Rozdział 13

11.4K 358 18
                                    

-Dobrze powiem ci , ale chodź usiądziemy na sofie.

-No to słucham, opowiadaj jak to było z nią.-powiedziałam do Jamesa

-A więc, z Katriną byłem prawie rok, na samym początku była wspaniałą dziewczyną kochającą czułą, po prostu coś co kochałem ,ale minęło pół roku a ona zaczęła być bardziej odważna w sensie częste wychodzenie do klubów , ubrana w krótkie sukienki ledwo zakrywające jej ciało mocny makijaż jednym słowem zaczynała przypominać kurwę.

-A próbowałeś z nią jakąś porozmawiać?

-Żeby to raz, niestety  zawsze wszystko kończyło się jeną wielką kłótnią

-Yhm, dobrze ale mów dalej.

-Jak   już mówiłem, zachowywała się jak kurwa, moi rodzice wiedzieli że ją kocham dlatego starali się nie wtrącać w mój związek z nią, ale do czasu pewnego dnia gdy ja byłem na wyjeździe służbowym , Katrina została w domu powiedziała że źle się czuje ,więc dlatego nie chce ze mną jechać .Pomyślałem , że ma racje dlatego  poprosiłem moją mamę aby poszła do niej wieczorem i zobaczyła jak się czuje i tak też zrobiła . Niestety zobaczyła coś co nią bardzo wstrząsnęło. Katrina  pieprzyła się w naszej sypialni z jakimś kolesiem, rozumiesz tak się o nią zamartwiałem a ona wolała się pieprzyć , i to jeszcze w moim domu . Na szczęście moja  mama zadziałała szybko weszła do sypialni, kazała temu kolesiowi wyjść z domu, a Katrinę  spoliczkowała z tego co pamiętam trzy razy i za włosy wypieprzyła  ją nagą z domu, wyobraź sobie że oddała jej ciuchy ale, najpierw je pocięła nożyczkami.

Nie mogłam teraz wytrzymać , ze śmiechu więc zaczęłam się śmiać,.

- No to powiem , Ci mam zdolną teściową.

-A żebyś wiedziała nigdy nie , spodziewałbym się że moja mama może zrobić coś takiego.

-Aż , teraz boje się pomyśleć co może mi zrobić jak , będzie coś nie tak między nami-zaśmiałam się.

-Tobie nic, bo wie jak bardzo się kochamy.-James zapał mnie w tali i posadził na swoje kolana przodem ,  tak że patrzyliśmy prosto w swoje oczy.

-Nie mogę uwierzyć, jak można skrzywdzić tak osobę którą się kocha.

-Też tego nie rozumiem, ale jak widać nie kochała tak na prawdę. Ale mogę być jej jedynie wdzięczny.

-Dlaczego masz być jej wdzięczny?

-Dzięki jej zdradzie, rozstaliśmy się. Przez co jestem teraz z Tobą kotku.

Nic nie powiedziałam, tylko go pocałowałam oczywiście odwzajemnił pocałunek a nawet go pogłębił zaczął lekko podgryzać moją dolną wargę, na co jęknęłam .Złapałam jego włosy i zaczęłam lekko ciągnąć, wiem że to lubi .Nasze pocałunki zaczęły robić się bardziej zachłanne, ale niestety musiał nam przerwać , dzwoniący telefon Jamesa.

-Przepraszam kochanie , ale muszę odebrać.

-Dobrze, to ja pójdę zrobić nam kolację-ale zanim poszłam do kuchni , udałam się najpierw do łazienki przemyć twarz i wargę, bo niestety miałam lekko zaschniętą krew.

Nie miałam zbytnio pomysłu co zrobić, ale po przemyśleniu zdecydowałam się na zamówienie sushi , zawsze najprostsze rozwiązanie, jak nie masz na nic pomysłu .Siedzę waśnie przy stole, i szperam coś na telefonie aż poczułam jak z tyłu , ktoś mnie przytula i całuje w szyję.

-Już jestem, przepraszam jeszcze raz.

-Nic nie szkodzi, siadaj zamówiłam nam sushi, za jakieś trzydzieści minut powinna być.

-Dobrze, a właśnie co ciekawego kupiłaś na zakupach z dziewczynami?

- A kilka bluzek , spodni sukienek nawet jedną dziewczyny mi wybrały specjalnie dla ciebie, no i trzy stroje na moje treningi.

-Tak to super, a jaka to sukienka?

-Ładna, za dużo chciałbyś wiedzieć.

-No to na pewno, ale wiesz co założysz ją jutro na imprezę .

-Tak a na jaką?

-Zapraszam cię jutro, wieczorem ty ja i może dziewczyny i kilku moich kolegów co ty na to?

-Super, jutro zadzwonię do dziewczyn to im powiem , o i może w końcu poznam Chłopaka Nadii.

-Nie ma problemu. A właśnie, po co ci jeszcze stroje na trening skoro dopiero co zamawiałaś kilka na internecie ?.-no to super, ale trudno w końcu muszę mu powiedzieć na jaki trening

-Bo to są stroje, na inny trening

-Co na jaki inny? Przecież ćwiczysz tylko na siłowni.

-No tak, ale nie tylko ja trenuje jeszcze Pole Dance.

-Rozumiem  a powiedz mi co to jest dokładnie.

-James serio nie wiesz. Jest to  taniec na rurze, a dokładniej figury akrobatyka i gimnastyka w jednym.

-Co!?czyli chcesz mi powiedzieć , że tańczysz na rurze?!

-No tak, ale nie do końca jest to taniec, tylko gimnastyka .Oj musiał byś to zobaczyć .A co jesteś zły?

-No wiesz generalnie, to może trochę i jestem ponieważ nie powiedziałaś mi o tym wcześniej, a po za tym jak sobie myślę że jakiś , inny koleś może na ciebie patrzeć , tym bardziej w takim stroju to krew mnie zalewa.

-Ooo , ktoś tu jest zazdrosny?

*-A żebyś wiedziała, jestem i to strasznie.

-Możesz być spokojny, na moich treningach jest tylko Anna i  Samuel.

-Lecz  jednak jest jakiś mężczyzna .Ale jestem spokojny, bo wiem że nigdy byś mnie nie skrzywdziła ani ja ciebie.

-Wiem o tym, kocham Cię -wysłałam mu buziaka w powietrzu ale to tylko dlatego , że siedzi na przeciwko mnie przy stole.

-Ja ciebie też. Mimo wszystko, cieszę się z  tego jak potoczyły się sprawy dotyczące naszego ślubu.

-Tak a co masz na myśli?

-To , że wyobraź sobie mimo wszystko na pewno nie zakładałaś że możesz mnie pokochać i ja miałem tak samo,  wszystko się zmieniło gdy Cię zobaczyłem wiedziałem że coś z tego będzie.

-Wiesz, powiem ci tak ja się tylko na to zgodziłam, z powodu problemów rodziców  .Wiedziałam że może być tak, że się nie dogadamy ale jak widać wszystko się ułożyło. Muszę ci coś powiedzieć.

-Słucham co takiego?

-Jak wiesz, nasi rodzice się znają, od dobrych kilkunastu lat więc mimo wszystko musieliśmy się widzieć będąc dziećmi i wyobraź sobie że pamiętam taką jedną sytuację, mam nadzieję że ty też .Więc , kiedyś wszyscy w piątkę byliśmy na wakacjach , nad jeziorem rodzice szykowali grilla , a my się bawiliście pamiętam sytuację że chciałeś dać mi pająka na głowę  powiedziałeś wtedy że , ugryzie mnie i będę wielkim pająkiem na co się wystraszyłam, zacząłeś się zbliżać a ja w tedy z całej siły popchałam cię i upadłeś z pomostu do jeziora.

-O tak  pamiętam było coś, takiego ,ale nigdy bym nie pomyślał że mogłaś to być ty .Przeziębiłem się wtedy.

-No widzisz a było mi dokuczać .Przez Ciebie, za każdym razem jak widziałam pająka to spitalałam, jak najdalej od niego.

-Oj przepraszam, a nadal się ich boisz?

-Tak ale , już w mniejszym stopniu.

-To może sprawdzimy co, pójdę poszukać jakiegoś?

-Nawet się nie wasz!!!-krzyknęłam, i zaczął dzwonić dzwonek

-O nareszcie jedzenie przyjechało, pójdę po nie może znajdę gdzieś pająka.

Nic się nie odezwałam, tylko popatrzyłam na niego wkurzoną miną.

*********************************************************************













Małżeństwo z Biznesmenem[ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz