Rozdział 60

3.7K 202 8
                                    

-Ty chyba się nie słyszysz.Ostatnio mówiłaś to samo i co okłamałaś nas.Skąd mamy wiedzieć czy znowu nas nie okłamujesz?-powiedziałam.

-Nie dla mnie tego już za dużo.Myślę , że powinnaś już iść Katrino za dużo się dowiedziałem.

-Dobrze rozumiem , tylko nie odtrącaj mnie proszę zrozumiałam swoje błędy wiem , że zrobiłam dużo złego ale żałuję tego.

-Nie odtrącam cię tylko proszę cię o trochę czasu.Obiecuję , że na dniach się do ciebie odezwę.

-Dobrze, rozumiem bo cię kocham.-powiedziała i pocałowała Michaela w policzek.-A was jeszcze raz przepraszam i życzę szczęścia.

-Dziękujemy i obyś mówiła prawdę.-powiedziałam

Po wyjściu Katriny, James zabrał Michaela do salonu a ja poszłam zrobić sobie herbatę no i oczywiście coś do jedzenia.Jutro ma do nas przyjść Erwin z Dagą miała być jeszcze Alicją , ale niestety ma szkolenie w pracy i nie da rady.Ale nic straconego jeszcze będzie okazja do spotkania.Gdy przygotowałam już herbatę i jedzenie ostrożnie położyłam je na tackę i udałam się do salonu.Chłopaki siedzieli na sofie więc ja usiadłam na fotelu obok.I zaczęłam zjadać kanapki.

-Powiedzcie mi co ja mam teraz z tym wszystkim zrobić -zapytał Michael.

-Wiesz to jest ciężka sytuacja.Ale nie powinieneś patrzeć w tej sytuacji na nas.-powiedziałam w zasadzie zgodnie z tym co myślę bo niestety miłość nie wybiera.

-Ale jak nie zobacz Olivio jak ona was skrzywdziła.

-No masz rację, ale powiedz mi kochasz ją?

-Tak, i to bardzo jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałem jak Katrinę.

-No to sam widzisz. Musicie na poważnie porozmawiać.Bo może akurat teraz się zmieniła.

-Olivia ma rację, musicie porozmawiać.Wiem, że nie będzie to proste ale musisz.

-Dziękuję wam.A teraz nie będę już zawracał wam głowy i jadę do domu.Ale dziękuję wam za wszystko.

-Nie masz za co Michael jesteśmy przyjaciółmi więc musimy sobie pomagać .

Po wyjściu Michaela, zostawiam Jamesa w salonie a sama poszłam na górę do sypialni wzięłam szybki prysznic i się położyłam ponieważ nie czułam się za dobrze.Zbyt dużo wrażeń jak na jeden dzień.Ale nie minęło nawet dużo czasu, aż usłyszałam jak drzwi w sypialni się otworzyły a po chwili połowa od strony Jamesa się ugięła.

-Kochanie co się stało, że poszłaś tak szybko leżeć.-zapytał całując mnie w policzek.

-Przepraszam , ale źle się czuję.Za dużo wrażeń jak na dzisiaj.

-Ale na pewno wszystko dobrze.Może pojedziemy do lekarza?

-Nie, spokojnie jak Michael mnie badał to powiedział , że teraz będę często tak się czuć tym bardziej , że już coraz bliżej porodu.-powiedziałam uśmiechając się.

-Ale mimo wszystko martwię się.

-Wiem, kochanie ale nie masz czym.A teraz cię przepraszam ale chcę iść spać.-powiedziałam i przytuliłam się do latki Jamesa.

-Dobranoc kochanie.-jedynie to usłyszałam zanim usnęłam.

********************

HEJKA, KOCHANI PRZEPRASZAM WAS ZA BRAK ROZDZIAŁÓW ALE INTERNET MI COŚ ZAMULAŁ I NIE MIAŁAM JAK.ALE JUŻ JEST WSZYSTKO DOBRZE WIĘC JUŻ JUTRO POJAWI SIĘ CIĄG DALSZY.:)):) A TERAZ CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE I GWIZDKI.

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz