Rozdział 75

3.5K 159 26
                                    

Stałam zdenerwowana i patrzyłam się na wściekłego Jamesa.Już chyba dawno nie wiedziałam go tak zdenerwowanego.Wiem jedno , będzie wielka awantura.

-No słucham, powiesz coś czy będziesz się tak na mnie patrzyła?!

-James , proszę cię nie krzycz na mnie.

-Jak mama nie krzyczeć, skoro dostaje takie wiadomości.

-Tak wiem, ale .-i niestety nie mogłam dokończy , ponieważ mi przerwał.

-Nie wiesz co,na dzisiejszy dzień mam już dosyć.Wyjaśnimy to jutro.-podszedł tylko od strony swojej połowy łóżka gdzie śpi  i zabrał poduszkę.-cz on właśnie chce mnie zostawić samą?

-James , co ty robisz?

-Nie widzisz?Nie mam zamiaru dzisiaj z tobą spać.Za dużo emocji jak na dzisiejszy dzień,nigdy bym się nie spodziewał , że ty właśnie Olivio mnie okłamiesz nigdy.-powiedział i mnie zostawił,patrzyłam tylko jak wychodzi zdenerwowany z sypialni zostawiając mnie totalnie samą, no ale cóż nie chciałam go jeszcze bardziej denerwować.Podeszłam do łóżka i skuliłam się najbardziej jak mogłam i zaczęłam płakać.Nie mogłam uwierzyć , że to wszystko tak się potoczyło.

**

JAMES:

Byłem tak wsiekły , że wolałem już wyjść z sypialni  i iść do gabinetu.Może i nie powinienem tak reagować, tym bardziej , że jest w ciąży.Ale nie mogę uwierzyć , że o niczym mi nie powiedziała jest taka lekkomyślna.Był mi tak ciężko jak patrzyłem , gdy płakała, ale nerwy nie mogły mi pozwolić na to , aby do niej podejść i przytulić.Wziąłem telefon i postanowiłem zadzwonić do Olivera.

-Halo, Oliver cześć przepraszam , że dzwonię do ciebie o tej porze.

-Nie no spoko, skoro dzwonisz to musiało się coś stać.Więc opowiadaj.

-Olivia , mnie okłamała.Ale gdyby to była jakaś pierdoła to okey.Ale ona widziała się dzisiaj z Maksem , mało tego pozwoliła , aby ją dotykał.

-Czekaj , bo ja nie wiem czy dobrze zrozumiałem.Czy ten Maks to nie jest czasem ten jej były , który zdemolował wam mieszkanie?

-Tak dokładnie ten sam.

-Ale jak ona się z nim spotkała jak to jest możliwe.

-Już ci tłumaczę, spotkała się z nim akurat , gdy była z Nadią na mieście.

-Co?! Chyba , żartujesz.-oj teraz sam usłyszałem , że zaczynał być zły.

-Właśnie nie.Tylko wydaje mi się , że nawet Nadia nie wiem o ich spotkaniu.

-Stary , jestem w totalnym szoku.A jak ona zareagowała jak się o tym dowiedziałeś?

-Chciała mi wytłumaczyć wszystko, ale byłem już tak zdenerwowany , że zostawiłem ją samą w sypialni a sam przyszedłem do gabinetu.

-Rozumiem cię.Ale wiesz Olivia , jest w ciąży lepiej jej nie denerwować.Wiesz jak jej organizm reaguje.

-Tak wiem.Ale rozumiesz sam musiałem ją zostawić.

-Wiem , wiem - odpowiedział.

-Dobra nie będę cię już męczył.Zadzwonię jutro jak wszystkiego się dowiem.Tylko Oliver nic nie mów Nadii dobrze?

-Jasne, nie martw się o niczym się ode mnie nie dowie.

-Dzięki.-odpowiedziałem i się rozłączyłem.

Za dużo, jak na dzisiejszy dzień.Napisałem do mojej asystentki, aby odwołała jutro moje wszystkie spotkania.Muszę zostać w domu i na spokojnie porozmawiać z Olivią.Zostawiłem telefon na biurku i sam poszedłem do sypialni zobaczyć czy wszystko z nią w porządku, tak wiem najpierw ją zostawiam a teraz się martwię.

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz