#73

3.8K 231 52
                                    

Od tygodnia szukamy Tamary. Od tygodnia nie mogę normalnie spać, od tygodnia regularnie biorę narotyki. Pieprzony Black na prawdę dobrze się ukrywa. Walnęłem ręką o stół, kiedy po raz kolejny próba odnalezienia Blacka wyszła na marne. Poczułem jak mój telefon wibruje w kieszeni, dlatego też sięgnęłem po niego.

- Black dzwoni. - mruknąłem do Zayna.

- Czego chcesz kurwa? - warknąłem do słuchawki telefonu.

- Masz dwie minuty, aby namówić Tamarę do jedzenia, od tygodnia nic nic nie i za chwilę umrze z głodu, a tego bym nie chciał. - zacisnąłem pięści. Kurwa, moja mała kruszynka.

- Halo? - usłyszałem jej głos.

- Posłuchaj mnie uwarznie Tam. Pamiętasz co mi obiecałaś? Że przytyjesz. A na prawdę by chyba musiał się stać jakiś pieprzony cud, abyś przytyła przez nic nie jedzenie. Masz coś zjeść okej? - spytałem jej się.

- Dobrze. - mruknęła.

- Wszystko dobrze? Jak cię traktują? - spytałem.

- Nic mi się nie dzieje Harry. Wszystko jest dobrze. - powiedziała.

- 10 sekund! - usłyszałem jak krzyczy. Kurwa czy oni znają się na zegarku?

- Pamiętaj, że cię kocham i nie długo cię znajdę. Masz jeść. - powiedziałem.

- Też cię kocham. - powiedziała i potem telefon został jej zabrany. Spojrzałem się na Zayna, który nie wiadomo czemu się szczerzył.

- No i co cieszysz ryja? - spytałem.

- Wiem gdzie oni są. Walker Street 24. - powiedział.

- To jedziemy. - powiedziałem i od razu skierowałem się do drzwi.

- Hej, spokojnie. Nie możemy tak od razu. - mruknął. - Wejdziesz tam sam na tylu ludzi? - wróciłem do stołu i usiadłem przy nim. Napisałem SMS do Niall'a, Louis'a i Liam'a, że za chwilę mają być na dole. Do Luka i też wysłałem wiadomość, że mają przyjechać.

- Stary nie. Nic nie znaleźniliśmy na temat Tamary. - powiedział Louis wchodząc do kuchni.

- Ale ja już kurwa wiem, gdzie ona jest. - powiedziałem.

- To na co jeszcze czekamy? Jedziemy tam! - powiedział Niall, a Liam go poparł.

- Czekamy na Mike i reszte. - mruknąłem. Uśmiechnęłem się sam do siebie na myśl o tym, że już nie długo będę trzymać moją księżniczkę w swoich ramionach. Wyszedłem z kuchni i skierowałem się do mojej i Tam sypialni.

***wspomnienie***

Leżałem na mojej dziewczynie, a ona bawiła się moimi włosami. Cicho mruczałem pod nosem i wtuliłem się w ciało dziewczyny. Kiedy dziewczyna trochę mocniej pociągnęła moje włosy, lekko się uśmiechnąłem. Wiedziałem, że zrobiła to nie chcący, ale i tak postanowiłem jej "oddać". Delikatnie ugryzłem jej brzuch, a kiedy dziewczyna cicho pisnęła wybuchłem śmiechem. Jej mina była na prawdę przekomiczna.

- Jesteś nienormalny! - krzyknęła i zwaliła mnie z siebie. Lekko zawiedziony jęknąłem. Tamara położyła się tyłem do mnie.

- Tak się nie będziemy bawić księżniczko. - powiedziałem i położyłem ją na plecach. Następnie usiadłem na niej okrakiem, a kiedy zauważyłem, że dziewczyna próbuje być na mnie obrażona, pokręciłem głową z rozbawieniem. Złapałem jej nadgrastki w jedną rękę i umiejściłem nad jej głową. Drugą ręką zacząłem ją łaskotać. Kiedy dziewczyna wierciła się pode mną i się śmiała ja coraz bardziej ją łaskotałem.

- Harry...Nie...Proszę.....- mówiła.

- O co prosisz księżniczko? - spytałem.

- Przestań! - krzyknęła pomiędzy napadami śmiechu.

- A co dostanę w zamian? - uśmiechnąłem się zadziornie.

- Ty pieprzony...Szantażysto! - krzyknęła.

- To zła odpowiedź. - mruknąłem. - Więc co mi dasz? - przestałem ją łaskotać.

- A co byś chciał? - spytała po chwili.

- Buziaka. - mruknąłem. Schyliłem się tak, aby mogła mnie pocałować. Kiedy dziewczyna to zrobiła mruknąłem w jej usta. Chwilę potem dziewczyna przerwała pocałunek.

- Miał być buziak, a nie pocałunek szantażysto. - zaśmiała się dziewczyna. Przyłożyłem swoje usta do jej szyi i zacząłem robić malinkę. Usłyszałem ciche jęknięcie dziewczyny przez co lekko się uśmiechnąłem.

- Chciałem ci zrobić malinkę, a nie się z tobą kochać. - powiedziałem, a dziewczyna się zaśmiała.

- Jesteś niemożliwy. - powiedziała.

- Przez ciebie. - odpowiedziałem i spojrzałem się w oczy dziewczyny. - Jestem szaleńcem, którego tylko ty umiesz kontrolować.

*** Koniec wspomnienia***

- Obiecuję, że cię kurwa znajdę. - powiedziałem i przymknąłem oczy. Kiedy zobaczyłem śmiejącą się Tamarę znów je otworzyłem. Westchnęłem cicho i wstałem z łóżka. Sięgnąłem do szafki po torebkę z kokainą. O tak, teraz tylko to mi pomoże.

************************
100 GWIAZDEK + 30 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!
Powodzenia! 😀

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz