Jesteśmy właśnie w samolocie , lecącym na Wyspy Kanaryjskie. Tak zadecydował James, mi to wszystko jedno. Pierwszy raz lecę samolotem, więc się trochę boję.
- Ej, Oliwia , co Ci jest?
- Nic, po prostu boje się lecieć samolotem.
- Spokojnie .Pomyśl, że już za niedługo będziesz na jednym z piękniejszych miejsc na ziemi - popatrzył się na mnie i uśmiechnął.
- No, może i masz rację.
Po naszym pocałunku na weselu dużo się zmieniło. Najwięcej ja to odczułam, zaczęłam czuć się z nim jak w prawdziwym związku, a nie jak w układzie. Oczywiście tak jak obiecał ojciec Jamesa pomógł mojemu tacie finansowo i już jest lepiej, z czego się bardzo cieszę.
- Oliwia! Za dziesięć minut lądujemy, może trochę trząść samolotem, ale nic się nie stanie.
- Dobrze - oczywiście stało się tak, jak mówił. Lekko telepało samolotem, ale na szczęście James złapał mnie za rękę i muszę przyznać bardzo mi to pomogło.
- Dziękuje - uśmiechnęłam się do niego
- Nie ma za co - powiedział i pocałował mnie w usta.
Po wyjściu z samolotu, czekał już na nas samochód, który zawiózł nas w miejsce, gdzie mamy spędzić trzy tygodnie .Po drodze, jak jechaliśmy, mogłam podziwiać piękne widoki. Dużo ciekawych miejsc jest wartych do zwiedzenia, oczywiście chcę to wszystko zobaczyć .Po około dwudziestu , minutach byliśmy już na miejscu. Jak zobaczyłam, jaki domek wybrał James i w jakim miejscu, to po prostu nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- I jak podoba Ci się?-zapytał.
- No, oczywiście , że tak! Tu jest ślicznie. Nie spodziewałam się tego, że wybierzesz waśnie takie miejsce.
- A myślałaś, że co wybiorę ?
- Szczerze? Hotel, ale bardzo mnie zdziwiłeś! Jest ślicznie - uśmiechnęłam się do niego, podeszłam i przytuliłam go. - Dziękuję.
- Słonko, nie masz za co dziękować.
James wziął ciężkie walizki i zaniósł do domku. W środku było jeszcze ładniej, ale na zwiedzanie będzie jeszcze czas. Teraz trzeba rozpakować wszystkie rzeczy i coś zjeść, a po tym może pójdę popływać.
****
Po około godzinie miałam już wszystko skończone. Oczywiście, chodzi mi tu o rozpakowanie i zrobienie czegoś do jedzenia .Gdy już zjedliśmy, namówiłam Jamesa do pójścia pływać.
- Oliwia! Idziesz już?
- Tak! Czekaj, tylko wezmę koc.
- Dobrze, to czekam już na plaży.
Szybko wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam. Jamesa nie było na plaży, ale rozejrzałam się i nagle zobaczyłam go, jak pływa. Postanowiłam położyć się na kocu i dopiero później popływać. Ale nawet nie zdążyłam rozłożyć koca i poczułam czyjeś ręce na biodrach, wystraszyłam się , i lekko pisnęłam. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Jamesa. Wiedziałam, że jest umięśniony, ale jak zobaczyłam go bez koszulki, to już w ogóle. Powiem jedno ,mam bardzo przystojnego męża.
James
Gdy powiedziałem Olivii, że będę czekał na nią na plaży, od razu poszedłem pływać. Po chwili zobaczyłem , że stoi tyłem do mnie i rozkłada koc. Szybko wyszedłem z wody i podszedłem do niej od tyłu i złapałem za biodra. Chyba się wystraszyła, bo pisnęła.
- Spokojnie, to tylko ja.
Szybko się odwróciła i spojrzała na mnie, a ja na nią.
- Czyś Ty zwariował? Wiesz, jak mnie wystraszyłeś? - lekko uderzyła mnie w ramię.
CZYTASZ
Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]
RomanceOlivia kochająca, rodziców tak mocno ,że specjalnie dla nich przyjmuje propozycje ojca Jemsa, na ślub. Czy będzie to dobra decyzja? Czy okaże się być to, jej najgorszy błąd w życiu? Książka bierze udział w konkursie "The Words" @Miss_Hemmings2708 @...