Rozdział 17

9.2K 324 12
                                    

Mijają  już dwa dni od wyjścia ze szpitala czuje się już lepiej jedynie co mnie boli to żebra i czasem mam lekki duszności przy oddychaniu ale lekarz mówił , że to normalne. James , postanowił że przez kilka, dni nie będzie chodził do firmy a tym bardziej że , sam jest szefem to wszystko może robić w domu. Niestety Will wyjechał,  dzisiaj ponieważ miał tam jakieś problemy w pracy, ale mimo to było to najlepsze dwa spędzone z nim  dni, obiecał że za miesiąc mnie odwiedzi , już go poinformowałam ,że jak tego nie zrobi to może pożegnać się z życiem.

Obecnie siedzę, w salonie i oglądam jakiś film, kompletnie nie wiem o co w nim chodzi włączyłam tylko  dla zbicia czasu , czekając na powrót Jamesa ,  musiał odebrać pilny telefon z firmy.

-Już jestem, przepraszam musiałem odebrać-przyszedł i usiadł obok mnie , oczywiście przyciągając do swojego torsu, nawet nie wiecie jak uwielbiam jak tak robi.

-Spokojnie, rozumiem a czy to coś poważnego?

-Nie po prostu, za tydzień mam ważne spotkania z inwestorami więc, muszę to wszystko dokładnie omówić, ale już jest wszystko dobrze .A ty jak się czujesz?

-A już lepiej, tylko nadal czasem mam problemy z oddychaniem.

-To może pojedziemy, do szpitala?

-Nie spokojnie, sam lekarz powiedział że to jest normalne. Zresztą jest u nas dwa razy dziennie, pielęgniarka, gdyby coś było nie tak, sama by mnie tam wysłała,

-No dobrze, niech ci będzie ,ale pamiętaj jak będzie coś się działo to masz mi o tym od razu mówić.

-Na pewno powie, a teraz bądź tak miły i zastąp mi podusie ponieważ chce mi się spać.

-Dobrze , śpij kochanie miłych snów.

Poczułam , jak James delikatnie smyrał mnie po głowie dzięki czemu zasnęłam szybciej.

JEMS:

Musiałem , Olivię okłamać że dzwonili z firmy a tak na prawdę był to telefon z policji do tyczący jej pobicia przesłuchali tego kolesia i okazało się, że pracował na zlecenie tylko teraz czyje, mam jedno podejrzenie ,ale nie wiem czy jest to możliwe aby zrobiła to Katrina , niby mówiła że zrobi wszystko  aby nas zniszczyć może być pewna, jeżeli miała coś z tym wspólnego poniesie tego konsekwencje. Olivia zasnęła, mi na klatce wziąłem ją delikatnie na ręce w stylu panny młodej i przeniosłem do naszej sypialni tak słodko spała ,jest wtedy taka niewinna. Muszę , o tym wszystkim porozmawiać Dominicem, on jest adwokatem , i ma różne kontakty w policji, i sądzie może on mi w czymś pomoże .Zadzwoniłem do niego , po skończonej rozmowie z policjantem , powinien już za chwilę być.

*******

Zszedłem, na dół do salonu ,ale akurat zadzwonił dzwonek więc poszedłem otworzyć:

-Cześć , dobrze że już jesteś.-powiedziałem

-No powiedziałeś że ważna sprawa więc jestem, opowiadaj co to za sprawa.

-Dobra tylko chodźmy do mojego gabinetu.

Weszliśmy i siedliśmy na sofie.

- A więc, chodzi o tą sprawę z pobiciem Olivii.

-No tak, a właśnie jak ona się czuje?

-Już lepiej, nadal bolą ją żebra i ma lekkie problemy w oddychaniem ale jest już lepiej.

-Dobrze, że to się tylko tak skończyło .A teraz mów , dokładnie o co chodzi.

-Jak wiesz,  w areszcie siedzi już ten koleś co ją pobił . Dzisiaj zadzwonili do mnie z policji, że go przesłuchiwali i powiedział że zrobił to na czyjeś zlecenie.

-Co ty gadasz, macie jakiś wrogów ?podejrzewasz kogoś?

-Właśnie nie  mamy, jedynie kogo mogę o to podejrzewać jest to Katrina.

-Co a to nie jest ta twoja była?

-Właśnie ona.

-A czemu właśnie ją podejrzewasz?

-Ponieważ, groziła nam że zrobi wszystko aby nas zniszczyć.

-No to , gruba sprawa ona zawsze była jakaś dziwna. 

-Szkoda, tylko, że ja wcześniej tego nie widziałem, ale nie ważne.-Nie chciałem zagłębiać się, aż tak w temat Katariny, na pewno nie dzisiaj. 

-A powiedziałeś o tym Olivii?

-Nie, nie chcę aby się denerwowała tym bardziej teraz.

-Rozumiem , ale prędzej czy później będziesz musiał jej o tym powiedzieć.

-Wiem ,ale sam najpierw chcę się upewnić czy to mogła być ona, i tu właśnie potrzebował bym twojej pomocy.

-Spoko, ale co miał bym zrobić?

-Masz, znajomości tu i tam, chcę aby przymusili tego kolesia do powiedzenia prawdy i abyś sprawdził, czy Katarina miała coś z tym wspólnego.

-Jasne stary, nie ma problemu .A teraz nie obraź się ale będę już szedł, ponieważ umówiłem się z Seleną na obiad.

-Jasne , powodzenia wam, życzę.

Gdy wychodziłem z Arturem z gabinetu, zauważyliśmy Olivię schodzącą po schodach:

-O kochanie wstałaś już?-nic nie odpowiedziała tylko pokiwała głową.

-Hej Olivia miło cię widzieć.-Dominic ,podszedł do niej lekko ją przytulił i pocałował  w policzek.

-Dziękuję mi ciebie też, jak tam u ciebie i Seleny?

-A dziękuję wszystko dobrze, właśnie idę z nią na obiad.

-O to wspaniale, w takim razie leć aby nie musiała na ciebie czekać i powodzenia wam życzę.

-Dziękuję.

Po wyjściu Artura poszliśmy z Olivią na ogródek.

-Kochanie, co myślisz abyśmy wyjechali gdzieś na kilka dni? dobrze by ci to zrobiło.

-Dobrze, może i masz rację bo przytłacza mnie to wszystko.

-Więc dzisiaj poszukam jakiegoś miejsca i wyjedziemy

-Dobrze , kocham cię.

-Ja ciebie też-przybliżyłem ją do siebie bliżej i tak siedzieliśmy patrząc przed siebie.

**************************************************************************************








Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz