Rozdział 67

3.7K 232 5
                                    

Gdy, James poszedł odebrać telefon ja zeszłam z biurka i podeszłam do okna.Widoki z takiej wysokości były cudowne, oczywiście lepsze są latem, ale teraz też nie jest wcale najgorzej.Stałam tak zamyślona , że nawet nie poczułam jak James stanął obok mnie.Spojrzałam na niego i już wiedziałam , że jest coś nie tak.Zawsze jak się denerwował mocno ściskał szczękę, w takich sytuacjach czasem się go bałam, ale wiem tak samo , że nic mi nie zrobi.

-James , co się stało?-spytałam.

-Kochanie, nie powinienem ci tego mówić , abyś się ie denerwowała.-nie pozwoliłam mu dokończyć.

-James , mów nie zdenerwuje się.

-Dobrze.Ktoś włamał się nam do domu.A tak dokładniej do naszej sypialni i pokoju dziecka.-przyznam jak to usłyszałam zdenerwowałam się trochę, ale nie okażę tego Jamesowi.

-Ale jak? Przecież mamy ochronę.-powiedziałam cały czas patrząc na niego.

-Akurat w tych godzinach , ochrona ma przerwę.

-W takim razie musimy jechać do domu sprawdzić czy coś nie zginęło.-jak chciałam już się odwrócić , aby iść James złapał mnie dłońmi za policzki i powiedział.

-Dobrze, tylko kochanie proszę cię mimo to nie denerwuj się.-nic nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową.

******

Już po piętnastu minutach byliśmy w domu.James został w salonie i rozmawiał z ochraniarzem ,a ja postanowiłam iść zobaczyć sypialnie i pokój mojej córeczki.

Otworzyłam drzwi i weszłam, jak zobaczyłam co się tam dzieje myślałam, że się rozpłaczę.Wszystkie moje rzeczy były porozwalane po całym pokoju.Podeszłam sprawdzić co z rzeczami Jamesa , ale one wszystkie były na miejscu.Jedynie moje cała bielizna , kosmetyki , ciuchy dosłownie wszystko co się znajdowało w pokoju.Nie mogłam tego zrozumieć.Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać .

-Olivio, prosiłem , abyś nie szła tu sama-powiedział James i podszedł do mnie i przytulił.

-Wiem , przepraszam.James tu są porozwalane tylko moje rzeczy.-w tym momencie puścił mnie i sam rozejrzał się po pokoju.Widział , że zdenerwował się tak samo jak i ja.

-Kochanie , spokojnie.Zaraz to wszystko ogarnę i będzie już dobrze.-wiem , że starał się mnie uspokoić, ale niestety nie dam rady.Spojrzałam na moją toaletkę na której była jakaś kartką , której wcześniej tam nie widziałam.Wstałam i podeszłam do niej, a James za mną.

TO DOPIERO POCZĄTEK KOCHANIE, PILNUJ SIĘ BO NIGDY NIE WIADOMO CO SIĘ MOŻE STAĆ

MAX...

To już wszystko jasne, on nigdy nie da mi spokoju.Mówił , że się zemści ale nie spodziewałam się , że mówił poważnie.Oddałam kartkę Jamesowi, i sama postanowiłam iść na dół do kuchni.Jak najdalej z miejsca gdzie on był.Nie wiem jak to będzie , ale na pewno dzisiaj nie chcę być w tym domu.Do puki nie będzie wszystko ogarnięte i lepsza ochrona i zabezpieczenie domu.

****************

HEJKA, WIEM KRÓTKI ROZDZIAŁ , ALE TO TYLKO DLATEGO , ŻE JUTRO BĘDZIE DŁUŻSZY.MAM NADZIEJĘ , ŻE SIĘ PODOBA I JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA Z ILOŚCI GWIAZDEK W POPRZEDNIM ROZDZIALE MAM NADZIEJĘ , ŻE TERAZ TEŻ TAK DOBIJECIE :):):)❤️😃🤩🤩

Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz