Rozdział 62

3.7K 241 12
                                    

Wszedłem, do sali Olivia leżała skulona  i płakała.Podszedłem do niej i usiadłem na krześle.

-Kochanie, nie płacz.Wszystko będzie dobrze.

-James, tego jest już za dużo.Ja już nie daje rady.Dlaczego to wszystko nas  spotyka?

-Nie wiem, ale zobaczysz wszystko się uda.Rozmawiałem z Michaelem zbierze najlepszy zespół lekarzy.Zobaczysz ,za jakiś  czas  będziemy się z tego wszystkiego śmiać.

-Oby, chciała bym aby nasze maleństwo już było z nami.Nie przejmować się już niczym innym niż nią.-powiedziała trzymając dłoń na brzuchu, gdzie sam też dałem.

-Wiem, Olivio zobaczysz wszystko się ułoży.

I tak cały dzień przesiedziałem w szpitalu.Nie chciałem jej zostawiać.Tym bardziej , że już dzisiaj jest operacja.Chcieli przyjechać jej rodzice i moi , ale porozmawiałem z nimi i udało mi się ich przekonać , aby zostali a to tylko dlatego , aby Olivia się nie denerwowała i tak już jest bardzo zdenerwowana.Jedynie , kto będzie to Nadia i Oliver.Wszedłem właśnie do sali Olivii, i zastałem tam Michaela i pielęgniarkę.

-No już jesteś, zabieramy już Olivię na blok.Operacja ma trwać ponad trzy ,a możliwe , że nawet więcej godzin.Nie denerwujcie się tylko.Zebrałem tak jak mówiłem najlepszych lekarzy.Nie pozwolę , aby coś się stało tobie Olivio i dziecku.

-Dziękuję.Ale mam do ciebie prośbę Michael.-powiedziała Olivia.

-Słucham jaką?

-Jeżeli , będą jakieś komplikacje i będziesz musiał wybierać , moje życie lub dziecka to masz ratować dziecko.

-Nawet tak nie mów.Zobaczysz wszystko się uda.

-Dokładnie James ma rację.-odpowiedział Michael.-A teraz już koniec gadania, jedziemy na blok.Elizo , możesz już zawieść Olivię.

-Dobrze doktorze.

******************

Siedzę , już pod salą operacyjną prawie cztery godziny.Z nerwów już nawet  nie mogę siedzieć, więc chodzę w kółko.

-James, uspokój się i usiądź.To chodzenie nic ci nie da.-powiedziała Nadia.

-Wiem, ale tak mi lepiej.Martwię się, po prostu.

-Rozumiem , ale te nerw nic ci nie dadzą.Więc siadaj.-nie pozostało mi nic innego , jak zrobić tak jak powiedziała.

-Idę po kawę ktoś chce?-zapytał Oliver.

-Tak, przynieś nam.-powiedziałem.

-Wiesz czego najbardziej się boję.

-Czego?

-Przed operacją, Olivia powiedziała , że jeżeli będą jakieś komplikacje i będzie miał wybór to ma ratować dziecko nie ją.

-Chyba żartujesz.

-Nie, i tego się jedynie martwię.Bo wiem, że nie dam rady.

-Dasz.Zresztą nie myśl nawet o tym, bo nic takiego nie będzie.Olivia jest silna.-powiedziała przytulając mnie, tego było mi potrzeba.

Po chwili usłyszałem jak otwierają się drzwi, skąd wyszedł Michael.Szybko wstałem i podszedłem do niego.

-I jak operacja? Wszystko poszło dobrze?-pytałem zdenerwowany.

-James, spokojnie wszystko się udało.-powiedział uśmiechając się.-Została przewieziona na salę pooperacyjną.

-Boże nie wierze .Nawet nie wiesz jak ci dziękuję.

-Nie masz za co.Taka moja praca.

-Ale na pewni wszystko poszło dobrze.Nie było żadnych komplikacji?Mów prawdę.

-Na prawdę wszystko było dobrze.Nie martw się już najważniejsze , że już jest po.

-Tak, masz rację.Mogę do niej wejść?

-Nie , ale i tak wiem, że zrobisz wszystko tylko, aby wejść więc idz.Ale nie na długo musi teraz odpoczywać.

-Oczywiście.Dzięki, chodźmy.

**************

Gdy , wszedłem do sali zobaczyłem Olivię podłączoną do tych wszystkich maszyn.Zabrałem krzesło i usiadłem obok niej, delikatnie biorąc jej dłoń w swoją i ucałowałem.

-Na reszcie , nawet nie wiesz jak się martwiłem.Już nigdy więcej takich akcji.Już nie mogę się doczekać , aż zabiorę cię do domu.
************
HEJKA ,WIEM KRÓTKI ROZDZIAŁ ,ALE CIĄG DALSZY JAK MI SIĘ UDA DODAM DZISIAJ. WIĘC DAWAJCIE JAK UZBIERAMY 100 GWIAZDEK WSTAWIAM NASTĘPNY JESZCZE DZOSIAJ❤️❤️❤️
DO NASTĘPNEGO☺️☺️

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz