Rozdział 77

4.7K 182 35
                                    

Dzisiaj mija już tydzień od wizyty mojej kochanej rodzinki, na szczęście już nigdy więcej ich nie spotkałam.Ale również minął, tydzień od wizyty u lekarza, na szczęście z naszą córką jest wszystko dobrze, jeszcze cztery tygodnie i pojawi się z nami.Dzisiaj mają na obiad przyjechać moi rodzice dlatego James wcześniej wrócił z firmy.Wszystko było już prawie gotowe.Jedynie zostało przygotowanie sałatki, którą właśnie robię.

-James, a przyniosłeś ze spiżarni soki?-spytałam kładąc na stół sałatkę.

-Tak, kochanie wstawiłem do lodówki.

-Dobrze,-chciałam coś powiedzieć , ale przeszkodził mi w tym dzwonek do drzwi.-To pewnie rodzice otworzę.-krzyknął do mnie James.A ja w tym czasie poprawiłam sztućce,

-Witam Cię córeczko.-powiedziała mama podeszła i mnie przytuliłam.

-Cześć mamuś, siadaj proszę do stołu.A gdzie tata i James?

-Poszli bezpośrednio do gabinetu Jamesa, podobno mają coś ważnego do omówienia.

-Tak, nic mi nie wspominał.Ale dobrze ,akurat posiedzimy sobie same.

-No jasne córeczko, nareszcie porozmawiamy.Opowiadaj jak wam się układa.

-Bardzo dobrze, nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwa mimo wszystko z tego małżeństwa. Nigdy bym się nie spodziewała takiego obrotu sprawy.

-Nawet nie wiesz kochanie jak się cieszę,a jak tam moja wnuczka?

-A bardzo dobrze, ruchliwa nie daje mi chwili nawet na odpoczynek.Lekarz powiedział , że wszystko dobrze.Jeszcze jakieś cztery tygodnie i koniec ciąży.Szybo zleciało.

-To prawda , córeczko jest to jeden z najlepszych stanów jakie może przeżyć kobieta.

-Zgadzam się z tym mamuś.A jak tam u was?

-A  wspaniale, wyobraź sobie , że tata postanowił zrobić nam weekendowy wyjazd za miasto.

-Ooo, co ty powiesz.Ale to dobrze, przyda wam się.

-Pewnie masz rację,nawet powiem przyda nam się, a zwłaszcza tacie.

Rozmawiałyśmy jeszcze tak dosyć długo, aż przyszli do nas tata i James.

-Już jesteśmy.-powiedział tata,następnie podszedł do mnie i pocałował w policzek.

-No nareszcie, ile można załatwiać jakieś sprawy.-odezwała się mama.

-Ale już jesteśmy.-Powiedział James i usiadł obok mnie.

******************

HEJKA, KOCHANI WRÓCIŁAM NIE POWIEM , ABYM  BYŁA ZADOWOLONA Z TEGO ROZDZIAŁU.ALE NAJWAŻNIEJSZE , ŻE JEST MOŻE JAK MI SIĘ UDA TO DZISIAJ DODAM CIĄG DALSZY:):)

MAM NADZIEJĘ , ŻE KTOŚ JESZCZE TUTAJ, JEST:):) DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZACH POZDRAWIAM:):)


Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz