Rozdział 70

4.1K 259 19
                                    

-A bardzo dobrze, byłam na spacerze dzisiaj po ogrodzie i waśnie tam spotkałam Gustawa.

-Ciesze się , że już normalnie wychodzisz.Ale mimo wszystko wiesz , że nie powinnaś tego robić dzisiaj.Tym bardziej jak Max jest jeszcze na wolności.

-Tak wiem i  przepraszam.Ale wiedziałam, że nic mi nie grozi bo mamy ochroniarzy.

-Dobrze, nie ważne już.Najważniejsze , że nic się nie stało.Co masz jutro w planach?

-W zasadzie nic.Pewnie będę siedzieć w domu, jak będziesz w pracy.

-W takim razie zapraszam cię na kolację jutro.Pójdziemy do restauracji, mam nadzieję , że się cieszysz.

-Oczywiście, na którą mam być gotowa?

-Pewnie wrócę z firmy jutro po siedemnastej to może po osiemnastej , pojedziemy będzie w sam raz.

-Dobrze.-powiedziałam i go pocałowała, co oczywiście odwzajemnił.

-A jak tam moja mała księżniczka?-zapytał kucając , podwiną moją koszulkę i zaczął składać delikatne pocałunki.

-Dzisiaj, bardzo ruchliwa.Chyba nie może się już doczekać przyjścia na świat.-powiedziałam śmiejąc się.

-Jak rodzice.Dobrze kochanie, ja idę do biura bo muszę ogarnąć sporo dokumentów.A ty może idź się już połóż.I tak jest już późno.

-Dobrze.Ale z firmą wszystko dobrze?-spytałam zmartwiona.

-Tak, już wszystko się ułożyło.Ale mam nowy kontrakt i muszę dokładnie ułożyć całą umowę.

-Dorze rozumiem, to miłej pracy-powiedziałam i poszłam na górę.Nie byłam jakąś bardzo zmęczona, ale jednak szybko wzięłam prysznic , wykonałam wieczorny jak to można nazwać rytuał i poszłam spać , znaczy się w planach miałam przeczytanie jakiejś książki ale sen okazał się być mocniejszy.

****************

  Rano wstałam , to Jamesa nie było już w domu.Jedynie zostawił mi wiadomość , że musiał dzisiaj pilnie wcześniej wyjść do firmy i żebym była gotowa po osiemnastej.Bardzo się cieszyłam z dzisiejszego wyjścia, dawno już nie wychodziliśmy więc tym bardziej.

Stoję właśnie przy łóżku, i rozmyślam , którą sukienkę mam wybrać.Nie należę do tych kobiet , które wybrzydzaj w ciuchach, ale jeżeli chodzi o sukienki to nigdy nie wiem jaka.Minęło już chyba z dwadzieścia minut jak tak stałam.Usłyszałam pukanie , a po chwili jak ktoś do mnie podszedł.

-Nadal , zastanawiasz się jaką masz wybrać.-nie był to nikt inny jak Gustaw.

Yhm, no nie mam zielonego pojęcia jak mam wybrać.Normalnie jak się wkurzę to pójdę w samych dresach.

-I też będzie ci w nich ładnie.

-No dziękuję ci bardzo , za tak miłe słowa.

-Nie masz za co, mówię samą prawdę.Ale według mnie powinnaś iść w tej czerwonej.Podkreślała by twój obecny stan.-oczywiście chodziło mu o nic innego jak o ciążę.

-Tak uważasz.Ale powiem ci , że chyba każdy facet lubi jak kobieta ma czerwoną sukienkę, James to uwielbia.

-Bo czerwony kolor, bardzo podkreśla seksowność kobiety.

-Ale ty dzisiaj , jesteś szczery.-powiedziałam śmiejąc się.

-A co mam kłamać?

-Nie , szczerość jest najważniejsza.No dobra , skoro mam już wybraną sukienkę, to nie pozostało mi nic innego jak się uczesać i zrobić lekki makijaż.Jak myślisz włosy zostawić rozpuszczone czy upiąć?

-Według mnie bardzo ładnie wyglądasz w związanych włosach,a el w jak to wy dziewczyny nazywacie niechlujnego koka.

-Haha, dokładnie tak.Wiesz co przyszła dziewczyna będzie miała z tobą bardzo dobrze.W każdej sytuacji jej doradzisz.

-Bardzo mi miło to słyszeć.Ale pierw trzeba sobie kogoś znaleźć.

-Oj , pewnie nie jedna się o ciebie zabiega.

-No masz rację jest taka jedna,ale po tym co zrobiła mi moja była boje się zaufać kobiecie.

-Oj, Gustaw wiem , że jest to ciężkie.Ale musisz spróbować.Pamiętaj nie każda dziewczyna jest taka sama.A może ona okaże się właśnie tą idealną.Ile się już tak stara?

-Szczerze to już chyba ponad pół roku.Jest bardzo miła i śliczna.Czuje się przy niej jak przy tobie wiem, że mogę jej zaufać i szczerze z nią porozmawiać.

-No i widzisz.Nawet szczerze się uśmiechasz jak o niej mówisz.Jeszcze dzisiaj masz do niej zadzwonić.Powiem ci tak nawet możesz ją zaprosić do nas do domu, śmiało nie będzie problemu powiadomię o tym Jamesa, on nie będzie za to zły.

-Zrobię to , jedynie z twojego powodu.Bo wiem , że mówisz szczerze i chcesz , abym był szczęśliwy.Dziękuję ci bardzo za to Olivio.-powiedział to i mnie do siebie przytulił.Na co się zaśmiałam -Haha, nie masz za co mi dziękować.Śmiałam się dalej , aż usłyszałam czyjś głos.

-Witam , nie przeszkadzam?

****************

HEJKA, MÓWIŁAM , ŻE DODAM ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 150  GWIAZDEK, ALE ZDECYDOWAŁAM SIĘ DODAĆ TERAZ I TAK JEST ŁADNIE BO AKURAT JAK DODAJE JEST ICH 100.WIĘC TERAZ DODAM NASTĘPNY JAK BĘDZIE 170:):) KOMENTARZE TEŻ BARDZO MILE WIDZIANE.

JAK MYŚLICIE , KTO MÓGŁ PRZYJŚĆ? I CZY CHCECIE TEŻ ROZDZIAŁY Z PERSPEKTYWY GUSTAWA DAWAJCIE ZNAĆ I DO NASTĘPNEGO:):):)

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz