Dzisiaj jadę do domu Luka, Caluma, Ashtona i Mike. Mam tam być około dwóch dni, bo moi współlokatorzy moją jakiś ważniejszy napad czy coś w tym stylu.
- Pamiętaj, że jak uciekniesz to i tak cię znajdę. - powtarzał mi to Harry już z tysięczny raz.
- Wiem Harry. - westchnęłam.
- Jeśli któryś z nich cię dotknie pamiętaj, że masz mi o tym powiedzieć. - mruknął.
- To są twoi przyjaciele Harry.- warknęłam.
- Ale..- zaczął, ale mu przerwałam.
- Nie ma żadnego, ale! - krzyknęłam.
- Uspokój się już księżniczko. - złapał mnie za kolano i robił na nim kółeczka.
- Jestem spokojna. - warknęłam.
- To tutaj. - mruknął. Dom chłopaków wcale nie znajdywał się na uboczu. Znajdywał się raczej blisko centrum i w bogatej dzielnicy. Wyszłam z samochodu i skierowałam się do bramy. Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili z domu wyszedł Ash.
- Siema stary. - przybił piątkę z Harry. - Hej Tam. - przytulił mnie.
- Pilnujcie jej. Jeśli coś się jej stanie to wasza śmierć będzie długa i powolna. - warknął w stronę Ash'a. - A ty masz nie uciekać. - mruknął i wskazał na mnie palcem.
- Wiem Harry, wiem. - westchnęłam. Chłopak pocałował mnie w usta. - Obiecaj, że wrócisz cały i zdrowy. - powiedziałam stanowczo.
- Obiecuję, że wrócę do mojej księżniczki cały i zdrowy. - przytuliłam się do niego. - Pamiętaj, że cię kocham. - szepnął mi do ucha.
- Już możesz jechać Harry. U nas krzywda jej się nie stanie. - mruknął Ash. Odsunęłam się od chłopaka i stanęłam obok Ash'a.
- Do zobaczenia. - mruknął Harry i odjechał, a ja z Ash'em skierowaliśmy się w stronę jego domu.
- Jak tam samopoczucie? - spytał mnie się Ash.
- Dobrze. - mruknęłam. Zdjęłam buty w małym holu i skierowałam się do salonu.
- Tamara! - krzyknął Luke i mnie przytulił.
- Hej Luke. - mruknęłam.
- Jak ja cię długo nie widziałem. Opowiadaj jak tam wytrzymujesz z Harrym.
- Dobrze. Nie mam co do niego uwag. Jest tylko, trochę bardzo zazdrosny. - uśniechnęłam się do niego. Chłopak usiadł na kanapie, a ja zaraz za nim.
- Może damy mu powody do tej zazdrości? - poruszył brwiami, a ja zaczęłam się śmiać.
- Jesteś głupi. - powiedziałam ze śmiechem.
- Ja? Głupi? Chyba coś ci się w główce poprzestawiało maleńka. - puknął mnie lekko w głowę.
- Pobiłeś mnie! - wskazałam na niego palcem. - Powiem to Harremu! - krzyknęłam to tak poważnie, aż Luke się zmieszał.
- To tylko żarty Tam. - zaśmiał się nerwowo i podrapał się po karku.
- Wiem, że to żart. - wybuchłam śmiechem, a Luke odetchnął z ulgą.

CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Fiksi Remaja- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...