Właśnie wracamy z akcji odbicia Tam od Blacka. Wszystko poszło dobrze. Teraz moja mała kruszynka jest u mnie na kolanach. Niestety jest nie przytomna. Szczęście które teraz mnie wypełnia jest nie do opisania. Kiedy dojechaliśmy wreszcie do domu wysiadłem z samochodu niosąc na rękach jak zwykle leciutką Tam. Pocałowałem moją księżniczkę w czoło i położyłem ją na łóżku, a następnie przykryłem kocem. Teraz muszę się odstresować. Muszę iść do Zayn'a, aby dał mi jedną działkę, albo dwie tak w zapasie.
***Tamara***
Obudziłam się przez bół głowy. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to to, że w końcu jestem w domu. Wstałam lekceważąc ból głowy i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do kuchni. Kiedy zobaczyłam Niall'a rzuciłam mu się na szyję i tak samo zrobiłam z Zaynem, Liamem i El. Louisa przytuliłam trochę krócej ponieważ nie chciałam, aby El była zazdrosna.
- Gdzie Harry? - spytałam.
- Ach no tak, przecież ty nic nie wiesz. - powiedział Niall.
- Czego nie wiem? - spytałam w między czasie biorąc proszka przeciwbólowego.
- Twój chłopak zaczął ćpać. - powiedział Zayn. Zakrztusiłam się wodą, którą piłam.
- Przepraszam, co? - spytałam.
- Zaczęło się od twojego porwania. Wtedy wziął pierwszy raz od dłuższego czasu. Dzisiaj jak wróciliśmy z akcji i mu nie chciałem dać działki pobił mnie i dlatego mam limo pod okiem. - powiedział Zayn. - A teraz ty coś zjesz. - powiedział i zaczął robić mi kanapki. Wtedy do domu ktoś wszedł, a ja szybko wstałam od stołu. Kiedy okazało się, że to Harry poczułam szczęście i ulgę? Chłopak podbiegł do mnie, podniósł i przytulił.
- Tęskniłem. - mruknął.
- Ja też. - odpowiedziałem. Chłopak postawił mnie na ziemię, a potem zlustrował wzrokiem.
- Schudłaś. - powiedział. Zagryzłam wargę i spojrzałam na chłopaka.
- Zaczęłeś ćpać. - odbiłam pałeczkę.
- Zawsze mogę to rzucić. - powiedział.
- Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że to nie jest takie proste. Cholera Harry! Pobiłeś Zayna, bo nie chciał dać ci działki! To już za daleko zaszło! - krzyczałam. - Masz z tym skończyć!
- Nie będziesz mi kurwa rozkazywać. - warknął chłopak.
- Dopóki będziesz się rozsądnie zachowywał nie będę ci rozkazywać, a wybacz, ale narkotyki nie są dobre. - powiedziałam.
- Dobrze, obiecuję, że więcej nie wezmę, okej? - spytał się.
- Okej, ale teraz ja pójdę coś zjeść, a ty przeprosisz Zayna. - powiedziałam.
- Nie mam za co. - warknął.
- Harry. - upomiałam go.
- Tak to moje imię, które będziesz krzyczeć dzisiejszej nocy. - powiedział. Pamiętaj o spokoju Tam.
- Masz go przeprosić Harry. - powiedziałam.
- Nie zrobię tego. - powiedział stanowczo. Westchnęłam głośno i skierowałam się do kuchni. Usiadłam przy stole gdzie były zrobione kanapki.
- Dziękuję. - mruknęłam do Zayna. Harry usiadł koło mnie i położył swoją rękę na moim kolanie.
- Wszystko z tobą dobrze? Wiesz jak spałaś był lekarz i powiedział, że wszystko fizycznie z tobą dobrze, ale mi chodzi tak psychiczne. - powiedział szybko Niall.
- Tak Niall, wszystko psychicznie jest ze mną okej. - powiedziałam.
- Nawet nie wiesz jak wszyscy się o ciebie martwiliśmy. - mruknął. - Pusto tu było bez ciebie. - dokończył.
- Też za wami tęskniłam. - mruknęłam. - Nawet nie wiesz jak cholernie bardzo, miałam ochotę z tamtąd uciec, ale wiedziałam, że jak to zrobię to utrudnię wam szukanie mnie. - powiedziałam.
- Bystra jesteś. - powiedział Zayn.
- Zawsze. - zaśmiałam się. Po chwili Harry wstał i poszedł na górę. Wstałam chwilę po nim, odstawiając wcześniej talerz do zmywarki. Weszłam do naszego pokoju i usiadłam koło chłopaka. - Co się dzieje? - spytałam.
- Nic. - mruknął.
- Harry. - dotknęłam ręki chłopaka.
- Po prostu...Nie wiem. Jestem wkurwiony i nie wiem czy to dlatego, że ktoś inny mógł przebywać z tobą czy tak po prostu. Po prostu jestem wkurwiony, okej? - to na prawdę było dziwne. Nigdy jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Przytuliłam chłopaka, a on objął mnie jeszcze mocniej. - Obiecuję, że skończę z dragami. Dla ciebie i naszych dzieci. - powiedział. Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam chłopaka w szyję. Po chwili jednak się położyliśmy.
- A tak w ogóle to gdzie ten mały bachorek? - spytałam.
- Już dawno w domu. - powiedział i wtulił głowę w moją szyję. - Jesteś niesamowita. Właśnie twój własny brat cię porwał i kiedy my ciebie uratowaliśmy ty pierwsze co zrobiłaś jak mnie zobaczyłaś to na mnie nawrzeszczałaś, że ćpałem. - zaśmiał się.
- Harry ja na prawdę się o ciebie martwię. - powiedziałam.
- Nie musisz. - mruknął.
- Gdzie....Gdzie jest mój brat? - spytałam. Harry cały się spiął i przestał na mnie patrzeć.
- Nie żyje. - mruknął mój chłopak.
************************
95 GWIAZDEK I 30 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
NIE RÓBCIE FAŁSZYWYCH KONT!
Nie róbcie takich kont, bo jeśli zauważę, że osoba, która stworzyła konto 10 minut temu i zagwiazdkowała mi ostatni rozdział to po prostu odejmę tą gwiazdkę! Pozdrawiam 😘

CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Teen Fiction- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...