-I to jest właśnie najważniejsze.Za pięć miesięcy urodzi się wam córeczka,teraz na tym musicie się skupić i zapomnieć o złych rzeczach.
-Wiesz co i tu masz rację.Dosyć już myślenia o tym wszystkim, czas zacząć myśleć pozytywnie i cieszyć się każdym nowym dniem.
-I widzisz, takie podejście jest najlepsze.Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.
-Dziękuję ci, nawet nie wiesz jak mi jest lepiej jak mogę się komuś wygadać.
-Nie ma problemu.A teraz opowiadaj co zamierzacie robić przez te kilka dni wolnego?
-James ma w planach zabrać mnie na kilka dni za miasto.
-No i jest to bardzo dobry pomysł.Przyda ci się teraz odpoczynek, zresztą tak samo jak Jamesowi.
-Wiem, i dlatego nawet się cieszę.Ale jeszcze przed wyjazdem chcę się spotkać z Nadią.Tak dawno się nie widziałyśmy.-zauważyłam, że jak tylko to powiedziałam to mina Seleny jakąś dziwnie się zmieniła.
-Seleno, dlaczego tak dziwnie zareagowałaś na to , że chcę się spotkać z Nadią?
-Nie wydaje ci się.-odpowiedziała zdenerwowana.
-Nie kłam, przecież widzę.Mów o co chodzi.
-Tylko proszę cię nie denerwuj się.
-Denerwuje się bardziej, gdy mi nie mówisz więc zaczynaj.
-Tylko pamiętaj co ci powiedziałam.
-Nie wkurzaj mnie tylko mów.-odpowiedziałam już zdenerwowana.
-Dobrze a więc, Nadia jest w szpitalu.Dokładnie dzień po twoim wybudzeniu Nadia wieczorem wracała sama do domu, niestety pech chciał, że nie była za dobra pogoda i straciła panowanie nad samochodem przez co uderzyła w drzewo i zjechała do małego rowu.
-Co?!!-krzyknęłam płacząc.-Dlaczego o niczym mi nie powiedzieliście co!!!!! Powiedz mi co jej dokładnie jest.
-Na szczęście jest już dobrze.Ma złamaną rękę, nogę, wstrząs mózgu.Niestety miała uszkodzoną nerkę więc musieli jej usunąć, ale możesz być spokojna z drugą jest wszystko dobrze.
-Co ty do mnie mówisz.Jak mogę być spokojna skoro moja przyjaciółka leży w szpitalu a ja o tym nic nie wiem.-już nie mówiłam spokojnie tylko krzyczałam.
-Co tu się dzieje, Olivio dlaczego krzyczysz?-usłyszałam Jamesa , po chwili stał już obok mnie.
-Dlaczego o niczym mi nie powiedziałeś co!!!. Bo nie uwierzę , że o niczym nie wiesz.
-Ale o czym?
-O Nadii.Która leży w szpitalu, a ja sobie spokojnie siedzę w domu.
-Seleno, dlaczego jej powiedziałaś.Prosiłem cię o coś.
-Czy ty się słyszysz.Jak mogłeś zabronić jej powiedzieć mi o tak istotnej rzeczy.Nadia jest najważniejsza, i nie masz prawa zatajać przede mną takich spraw.
-Olivia , uspokój się.Nie możesz się teraz denerwować.-powiedział James łapiąc mnie za rękę, którą szybko od niego zabrałam.-Nigdy, ale to przenigdy nie wybaczę ci tego , że nie powiedziałeś mi o Nadii.-powiedziałam płacząc.
-Co? Nie przesadzaj już dobrze.Nie stało się jej nic poważnego.Byłaś dla mnie ważniejsza tak samo jak moje dziecko.Nie chciałem cię denerwować.Tym bardziej , że grozi ci....-i w tym momencie James przerwał to co mówił.
-Nie rozumiem.Co mi grozi?
-Dobrze, a więc my już pójdziemy.A wy na spokojnie sobie porozmawiajcie.-powiedział Artur, i po chwili już ich nie było.
-No więc słucham.Dokończ co powiedziałeś.
-Nie , lepiej abyś o tym nie wiedziała.
-No i widzisz , znowu mnie okłamujesz!.
-Nie okłamuję.Tylko nie chcę abyś się denerwowała i obwiniała.
-Jak mam się nie denerwować skoro tyle rzeczy wychodzi na jaw, i co najważniejsze okłamujesz mnie.
-Kochanie nie okłamuje zrozum to.
-To powiedz mi prawdę.-wiedziałam jak waha się , ale jednak udało mi się.
-Dobrze.-po chwili siedzieliśmy już na sofie ,przodem do siebie przy czym James trzymał mnie mocno za dłonie.
-Więc słucham.
-Gdy byłaś w szpitalu, lekarz powiedział mi , że może dojść do zagrożenia ciąży, a w najgorszym wypadku poronienia.A nawet gdybyś donosiła ciążę, to mogą być komplikacje przy porodzie i wtedy trzeba wybrać twoje życie albo dziecka.Krwawiłaś dwa razy w szpitalu.Rozmawiałem z lekarzem i powiedział, że nie możesz się denerwować , i przemęczać .Dlatego nie chciałem abyś dowiedziała się o Nadii ponieważ wiem jak jest dla ciebie ważna.A nie wybaczył bym sobie gdyby coś się wam stało.
Nic nie odpowiedziałam, tylko przytuliłam się mocno do Jamesa wiedziałam o lekki zagrożeniu ciąży , ale nigdy nie pomyślałam, że jest aż tak źle.Pomyśleć , że ja miałam do niego za złe a on chciał aby nie stało mi się nic złego.Nic nie mówiłam tylko mocno płakałam w ramię Jamesa.
-Już spokojnie kochanie.
-Jak mam być spokojna skoro mogę stracić nasze dziecko.-odsunęłam się od Jamesa , i patrzyłam prosto w jego oczy trzymając dłonie na brzuchu.
-Nie myśl tak o tym.Jeżeli nie będziesz się denerwować oszczędzać, i przede wszystkim odpoczywać to wszystko będzie dobrze.Tylko proszę cię słuchaj się mnie ja nie chcę dla ciebie źle tylko dobrze.
-Wiem i bardzo cię za to przepraszam.Od dzisiaj , słucham cię i przysięgam , że nigdy już się nie sprzeciwie.
-No ja myślę . A teraz połóż się a ja pójdę zrobić ci melisę po widzę jak jesteś zdenerwowana.
-Yhm, to idź a ja tu zostanę.
**************************
HEJKA, NA POCZĄTKU PRZEPRASZAM ROZDZIAŁ MIAŁ SIĘ POJAWIĆ JUŻ W PIĄTEK ALE NIESTETY NIE MIAŁAM JAK DODAĆ.
ALE JUŻ JEST WIĘC MAM NADZIEJĘ , ŻE SIĘ PODOBA. A CO NAJWAŻNIEJSZE DZIĘKUJĘ ZA TYLE GWIAZDEK CO DOBILIŚCIE JESTEM BARDZO ZDZIWIONA.ALE TO DAJE MI JESZCZE WIĘCEJ MOTYWACJI DO PISANIA.
A TERAZ TAK JAK POJAWI SIĘ 250 GWIAZDEK POJAWI SIĘ NASTĘPNY.WIEM, ŻE JESTEŚCIE DO TEGO ZDOLNI WIĘC DO NASTĘPNEGO.:):):):)
:):):):):):):):):):):):):)
CZYTASZ
Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]
RomanceOlivia kochająca, rodziców tak mocno ,że specjalnie dla nich przyjmuje propozycje ojca Jemsa, na ślub. Czy będzie to dobra decyzja? Czy okaże się być to, jej najgorszy błąd w życiu? Książka bierze udział w konkursie "The Words" @Miss_Hemmings2708 @...