Dzisiaj, mijają dokładnie trzy dni od kiedy Katarina z nami mieszka.James, zrobił tak jak mówił jeszcze tego samego dnia sprawdzili z Arturem tego jej chłopaka i okazuje się , że jest taka osoba ale niestety nie ma nic na jego temat jedynie co nam pozostaje to czekać, czy Katarina kłamała czy mówiła prawdę.Wstałam już jakieś pół godziny temu, obecnie siedzę w kuchni jedząc śniadanie w ciszy, aż słyszę z pokoju Katariny jak rozmawia z kimś przez telefon.
-Co mnie to obchodzi....!, nie masz udawać , że jesteśmy razem...., pamiętaj zrobię wszystko , aby ich zniszczy a zwłaszcza ją i tego bachora.., tak spokojnie pewnie jeszcze śpi.., dobra to do później , nie ja pierwsza się odezwę.
Teraz byłam już pewna , że wymyśliła to wszytko.Ale postanowiłam udawać , że nic nie słyszałam szybko wyszłam na ogródek , przez taras i udam gdy ją zobaczę , że dopiero wchodzę do domu.Długo nie musiałam czekać , bo właśnie zaczęła schodzić ja zrobiłam to samo wchodząc do domu.
-Ooo Olivia, już nie śpisz?-spytała zdziwiona, ale jednak można było zobaczyć lekkie zdenerwowanie.
-Wiesz co wstałam jakiś czas temu, i wyszłam na ogródek.Ale zaraz będę wychodzić, więc będziesz mieć cały dom dla siebie.
-A gdzie, idziesz jak można wiedzieć?
-Spotkać się z Nadią, wiesz babskie zakupy i takie tam.
-Spoko rozumiem, a więc miłych zakupów.
-Dzięki.A ty masz coś w planach?
-Wiesz co, zamierzam dzisiaj poszukać mieszkania aby w końcu się wyprowadzić.-widziałam jak kłamie, zresztą jak zawsze.
-Dobrze, rozumiem a teraz wybacz ale będę już szła.
*************
Wyszłam, z domu nie brałam swojego samochodu ale to tylko dlatego , że tak na prawdę jadę do Jamesa a nie widzę sensu, aby wracać dwoma samochodami do domu.Minęło jakieś dwadzieścia minut, a byłam już pod firmą szybko weszłam przywitałam się z każdym po drodze, oczywiście gdy byłam już blisko gabinetu Jamesa zapytałam czy ma jakieś spotkanie, ale na szczęście nie.Szybko weszłam bez pukania, akurat robił coś w dokumentach.
-Olivia? co ty tutaj robisz?-zapytał zdziwiony.
-A co nie cieszysz się, że jestem?-podeszłam do niego, pocałowałam i oparłam o biurko.
-Oczywiście, że się ciesze.Ale widzę , że jesteś jakaś zdenerwowana.
-Bo jestem, nawet nie wiesz czego się dowiedziałam.
-Czego?
-Mieliście rację, Katarina wszystko wymyśliła.
-Skąd wiesz? Zresztą nie ważne wiedziałem, że kłamie!.
-James, spokojnie nie krzycz.Wiem miałeś rację i przepraszam cię za to.
-Nie kochanie, nie masz za co po prostu chciałaś jej pomóc. Nie ma na co czekać , jedziemy wywalić ją z naszego domu.Ale wiesz co powiedz mi tylko , jak się dowiedziałaś?
-Wyobraź sobie , że była na tyle głupa że kłucia się przez telefon chyba z tym Alexem, i to dosyć głośno przy czym wygadała się , ale dla nas to bardzo dobrze.Tylko teraz jest mi tak głupio , że dałam się jej podejść.-James wstał, podszedł do mnie i przytulił,-Kochanie, nie martw się tym wiesz , że nie możesz się teraz stresować.
-Wiem, ale powiedz mi co teraz zrobimy?
-Jak to co? jedziemy do domu i jak by to powiedzieć, powiemy aby się wynosiła z naszego domu jak i życia.
CZYTASZ
Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]
RomanceOlivia kochająca, rodziców tak mocno ,że specjalnie dla nich przyjmuje propozycje ojca Jemsa, na ślub. Czy będzie to dobra decyzja? Czy okaże się być to, jej najgorszy błąd w życiu? Książka bierze udział w konkursie "The Words" @Miss_Hemmings2708 @...