Od tygodnia szukamy Tamary. Od tygodnia nie mogę normalnie spać, od tygodnia regularnie biorę narotyki. Pieprzony Black na prawdę dobrze się ukrywa. Walnęłem ręką o stół, kiedy po raz kolejny próba odnalezienia Blacka wyszła na marne. Poczułem jak mój telefon wibruje w kieszeni, dlatego też sięgnęłem po niego.
- Black dzwoni. - mruknąłem do Zayna.
- Czego chcesz kurwa? - warknąłem do słuchawki telefonu.
- Masz dwie minuty, aby namówić Tamarę do jedzenia, od tygodnia nic nic nie i za chwilę umrze z głodu, a tego bym nie chciał. - zacisnąłem pięści. Kurwa, moja mała kruszynka.
- Halo? - usłyszałem jej głos.
- Posłuchaj mnie uwarznie Tam. Pamiętasz co mi obiecałaś? Że przytyjesz. A na prawdę by chyba musiał się stać jakiś pieprzony cud, abyś przytyła przez nic nie jedzenie. Masz coś zjeść okej? - spytałem jej się.
- Dobrze. - mruknęła.
- Wszystko dobrze? Jak cię traktują? - spytałem.
- Nic mi się nie dzieje Harry. Wszystko jest dobrze. - powiedziała.
- 10 sekund! - usłyszałem jak krzyczy. Kurwa czy oni znają się na zegarku?
- Pamiętaj, że cię kocham i nie długo cię znajdę. Masz jeść. - powiedziałem.
- Też cię kocham. - powiedziała i potem telefon został jej zabrany. Spojrzałem się na Zayna, który nie wiadomo czemu się szczerzył.
- No i co cieszysz ryja? - spytałem.
- Wiem gdzie oni są. Walker Street 24. - powiedział.
- To jedziemy. - powiedziałem i od razu skierowałem się do drzwi.
- Hej, spokojnie. Nie możemy tak od razu. - mruknął. - Wejdziesz tam sam na tylu ludzi? - wróciłem do stołu i usiadłem przy nim. Napisałem SMS do Niall'a, Louis'a i Liam'a, że za chwilę mają być na dole. Do Luka i też wysłałem wiadomość, że mają przyjechać.
- Stary nie. Nic nie znaleźniliśmy na temat Tamary. - powiedział Louis wchodząc do kuchni.
- Ale ja już kurwa wiem, gdzie ona jest. - powiedziałem.
- To na co jeszcze czekamy? Jedziemy tam! - powiedział Niall, a Liam go poparł.
- Czekamy na Mike i reszte. - mruknąłem. Uśmiechnęłem się sam do siebie na myśl o tym, że już nie długo będę trzymać moją księżniczkę w swoich ramionach. Wyszedłem z kuchni i skierowałem się do mojej i Tam sypialni.
***wspomnienie***
Leżałem na mojej dziewczynie, a ona bawiła się moimi włosami. Cicho mruczałem pod nosem i wtuliłem się w ciało dziewczyny. Kiedy dziewczyna trochę mocniej pociągnęła moje włosy, lekko się uśmiechnąłem. Wiedziałem, że zrobiła to nie chcący, ale i tak postanowiłem jej "oddać". Delikatnie ugryzłem jej brzuch, a kiedy dziewczyna cicho pisnęła wybuchłem śmiechem. Jej mina była na prawdę przekomiczna.
- Jesteś nienormalny! - krzyknęła i zwaliła mnie z siebie. Lekko zawiedziony jęknąłem. Tamara położyła się tyłem do mnie.
- Tak się nie będziemy bawić księżniczko. - powiedziałem i położyłem ją na plecach. Następnie usiadłem na niej okrakiem, a kiedy zauważyłem, że dziewczyna próbuje być na mnie obrażona, pokręciłem głową z rozbawieniem. Złapałem jej nadgrastki w jedną rękę i umiejściłem nad jej głową. Drugą ręką zacząłem ją łaskotać. Kiedy dziewczyna wierciła się pode mną i się śmiała ja coraz bardziej ją łaskotałem.
- Harry...Nie...Proszę.....- mówiła.
- O co prosisz księżniczko? - spytałem.
- Przestań! - krzyknęła pomiędzy napadami śmiechu.
- A co dostanę w zamian? - uśmiechnąłem się zadziornie.
- Ty pieprzony...Szantażysto! - krzyknęła.
- To zła odpowiedź. - mruknąłem. - Więc co mi dasz? - przestałem ją łaskotać.
- A co byś chciał? - spytała po chwili.
- Buziaka. - mruknąłem. Schyliłem się tak, aby mogła mnie pocałować. Kiedy dziewczyna to zrobiła mruknąłem w jej usta. Chwilę potem dziewczyna przerwała pocałunek.
- Miał być buziak, a nie pocałunek szantażysto. - zaśmiała się dziewczyna. Przyłożyłem swoje usta do jej szyi i zacząłem robić malinkę. Usłyszałem ciche jęknięcie dziewczyny przez co lekko się uśmiechnąłem.
- Chciałem ci zrobić malinkę, a nie się z tobą kochać. - powiedziałem, a dziewczyna się zaśmiała.
- Jesteś niemożliwy. - powiedziała.
- Przez ciebie. - odpowiedziałem i spojrzałem się w oczy dziewczyny. - Jestem szaleńcem, którego tylko ty umiesz kontrolować.
*** Koniec wspomnienia***
- Obiecuję, że cię kurwa znajdę. - powiedziałem i przymknąłem oczy. Kiedy zobaczyłem śmiejącą się Tamarę znów je otworzyłem. Westchnęłem cicho i wstałem z łóżka. Sięgnąłem do szafki po torebkę z kokainą. O tak, teraz tylko to mi pomoże.
************************
100 GWIAZDEK + 30 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!
Powodzenia! 😀

CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Ficțiune adolescenți- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...