Syndrom sztokholmski – stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Może osiągnąć taki stopień, że osoby więzione pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed policją.
Od dwóch godzin siedzę i wpatruję się w to. Andy powiedział mi o takim stanie, ale mu nie wierzyłam. Zastanawiam się czy ja to mam. Co chwile jestem innego zdania. Przecież kocham Harrego, prawda? To nie możliwe, abym ja to miała. Wzięłam łyka wody i odchyliłam głowę do tyłu. W sumie to jest możliwe. Na początku jeszcze starałam się uciekać, a potem pokochałam Harrego.
***Wspomnienie***
- Pocałuj mnie w usta, a dam ci do nich zadzwonić. Oczywiście do jednej osoby i ja będę przy tym.
- Zgoda. - pocałowałam Harrego w usta, a ten od razu oddał pocałunek. Całowaliśmy się, aż zabrakło nam tlenu. Podobało mi się. I się do tego przyznaję. Polubiłam Harrego, nawet bardzo, ale nie powiem mu przecież tego. Harry złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie.
***Koniec***
On nigdy nie udawał. Od zawsze mnie kochał.
***Wspomnienie***
Poczułam czyjąś obecność nad sobą dlatego otworzyłam oczy i sprawdziłam kto to. Kiedy okazał się być to Harry lekko się uśmiechnęłam. Chłopak pocałował moje usta.
- Chodź na śniadnanie. - powiedział swoim seksownym zachrypniętym głosem.
-
Ja też go kocham. Tak jestem pewna, że go kocham. Kurwa przecież jak jestem na to "chora" to same sobie tej choroby nie zdiagnozuje. Muszę spotkać się z Alanem. Wyłączyłam laptopa i poszłam do pokoju Niall'a.
- Mam do ciebie prośbę. Zawieziesz mnie do Alan'a? - spytałam.
- Pewnie, tylko najpierw udowodnij mi, że Harry pozwoli ci gdziekolwiek jechać. - zagryzłam wargę na jego słowa. CHOLERA.
- Niall, a czy byśmy mogli zrobić tak, że ja mu powiem, iż jedziemy do sklepu? - spytałam.
- Okej.
- Dziękuję. - powiedziałam i skierowałam się do pokoju gościnnego, gdzie nadal przebywa Harry.
- Hej kochanie. - powiedziałam, gdy weszłam. - Mogę cię o coś prosić? - spytałam chłopaka i usiadłam na łóżku.
- Prosić zawsze można. - mruknął i położył swoją głowę na moje kolana.
- Mogę jechać z Niall'em do sklepu? - spytałam.
- Chce coś w zamian. - powiedział z uśmiechem.
- Za wyjście do sklepu chesz coś w zamian? - spytałam zbulwersowana. Chłopak szybki ruchem przucił mnie całą na łóżku i zawisł nade mną. Czemu on jest taki zwinny?
- Nie zapominaj, że ja w tym związku rządzę. - powiedział to z zachrypniętym głosem.
- A szczególnie w tej chwili, kiedy jesteś zamknięty w pokoju. - wywróciłam oczami.
- Nie wkurwiaj mnie, kotku. Powinnaś już dawno wiedzieć, że mam większą władzę niż ci się wydaje. - szepnął mi do ucha przygryzając lekko jego płatek.
- To mogę jechać do tego sklepu czy nie? - mruknęłam zirytowana. Chłopak musnął moje usta i się uśmiechnął do mnie.
- Możesz. - powiedział.
- Nie mogłeś tak od razu? - spytałam.
- Lubię cię irytować. - zaśmiał się i znów musnął moje usta, kiedy zjechał pocałunkami na moją szyję wiedziałam, że musimy to skończyć.
- Harry nie możemy. - mruknęłam. Chłopak oderwał się ode mnie i ponownie musnął moje usta.
- Właśnie od mówiłaś najprzystojniejszemy i najlepszemu facetowi na świecie seksu. - powiedział.
- Wybacz kochanie, może później. - zacmokałam i pocałowałam go w usta.
- Nienawidzę, gdy to robisz. - warknął w moje usta.
- Co robię? - mruknęłam.
- Kusisz mnie, a potem zostawiasz. - powiedział i znów pocałował moje usta.
- Prawie nigdy tak nie robię. - zaprzeczyłam.
- A teraz? - zadał kolejne pytanie.
- Teraz zalicza się do tego "prawie nigdy". - powiedziałam. Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech i słodkie dołeczki.
- Jesteś urocza w tej chwili. - powiedział.
- A ty słodki. - mruknęłam.
- Tylko przy tobie jestem słodki. - puścił mi oczko, a ja się zarumieniłam. - O ktoś tu się rumieni. - zaśmiał się. Zażenowana schowałam twarz w dłoniach.
- Jesteś podły. - mruknęłam.
- To już nie słodki?
- I denerwujący. - warknęłam.
- Tamara kurwa! Nie będę czekać pieprzone pół godziny, aż Styles cię porządnie wyrucha! - usłyszałam krzyk Niall'a.
- Przynajmiej mam czym Horan! - odkrzyknął mój chłopak.
- Wstań Harry. - mruknęłam zażenowana. Kiedy chłopak to zrobił wstałam i pocałowałam go w policzek. - Do zobaczenia potem. - powiedziałam.
- Oczywiście, że do zobaczenia! - krzyknął.
- Możemy już jechać. - mruknęłam w stronę Niall'a.
**************************
100 GWIAZDEK I 25 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ
CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Teen Fiction- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...