Stałam przy stole i rozkładałam sztućce.James poszedł dalej rozmawiając przez telefon do swojego gabinetu , nie wiem co się dzieje , ale wiem jedno nie jest to nic dobrego.Kończyłam układać , aż usłyszałam trzaśnięcie drzwiami odwróciłam się, akurat w moją stronę szedł James.
-James, co się stało?-zapytałam podchodząc do niego.
-Olivio, będziemy musieli przełożyć naszą kolację na inny dzień.
-Co? Ale dlaczego? Powiedz mi co się stał.-James wziął mnie za dłoń i usiedliśmy na sofie.
-Kochanie, moi rodzice są w szpitalu.Ktoś włamał się do ich domu, zdemolował wszystko ich przy tym pobił.
-Co? Ale jak to możliwe , przecież nikt nie miał by szans tam wejść przy takim alarmie.
-Niestety wiem o tym.Policja już nad tym pracuje.
-James, ale nic poważnego im nie jest?
-Nie spokojnie, tato ma lekki wstrząs mózgu zresztą mama tak samo do tego są lekko poobijani , ale nic poważnego im nie jest.
-To dobrze.Więc zbierajmy się musimy do nich jechać.Ale pierw zadzwonię do Nadii , że odwołujemy spotkanie.-chciałam już wstać , ale przeszkodził mi w tym James.
-Olivio, nie chciał bym , abyś teraz wychodziła z domu martwię się.
-James, spokojnie będę z tobą.A zresztą nie mogę zostawić cię z tym samej, ty zawsze jesteś przy mnie gdy coś się dzieję , więc ja też jestem.A zresztą znasz mnie i wiesz , że postawie na swoim.
-Wiem, kochanie i to bardzo dobrze.-powiedział i mnie pocałował.-W takim razie zadzwoń do Nadii a ja w tym czasie przyniosę nam rzeczy.
***
Dzisiejszy dzień, był bardzo męczący.Zadzwoniłam do Nadii, powiedziałam wszystko i przełożyliśmy kolację na sobotę.Następnie udaliśmy się do szpitala , na szczęście z rodzicami wszystko było dobrze, jutro już śmiało mogą wyjść do domu, a sami nawet się ucieszyli bo dawno mnie nie widzieli więc jak tylko mnie zobaczyli to rozmawialiśmy chyba z jakieś trzy godziny.No ale musieliśmy już wracać bo dochodziła późna godzina, a odwiedziny były tylko do dwudziestej pierwszej.To wszystko jest takie dziwne , najpierw było włamanie do naszego domu przez Maksa , a teraz do rodziców Jamesa.A jeżeli to też jest jego sprawka , jeżeli coś by się im stało przeze mnie to nie wybaczyła bym sobie tego.
-James , bo ja się tak zastanawiam.
-Nad czym takim?-oderwał wzrok od laptopa przy , którym załatwiał sprawy firmy.
-Bo zastanawiam się czy ,to może czasem nie jest powiązane też z Maksem.-momentalnie jego mina zmieniła się.
-Nawet nie myślałem nad tym.Ale nie wydaje mi się, prawie od miesiąca nie dawał o sobie znać więc teraz pewnie też nie chciał by robić sobie problemów.Zresztą z tego co mi wiadomo Maks wyleciał do Australii.Ale jeszcze jutro rano skontaktuje się z kolegą i poproszę , aby to sprawdził.
-Dobrze.-chciała dokończyć , ale przeszkodził mi w tym telefon , spojrzałam kto dzwoni i była to Nadia.-Kochanie Nadia dzwoni kończ tam dalej sprawy a ja w tym czasie porozmawiam z nią.
-Dobrze.
ROZMOWA:
-No hej Nadia.
-Hej, i co opowiadaj mi jak się czują rodzice Jamesa? Wszystko z nimi dobrze?
-Tak miło , że pytasz. czują się dobrze.Już jutro będą mogli wyjść do domu.
-O to świetnie.Nawet nie wiesz jak się cieszę.A wiadomo już kto się włamał?
CZYTASZ
Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]
RomansaOlivia kochająca, rodziców tak mocno ,że specjalnie dla nich przyjmuje propozycje ojca Jemsa, na ślub. Czy będzie to dobra decyzja? Czy okaże się być to, jej najgorszy błąd w życiu? Książka bierze udział w konkursie "The Words" @Miss_Hemmings2708 @...