swoim nosem po mojej szyi. - Lubię twój zapach. - zaczął całować moją szyję, a ja ją lekko odchyliłam, aby miał lepszy dostęp do niej.

- Tylko się tu nie ruchajcie. - usłyszałam czyjś głos i odskoczyłam od Harrego.

- Dzięki Zayn. - warknął Harry, a ja się zaśmiałam.

-Zawsze do usług stary. - mruknął drugi chłopak i poszedł do swojego pokoju. Pocałowałam go w szczękę i lekko się od niego odsunęłam.

- Czyli, że znów jesteś słodką, niegroźną, małą, kuszącą dziewczynką? - spojrzał się na mnie, a ja wywróciłam oczami.

- Znów jestem groźną, niebezpieczną, sarkastyczną, zawsze wygrywającą dziewczyną. - chłopak się zaśmiał.

- Ja też zawsze wygrywam, więc wychodzi na to, że jesteś jednak słodką dziewczynką. - pocałował mój nos.

- Nie chce mi się z tobą kłócić. Znam  siebie lepiej niż kto inny. - westchnęłam, a chłopak oparł swoje czoło o moje.

- To za ile dni masz urodziny? - zamknęłam na chwilę oczy, aby sobie przypomnieć który dzisiaj jest. Nie musiałam otwierać oczu, aby zobaczyć wygrany uśmiech Harrego.

- Który jest dzisiaj? - spytałam powoli.

- Nie powiem. - pocałował mnie w policzek.

- Jejku Harry! Nie wiem za ile mam urodziny! - pisnęłam zirytowana. Otworzyłam oczy i spojrzałam się na dumnie uśmiechniętego Harrego i mimowolnie wywróciłam zirytowana oczami.

- Znam siebie lepiej niż kto inny. - naśladował mój głos. Zatkałam mu ręką usta, a on ją polizał.

- Fuuuuj. - wytarłam jego ślinę o jego koszulkę. Harry na moje zachowanie wywrócił oczami.

- Przed chwilą się ze mną całowałaś. - chciał mnie pocałować, ale odchyliłam głowę.

- Przestrzeń osobista. - zeszłam z jego kolan i położyłam się po drugiej stronie kanapy. Chłopak burknął coś cicho pod nosem, a potem spojrzał się na mnie groźnie.

- Wracaj na kolana. - powiedział to z taką powagą, że troszkę się przestraszyłam.

- Zmuś mnie. - mruknęłam cicho i wygodniej się położyłam.

- Nie potrzebuję tego robić. - zmrużyłam oczy i patrzyłam co chłopak robi. Harry wstał z kanapy podszedł do mnie i położył się między moimi nogami tak, że twarze mieliśmy naprzeciwko siebie. - Teraz już nie uciekniesz. - mruknął i przywarł swoimi ustami do moich.

Wsadziłam swoje ręce w jego włosy i lekko za nie pociągałam.

- Mówiłem, abyście się tu nie ruchali. - gdy usłyszałam głos Zayna odepchnęłam Harego od siebie, a zdenerwowany chłopak rzucił czymś w Zayna, ale ten się schylił i nie trafiło w niego.

- Zajebie cię Malik. No normalnie kurwa zajebie. - warknął Harry.

- Mówiłem wam zakochańce, abyście poszli do siebie. - Zayn wzruszył ramiona. Usiadłam na kanapie i starałam zakryć moje czerwone poliki.  - Ooo! Nasza mała Tamara się rumieni! - krzyknął Zayn, a ja jeszcze bardziej pogrążona przytuliłam się do Harrego tak, aby nie było widać mojej czerwonej jak burak twarzy.

- Widzisz co zrobiłeś? - warknął Harry i pocałował mnie w głowę.
*********************
Następny rozdział w poniedziałek! Zostawiajcie gwiazdki i komentarze! Do następnego!

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz