Rozdział 7

16.4K 490 57
                                    

Oliwia

Wstałam, dzisiaj równo o  dziewiątej niestety z powodu bólu brzucha oczywiście można domyśleć o co chodzi .Wstałam ostrożnie z łóżka, aby nie obudzić Jamesa ,zabrałam z szuflady , komplet bielizny ,oraz dres najlepsze co może być na takie dni.

W łazience, siedzę już około czterdzieści minut a to tylko dlatego , że po tym jak wzięłam prysznic ubrałam się i na spokojnie pomalowałam uczesałam i takie tam babskie sprawy. Rozbolał mnie bardziej brzuch ,więc siadłam na podłodze i podciągnęłam nogi, pod klatkę piersiową i tak siedziałam , a robię tak bo zawsze po dziesięciu lub piętnastu minutach , ból maleje .Po chwili słyszę, pukanie do drzwi oczywiście był to Jams.

-Oliwia wszystko dobrze, że tak długo siedzisz w łazience?-słyszałam zatroskanie w jego głosie.

-Tak już wychodzę,-już wstawałam, ale niestety za szybko i syknęłam z bólu ,ale dałam radę podejść do drzwi i je otworzyć.

Gdy wyszłam, James siedział na łóżku, i robił coś na telefonie ale jak usłyszał zamykanie drzwi to od razu go odłożył i do mnie podszedł, i pocałował.

-Kochanie, co się stało że tak wcześnie wstałaś ? zresztą widzę że coś jest nie tak, jesteś cała blada.

-Spokojnie wszystko jest dobrze,-popatrzyłam na Jamesa lekko się uśmiechnęłam i poszłam na łóżko się położyć.

-Nie kłam, nie lubię tego a widzę że coś jest.

-Jezu nic mi nie jest po prostu mam okres i źle się czuję!!!! czy to tak ciężko zrozumieć!!!-czułam jak napływają mi, łzy do oczu z nerwów co chyba zauważył James , bo podszedł do mnie i mnie przytulił.

Nie chciałam, krzyczeć ale niestety każda dziewczyna raczej mnie zrozumie ,że podczas okresu nie powinno się jej denerwować.

-Już, spokojni przepraszam nie chciałem Cię zdenerwować .Było mi powiedzieć.

-Nie to ja przepraszam, nie powinnam na ciebie krzyczeć .No ale co miałam ci powiedzieć, zresztą nie ważne.

-Jak to co, prawdę potrzeba ci czegoś?

-Tak jak byś mógł, mi dać jakieś tabletki bo tak mnie brzuch boli , że zwariuje.

-Yhm , tylko że z tym będzie problem ponieważ, nie mamy w domu żadnych tabletek przeciw bólowych, ale poczekaj szybko skoczę do apteki i kupię.

-Dobrze, i dziękuję.

-Kochanie, nie masz za co dziękować-dał mi szybkiego całusa i wyszedł.

Jak James , pojechał leżałam jeszcze piętnaście minut w łóżku ale w końcu zebrałam się wstałam i zeszłam do kuchni ,aby zrobić nam śniadanie, nie miałam zbytnio pomysłu ale zrobiłam jajecznicę ze szczypiorkiem ,do tego herbata malinowa .Akurat jak, układałam na stół, usłyszałam jak ktoś wchodzi, do domu.

-Już jestem, o zrobiłaś nam śniadanie pachnie pięknie.

-Dziękuję a teraz siadaj bo wystygnie, a mi daj leki.

-Proszę wziąłem najmocniejsze, ale do tego wstąpiłem jeszcze do sklepu po coś słodkiego dla ciebie mam nadzieję , że się przyda.

-Jasne , że tak dziękuję.

Po zjedzeniu śniadania , pojechaliśmy do mojego taty ale , najpierw wstąpiliśmy do sklepu aby, zrobić mu zakupy .Na miejscu byliśmy, po dwudziestu minutach.

-Hej tatuś gdzie jesteś?

-W salonie córeczko.

-Dobrze już idziemy.

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz