Aki i Otonashi przekazały Kyo, żeby przyszła na trening, na co ta chętnie się zgodziła. We trzy dotarły właśnie na boisko, gdzie stała cała drużyna, ustawiona w równy rząd.
- Przepraszamy!- krzyknęli jednocześnie, zginając się w pół w geście przeprosin.
Zaskoczona brunetka cofnęła się o krok.
- Naprawdę nie trzeba! Nic się nie stało!- powiedziała, uśmiechając się i energicznie machając rękami. Od razu się domyśliła, za co konkretnie przepraszają ją chłopcy.
- Właśnie trzeba!- krzyknął Endou.- Oskarżyliśmy cię, a nic nie zrobiłaś. Zresztą, nawet gdybyś faktycznie namawiała Kidou do odejścia, nie mieliśmy prawa się o to złościć!
Brunetka była zaskoczona zachowaniem drużyny. Nie spodziewała się przeprosin, nawet ich nie oczekiwała. Choć nie czuła się też winna za odejście Kidou, uważała, że drużyna ma podstawy do obarczenia ją odpowiedzialnością za to.
Aki lekko trąciła Someokę, a ten podszedł bliżej do dziewczyny ze spuszczoną głową, unikając jej spojrzenia.
- P-Przepraszam za wtedy...- mruknął cicho, a Kyoko się roześmiała widząc wyraz jego twarzy.
- Nic się nie stało.- powtórzyła, uśmiechając się szerzej zarówno do różowowłosego jak i reszty drużyny.
Zjawił się trener. Spojrzał po zawodnikach, zaczynając codzienną przemowę na temat treningu i piłki nożnej.
- Jutro gramy mecz towarzyski z...- przerwał, dostrzegając Endou, a raczej jego rękę w gipsie.- Coś ty zrobił?- zapytał zrezygnowany mężczyzna.
- Skręciłem nadgarstek.- mruknął chłopak, spuszczając wzrok.
- Jakim cudem?
- Kiedy szliśmy parkiem, znikąd wypadła piłka, a ja próbowałem ją złapać. Udało się, ale skończyło się tak.- brunet wskazał na rękę na temblaku.
- Złapałeś ją?- spytała Kyoko, nie kryjąc zdziwienia.
- Oczywiście!
- Widziałaś ten strzał?- zapytał Gouenji niebieskookiej.
- Eee, kiedy szłam zobaczyłam pędzącą piłkę. Pobiegłam w tamtą stronę i was spotkałam.
- W każdym razie.- przerwał im trener.- Nie możemy jutro zagrać, skoro nasz jedyny bramkarz jest kontuzjowany. Zadzwonię do trenera i przełożymy ten mecz.
- Przepraszam was...- powiedział cicho Endou, wyraźnie pochmurniejąc.
- Nie masz za co przepraszać idioto! Lepiej zdrowiej, bo macie mecz do wygrania, jak nie jutro, to za kilka tygodni!- warknęła Natsumi, a wszyscy zaraz jej przytaknęli. Po chwili i na twarzy kapitana pojawił się uśmiech.
- Dobra! Zacznijcie trening!- krzyknął z entuzjazmem brunet.
~~~
Kiedy trening dobiegł końca, Kazemaru miał zamiar iść się przejść razem z Kyoko. Gdy jednak dotarł przed szkołę, gdzie miał nadzieję zastać brunetkę, zobaczył ją w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Stanął nieco dalej, obserwując ich z odległości. Nie wiedział czemu, ale poczuł się tak samo jak wtedy, gdy widział Kyoko przytulającą Kidou.
Chłopak był starszy od Kazemaru może o dwa, trzy lata, włosy miał jasne, nieco przydługie, opadające na twarz, a oczy ciemno granatowe, przechodzące w szarość. To, w zestawieniu z jasną cerą, nadawało mu dosyć upiorny wygląd. Złość na jego twarzy nie pomagała. Blondyn patrzył na Kyoko wyraźnie wściekły.
![](https://img.wattpad.com/cover/116192572-288-k100160.jpg)
CZYTASZ
Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~
FanfictionDo Gimnazjum Raimona przenosi się nowa uczennica Hayami Kyoko. Choć wydaje się pierwszy raz spotykać tamtejszych uczniów, jeden z nich rozpoznaje dziewczynę. Nie ma jednak zbyt wiele wspomnień o niej. Jak potoczą się losy Kyoko i jakie skrywa ona ta...