Rozdział 27

6.7K 272 25
                                    

Dawno, tak dobrze mi się nie spało jak dzisiaj do póki nie obudził mnie dzwoniący telefon z niechęcią sięgnęłam , po niego i odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni:

*Słucham.

-Olivia,  to ja Oliver przepraszam ,że dzwonię tak wcześnie ale jest ważna sprawa.

*Co jest takiego ważnego , że musisz mnie budzić?

-Jak wiesz dzisiaj  są urodziny Nadii.

*Co?! totalnie o tym zapomniałam, dzięki za przypomnienie.

-Hahaha, nie ma problemu ale wracając do tematu, chciałem abyś mi pomogła w wyborze czegoś czy mogę na ciebie liczyć?

*Jasne , że tak jeżeli chodzi o Nadię to zawsze.

-To super, a więc za pół godziny będę po ciebie okej?

*Jasne , to ja kończę i lecę się ogarnąć do zobaczenia.

A więc , po skończeniu rozmowy z Oliverem szybko poszłam wykonać poranną toaletę, pomalowałam się uczesałam i ubrałam.Tu miałam ciężki wybór , ale po chwili wybrałam jasne dżinsy, białą koszulę ze wzorem , niebieskie balerinki oraz złoty zegarek.(bez tej torebki na zdjęciu:))

No i już byłam, gotowa napisałam już do Olivera i teraz został mi tylko czekać na niego.

****20 minut później*****

*Więc powiedź mi, w czym mam ci pomóc?

-W znalezieniu, idealnego pierścionka zaręczynowego.-nie no zaniemówiłam , Oliver chce oświadczyć się mojej przyjaciółce.

*Co?! chcesz się oświadczyć Nadii, nawet nie wiesz jak ona się ucieszy.

-Tak, chcę dlatego musisz mi w tym pomóc.Zresztą nie tylko w tym.

*A w czym jeszcze?

-W zrobieniu, kolacji Nadia  dzisiaj późno wraca z pracy właściwie, po dziewiętnastej powinna być dlatego chciałem ciebie i Jamsa zaprosić , i przy was się jej oświadczyć ponieważ wiem że jesteście dla niej ważni.

*Nie no oczywiście, że ci w tym wszystkim pomogę.

-Jesteś wielka dziękuję.

*Hhaha, no wiesz co dzięki rozumiem że przybrałam trochę na wadze ale jednak.

-Nie przepraszam nie to miałem , na myśli.

*Spokojnie, wiem o co chodziło-uśmiechnęłam się do Olivera, muszę przyznać że moja przyjaciółka trafiła na wspaniałego mężczyznę widać że bardzo ją kocha.

-Ale mimo wszystko, ładnie wyglądasz z brzuszkiem.

*Dziękuję, ale wy też powinniście się powoli starać.

-Mogę cię zapewnić, że po ślubie od razu zacznę się starać aby się zgodziła.

*Hehe, mam nadzieję że ci się uda.

*****

No i w końcu wybraliśmy  po dwu godzinnym ,chodzeniu po sklepach  jubilerskich idealny pierścionek.Ja za to  kupiłam od siebie i Jamsa śliczny, złoty łańcuszek tak zwana celebrytka z koniczynką na szczęście z małym diamencikiem w środku. Zrobiliśmy, jeszcze zakupy potrzebne do zrobienia kolacji, oraz wielki bukiet czerwonych róż.Oliver, właśnie podjechał pod mój dom i co mnie bardzo zdziwiło na podjeździe stał samochód Jamsa , co było naprawdę dziwne ponieważ jest dopiero godzina trzynasta , a on zazwyczaj wraca do domu jakąś o szesnastej.

No ale dobra pożegnałam się z Oliverem, umówiłam się z nim że o piętnastej przyjedziemy do niego i wszystko przygotujemy.

Weszłam, do domu ale najpierw zdjęłam buty i poszłam do salonu zauważyłam Jamsa siedzącego na sofie, wglądał inaczej jak by się czymś martwił.

*Jams co ty tak wcześnie dzisiaj wróciłeś?-od razu gdy mnie usłyszał , popatrzył się na mnie wstał podszedł i mocno przytulił, nie rozumiem o co mu chodzi.

-Boże Olivia, nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem myślałem że coś się stało.

*A dlaczego miało coś się stać?

-Ponieważ dzwoniłem do ciebie , chyba ze sto razy i ani razu nie odebrałaś, a w dodatku przyjechałem do domu a ciebie nigdzie nie było.

*Co? kochanie przepraszam cię musiałam zapomnieć  zabrać telefon jak wychodziłam.

-Rozumiem, ale na drugi raz pamiętaj.A gdzie ty tak w ogóle byłaś?

*U jubilera z Oliverem.

-Tak a po co?

*Pomóc wybrać pierścionek zaręczynowy.

-Co? żartujesz Oliver chce się oświadczyć Nadii, no to wspaniale.

*Tak też się cieszę, i w dodatku w dniu jej urodzin które wypadają dzisiaj.

-Nie no to prawdziwy z niego romantyk.

*A żebyś wiedział.I dlatego , muszę mu pomóc w jeszcze jednej sprawie.

-Yhm , a w jakiej?

*W zrobieniu kolacji, wiesz w zorganizowaniu tego wszystkiego.Dlatego o piętnastej do niego jedziemy bo oczywiście jesteśmy zaproszeni , niby to ma być impreza niespodzianka wiesz o co chodzi.

-Aaa, teraz rozumiem nie ma problemu.Ale teraz może zróbmy coś dla siebie i chodźmy pod prysznic co ty na to?

*Proponujesz wspólną kąpiel? brzmi kusząco.

-No  więc widzę że się zgadzasz,-nawet nie zdążyłam nić odpowiedzieć a Jams , wziął mnie  na ręce w stylu panny młodej i szedł do łazienki

*************

Hejka, o to nowy rozdział mam nadzieję, że się wam podoba.😁😁😁 Dajcie znać co nim sądzicie w komentarzach💬💬💬 :):):) miłego czytania:):)💗💗

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz