Rozdział 21

7.1K 301 11
                                    

JEMS:

Siedzę właśnie w firmie, dosłownie dwadzieścia minut temu skończyłem ważne spotkanie biznesowe które oczywiście poszło pomyślnie i w końcu mogę iść do do domu spakowałem laptopa i resztę ważnych dokumentów, aż usłyszałem zamykanie się drzwi spojrzałem w ich kierunku i zobaczyłem że stoi tam Katrina , spodziewał bym się każdego ale nie jej.

*Czego chcesz?!!

-Misiaczku nie denerwuj się tak, nie cieszysz się że mnie widzisz?-nie nie ja nie wytrzymam z tą babą, podeszła jeszcze bliżej mnie i chciała pocałować na co oczywiście szybko ją odepchnąłem.

*Czyś ty zwariowała!!! odczep się ode mnie i mojej żony daj nam normalnie żyć ! mało już narobiłaś?!!

-Jems zapamiętaj jedno nie dam wam spokoju, do puki z nią będziesz!

*Ale zrozum, że nawet gdybym nie był z Olivią to byśmy nie wrócili do siebie.A wiesz dlaczego bo cię nie kocham,a wręcz brzydzę się tobą!!

-Oj nie przesadzaj to że, zdradziłam cię tylko ten jedyny raz nie powinno aż tak niszczyć naszej wielkiej miłości.

*Ty już totalnie oszalałaś.Zrozum to jesteś dla mnie nikim,jeszcze tym bardziej po tym jak kazałaś pobić Olivię-gdy jej to powiedziałem zdziwiła się i wo bardzo, pewnie sądziła że nikt się o tym nie dowie.-Co teraz ci języka w gębie zabrakło?!

-Z kąt o tym wiesz?Ten kretyn się wygadał?!

*Czyli jednak to ty , wiedziałem.

-Tak to ja, miał ją bardziej pobić aby umarła z powodu obrażeń ale nie wielki obrońca wyszedł na ratunek tej suki.

*Nie waż się tak mówić o mojej żonie, ona bynajmniej jest kimś a nie takim czymś jak ty.Nie chcę już z tobą rozmawiać wynoś się stąd  i możesz być pewna że odpowiesz za zlecenie pobicia Olivii.

-Nie masz na to dowodów, moje słowo przeciw twojemu-

*A z kąt wiesz, że ten twój kolega już nie powiedział policji że to, ty kazałaś?

-Nie zrobi tego, jestem pewna na sto procent.

*Koniec nie chcę cie już słuchać wypierdalaj mi stąd - podszedłem do niej złapałem za ramię i wręcz wyrzuciłem ze swojego gabinetu, aż się wywaliła pracownicy mieli wielki ubaw gdy to zobaczyli,aż sam się zaśmiałem.

-Pożałujesz, za to jak mnie w tej chwili upokorzyłeś zobaczysz.

*Już raz ci powiedziałem, nie boję się twoich gróźb więc wynoś się, ochrona wyprowadzić tą panią i powiadomić wszystkich aby nikt jej nie wpuszczał do budynku.

Po wszystkim, wróciłem po wszystkie swoje rzeczy i pojechałem do domu.

********************

Olivia:

Czekałam, właśnie na Jemsa nie chciałam do niego dzwonić ponieważ wiem że miał mieć ważne spotkanie biznesowe , ale nie musiałam długo czekać ponieważ właśnie wszedł do domu, szybko pobiegłam do niego:

*Hej kochanie, nie rozbieraj się.-

-Hej dlaczego?

*Ponieważ udało, mi się umówić na wizytę dzisiaj do ginekologa i dokładnie za pól godzinki mam wizytę, chyba że mam jechać sama,

-Tyś chyba, oszalała oczywiście że jadę z tobą, umieraj buty będę czekał w samochodzie.

*********20 min później*****

*Wiesz co kochanie nie mogę się doczekać, aż zobaczę tą malutką fasolkę.

-Ja też Jems,wyobrażam sobie minę naszych rodziców jak się dowiedzą.

*No to będzie piękny widok-

Rozmawialiśmy o wszystkim, ale doszliśmy do wniosku że Jems wybiera imię dla chłopca a ja dla dziewczynki bardzo się cieszę , że mimo wszystko jest we mnie ta malutka istotka która rozweseli nas wszystkich.Ale na szczęście przyszła już moja kolei, weszliśmy właśnie do gabinetu, mojej ulubionej pani ginekolog, od kiedy pamiętam do niej chodzę mogę śmiało o wszystkim z nią porozmawiać, niestety jest tak dobrym lekarzem że ciężko się, dostać na wizytę ale gdy jen powiedziałam o tym, że najprawdopodobniej jestem w ciąży ,to szybko wcisnęła mnie w wolne miejsce.

*Witam cię Olivio

-Witam Pani doktor.

*Dobrze a więc siadajcie, z tego co pamiętam jak rozmawiałyśmy to najprawdopodobniej jesteś w ciąży tak?

-Dokładnie, wczoraj jak zrobiłam test wyszedł pozytywny, do tego miałam wymioty, i zawroty głowy.Ale nie powiązałam tego na początku z ciąża tym bardziej że niedawni miałam okres.

*Rozumie, ale różnie to bywa.Ale dobrze nie ma co tracić czasu proszę abyś się rozebrała i ubrała w odpowiedni strój a następnie weszła na fotel.

-Dobrze a mam pytanie czy Jems może być przy badaniu?

*Jasne , jeżeli chcesz nie ma problemu.

******

Siedzę , a właściwie leże już na fotelu Maura robi mi padanie do pochwowe, co nie jest zbyt przyjemne ale da się przeżyć Jems stoi obok mnie tzrma mnie za rękę  i czekamy z niecierpliwości co powie nam Maura.

*No a więc kochana , miałaś rację jesteś w ciąży gratuluję.

-Na prawdę, boże ja się cieszę Jems słyszysz to.

*Tak słonko słyszę.

-A jak dziecko wszystko z nim dobrze?-wypytywałam

*Tak wygląda na to że to już tak jak by szósty tydzień , ciąża rozwija się prawidłowo.

-Ale nadal nie rozumiem, jak to możliwe że nie poroniłam.-

*A dlaczego miała byś poronić- spytała zdziwiona  Maura

-Bo widzisz , jakiś czas temu, zostałam dosyć mocno pobita z czego wylądowałam w szpitalu,a jeszcze tym bardziej się dziwię że tam nie zauważyli że jestem w ciąży.

*Jak widać miałaś dużo szczęścia Olivio, ale teraz nie ma co cieszcie się tym że zostaniecie za osiem miesięcy rodzicami.A my widzimy się za trzy tygodnie na następnej wizycie,przebierz się a ja za ten czas przygotuję ci receptę z lekami jakie masz brać.

**********

Hej dalsza część rozdziału pojawi się jutro.Przepraszam że dodaję tak późno ale niestety , internet tak mi zamula dzisiaj że szkoda gadać.

Miłego czytania i dajcie znać czy się wam podoba:)



Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz