#71

3.9K 263 52
                                    

Jest trzecia w nocy, a ja leżę przytulona do Harrego. Na szczęście to ja go przytulam, a nie on mnie. Jakby było odwrotnie mój plan by się nie udał. Zaczynam mieć wachania czy dobrze robię. Z Alanem już wszystko mieliśmy ustalone. Ja do niego dzwonię, a jak powiem, aby dzownił do Harrego to on ma to zrobić. Z drżącymi ręmoma wzięłam telefon i wstałam z łóżka. Zadzwoniłam do Alana, który prawie od razu oddzwonił.

- Nie jestem za tym pomysłem Tam. Mogę cholernie mocno nienawidzić Stylesa, ale jednak miał on powody, aby zamknąć Blacka w piwnicy. - powiedział. - Powinnaś iść tam właśnie ze Stylesem, bo to może być cholernie niebezpieczne. Może i ten idiota nie daje ci swobody i wogóle, ale potrafi cię obronić. - wzięłam klucze od piwnicy z Harrego szafki i szybko skierowałam się w tamto miejsce.

- Kurwa, Alan boję się. - załkałam. - Ja

chyba nie dam rady. - szepnęłam.

- Dasz kurwa radę Am. Rozumiesz? Pamiętasz ile razy my robiliśmy coś niebezpiecznego? - spytał, a ja w tym momencie otworzyłam drzwi od piwnicy, wcześniej zapalając światło. Z trzęsącymi rękoma podeszłam do chłopaka, który teraz siedział. Otworzyłam kraty i weszłam do środka.

- Hej. - zaczęłam nie pewnie. - Jestem Tamara.

- Wiem jak się nazywasz, w końcu jesteś moją siostrą. - wychrypiał.

- Wszystko dobrze?

- Nie w takich sytuacjach się bywało. - mruknął i w tej chwili do zakratowanego pomiejszczenia wpadł Harry.

- Kurwa czy nie mówiłem ci, że masz tutaj nie przychodzić, ani z nim nie rozmawiać! - krzyknął mój chłopak na mnie. Po moim ciele przeszły dreszcze, a nad ciałem zapanował strach.

- Nie krzycz na nią. - warknął Andy w stronę Harrego.

- Tamara wychodzimy stąd i pogadamy na osobności. - Harry złapał mnie za rękę, ale Andy szybko wstał i stanął po między mną, a Harrym.

- Puść ją. - powiedział spokojnie Andy. Nim się zorientowałam Harry walnął pięścią mojego brata, a potem złapał mocno mój nadgarstek i pociągnął mnie w stronę wyjścia.

- Kurwa, Harry puść mnie! - krzyknęłam. Chłopak nie reagując na moje słowa zaciągnął mnie do naszej sypialni.

- Oszalałaś, kurwa!? - krzyknął i puścił mnie. Strach odebrał mi mowę. Do mojej głowy wróciły wspomnienia jak Harry mnie pobił, więc odruchowo skuliłam się i zakryłam głowę. Po chwili usłyszałam trzask drzwi co oznaczało, że chłopak wyszedł. Usiadłam normalnie, a z moich oczu poleciały łzy. Czy dobrze zrobiłam wchodząc do tej piwnicy? Chyba nie. Mogłam porozmawiać z Harrym o tym, a nie wszystko robić na własną ręke, przecież ten człowiek może być niebezpieczny.

- Chodź szybko. Musimy stąd spierdalać. - ktoś wbiegł do pokoju i złapał mnie za rękę.

- Nie Andy! - krzyknęłam.

- Chcesz tutaj zostać z tym tyranem? - spytał.

- Nie masz prawa mówić takich rzeczy o moim chłopaku. - warknęłam. 

- Nie mamy teraz czasu, aby się kłócić. Rusz dupę i spierdalamy. - powiedział chłopak.

- Ona. Nigdzie. Nie. Idzie. - usłyszałam głos Harrego.

- Harry nie, nie pójdę nigdzie tylko soę uspokuj. - wiedziałam, że może to się źle skończyć, dlatego postanowiłam uspokoić chłopaka. Wstałam i podeszłam do niego. - Harry proszę uspokój się. - mruknęłam i położyłam swoją dłoń na policzku Harrego. W duchu modliłam się, aby teraz Andy się nie odezwał. Mój chłopak obszedł mnie i walnął raz z pięści And'iego w twarz tak, że ten, aż upadł.

- To za namawianie mojej dziewczyny, aby ode mnie odeszła. - a teraz go kopnął. - A to za to, że śmiałeś w ogóle myśleć, że to możliwe. - powiedział.

- Harry, proszę. - szepnęłam dotykając ręki Harrego.

- A teraz albo pójdziesz sam do piwnicy albo ci kurwa w tym pomogę. - warknął Harry. Andy ledwo co wstał z ziemi i skierował się w stronę drzwi, a Harrym za nim. Nawet nie poczułam jak łzy uciekły z moich oczu. Jestem za równo chujową siostrą jak i dziewczyną. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać w poduszkę.

- Ćśsssi kotku. - poczułam jak Harry przytula mnie do siebie. Wytarłam łzy i przytuliłam się do klatki Harrego.

- Jesteś nadal zły? - spytałam.

- Jestem wkurwiony i mam ochotę cię ukarać. - powiedział. Wzdrygnęłam się na jego słowa. - Ale tego nie zrobię. - dodał.

- Wiem, że źle zrobiłam. - szepnęłam. - Ale ty też musisz mnie zrozumieć. Mimo wszystko nadal chce porozmawiać z Andy'm. - powiedziałam. Poczułam jak Harry opiera swoją głowę o moją.

- Raz. Jeden jedyny raz, okej?

************************
100 GWIAZDEK I 25 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz