#33

5.5K 226 24
                                    


Siedzimy z Harrym na jego łóżku. Ja się nudzę, a on w sumie to nie wiem. Jest do mnie przytulony i ciągle mnie całuje w szyje. Jestem pewna, że mam ze sto malinek na niej.

- Poróbmy coś pożytecznego. - mruknęłam.

- Ja nawet wiem co możemy porobić. - obrócił mnie do siebie przodem. - Poróbmy małe Stylesy. - powiedział i się głupio uśmiechnął.

- Dopiero po ślubie Styles. - mruknęłam. Uśmiech nie schodził mu z twarzy.

- A przed ślubem nic? - udawał smutnego.

- Nic a nic. - zaśmiałam się.

- Czyli się ze mną ożenisz?

- Tego nie powiedziałam. - mruknęłam zakłopotana. - Zawsze mogę wyjść za kogoś innego.

- Nie pozwolę ci na to. - przewrócił mnie i usiadł na mnie. - Jesteś tylko moja. - mruknął

- Zostawmy ten temat w spokoju. Pójdźmy się gdzieś przejść. - powiedziałam.

- Jak chcesz. Możemy się przejść do lasu. - pokiwałam głową na tak.

- Uwolnisz mnie. - Harry zszedł ze mnie i mocno złapał moją rękę. - Chodź idziemy. - mruknęłam.

- Najpierw udowodnij mi, że jesteś moja. - powiedział.

- Nie to nie. - mruknęłam i zaczęłam się wyrywać z uścisku Harrego. Po minucie siłowania się z nim byłam już zmęczona. Harry nadal siedział w tej samej pozycji i się do mnie uśmiechał. - Jesteś wredny. - powiedziałam.

- A ty jesteś moja. - mruknął i pociągnął mnie do siebie na kolana. Pocałował mnie, a ja oddałam pocałunek. - I po co było się spierać? - oparł swoje czoło o moje.

- Chodźmy już. - chłopak puścił mnie, a ja wstałam. - Wstawaj Harry. - pociągnęłam chłopaka za rękę. - Jak chcesz mogę iść z Niallem. - chłopak od razu się podniósł, a na mojej twarzy zawitał uśmiech.

- Idziemy. - mruknął chłopak. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. W holu założyłam trampki i czekałam na Harrego.

- Harry. Jutro o dwudziestej drugiej jest wyścig na przedmieściach miasta. - powiedział Louis.

- I? - dopytywał się Harry.

- Mają być jacyś nowi. Ty pojedziesz? - Harry pokiwał twierdząco głową.

- Wiesz, że jak cię policja złapie to wylądujesz za kratami? - spytałam, gdy wyszliśmy z domu.

- Nie wyląduję za kratami. Mam znajomości w policji Tam. - mruknął i złapał moją rękę. Weszliśmy w las i szliśmy ścieżką, którą kiedyś uciekałam. Ten las był naprawdę piękny. Jak byłam mała często chodziłam po lesie, po łąkach.

- Jak dobrze znasz ten las? - spytałam.

- Nie znam go. - chłopak wzruszył ramionami. - Nie przychodzę tutaj. - mruknął.

- Czyli jak się zgubimy to nie będziesz wiedział jak stąd wyjść? - spytałam niepewnie.

- Idziemy cały czas prosto. Powinno być prosto wrócić. - mruknął. Dalej szliśmy w ciszy. Wszystko dokładnie obserwowałam. W pewnym momencie stanęłam w miejscu. Coś poruszyło się w krzakach. A co jeśli to żmija albo jaszczurka?

- Co się stało kotku? - chłopak spojrzał się na mnie zmartwiony. Przyłożyłam palem do ust, pokazując mu tym, że ma być cicho. Schowałam się za jego plecy i patrzyłam na krzak. - Tamara powiedz mi co się dzieje. - powiedział chłopak i w tym samym czasie z krzaku wyłoniła się duża żmija. Pisnęłam przestraszona i przytuliłam się do Harrego pleców. Chłopak obrócił się przodem i przytulił mnie do siebie. Po chwili wyjął pistolet i wycelował w żmije.

- Co ty chcesz zrobić? - spytałam i spojrzałam się na żmije, która też się na mnie patrzyła.

- Zabić ją. - mruknął.

- Nie rób tego. - pisnęłam, a żmija znów zaczęła pełzać w przeciwną stronę. Harry zmieszany znów wsadził pistolet za swoje spodnie.

- Czemu kazałaś mi jej nie zabijać? Przecież się jej bałaś.

- To nie była jej wina. Ona mi nic nie zrobiła. Czemu by miała umrzeć przeze mnie? To, że się jej boje nie oznacza, że chce ją zabić. Ona jest nie szkodliwa Harry. - spojrzałam się na chłopaka.

- Nie rozumiem cię Tam. - mruknął chłopak i pocałował mnie w czubek głowy. - Ale i tak cię kocham.

- Wracajmy już. Nie chcę się natknąć jeszcze raz na tą żmiję. - mruknęłam.

- To chodź. - złapał mnie za rękę i ruszył przed siebie.

- Nigdy, więcej tu nie przyjdę. - powiedziałam. Harry zaśmiał się i mnie przytulił.

- Gdy będziesz nie posłuszna będę cię straszył tymi jaszczurkami. - zażartował.

- Nie zrobiłbyś tego. - mruknęłam.

- Jesteś tego pewna? - spojrzał się na mnie.

- Ufam ci, Harry. - szepnęłam.

*****************

Hej! Znacie może jakieś fajne książki o podobnej tematyce co moja? Jak tak to napiszcie w komentarzach tytułu. Skończyły mi się książki do czytania i od wczoraj szukam jakiejś naprawdę dobrej książki. Mam nadzieję, że pomożecie mi z tym małym problemem :) Następny rozdział w poniedziałek! Miłego weekendu! :* 

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz