Rozdział XX

417 27 8
                                    

Brunetka przemierzała ulice już dobrze znaną drogą, czując jednocześnie ekscytację i zmartwienie. Bardzo się cieszyła, że chłopak się obudził, ale z drugiej strony bała się go zobaczyć. To był dosyć poważny wypadek i mimo optymizmu, który zazwyczaj w sobie miała, była w niej niewielka obawa, że nie wszystko może być z czerwonowłosym dobrze.

W czasie jego śpiączki, już kilka razy go odwiedzała, więc wiedziała w jakim mniej więcej stanie fizycznym jest chłopak. Ale o psychice nie miała żadnego pojęcia. Pozostawało mieć nadzieję, że wszystko jest dobrze.

Gdy dotarła do Szpitala Ogólnego Inazumy, od razu ruszyła korytarzami, kierując się do odpowiedniej sali. Już nie mogła się doczekać zobaczenia się z Hiroto, wypytania go o wszystko i opowiedzenia o zmianach jakie miały miejsce, gdy ten był nieprzytomny. Zamierzała opisać mu każdy dzień, każde wydarzenie, a nawet pogodę jaka panowała na dworze. Obawy nieco zniknęły, zagłuszone przez podekscytowanie.

Kiedy dotarła pod salę, niemal musiała się powstrzymać, żeby nie otworzyć z hukiem drzwi, byle tylko już zobaczyć się z czerwonowłosym. Był dla niej naprawdę ważny. Właściwie był jej najlepszym przyjacielem i zarówno ona jak i on, wiedzieli o sobie niemal wszystko. Ona widziała jego porażki, sukcesy, chwile radości i smutku. I tak samo Hiroto wiedział o wielu aspektach jej życia, mimo że nie spędzili za dużo czasu razem. Akurat tak się im trafiło, że spotkali się w najtrudniejszym dla siebie okresie, gdy Kyoko zrezygnowała z piłki, a Hiroto był częścią Akademii Aliea.

Brunetka lekko zapukała, po czym uchyliła drzwi. Pokój nic się nie zmienił od czasu, gdy była tu ostatnio, nie licząc faktu, że Hiroto, który do tej pory leżał cały czas nieprzytomny, teraz siedział wyprostowany, czytając jakąś książkę. Na nodze wciąż miał gips, ale stłuczona ręka i większość sińców oraz zadrapań już dawno się zaleczyły. Na głowie chłopak ciągle miał bandaż, ale rana na głowie również pomału się goiła.

Czerwonowłosy na dźwięk otwierania drzwi podniósł wzrok, a widząc stojącą w drzwiach Kyoko uśmiechnął się szeroko. Z kolei po policzkach brunetki zaczął płynąć istny potok łez. Tak mocno nie płakała chyba nawet wtedy, gdy zdarzył się ten cały wypadek, przez który chłopak zapadł w śpiączkę.

Dziewczyna dosłownie rzuciła się na chłopaka, zapominając o wszystkim i przytuliła się do niego mocno, zaczynając jeszcze głośniej płakać. Mimo łez płynących po jej policzkach, na ustach Kyoko gościł radosny uśmiech.

Czerwonowłosy uśmiechnął się szerzej i nie zwracając uwagi na lekki ból jaki wywołał uścisk dziewczyny, również ją przytulił. Hiroto traktował dziewczynę niemal jak siostrę. Kiedy się obudził, zdecydowanie bardziej od wypadku, zmartwiło go, jak zareagowała na to Kyoko i czy jej też się przypadkiem coś nie stało. Teraz, gdy w końcu zobaczył brunetkę, mógł przestać się denerwować, miał już pewność, że ta jest cała zarówno fizycznie jak i psychicznie.

- No już, uspokój się, zaraz wypłaczesz się na śmierć.- zaśmiał się cicho chłopak, a Kyoko spojrzała na niego szklistymi od łez oczami.

- Tak się martwiłam... Przepraszam, to moja wina...- po jej policzkach popłynęło kilka łez, tym razem smutku.- Cały ten wypadek...

- Nie mów tak.- chłopak spoważniał, przytulając mocniej niebieskooką.- Nie miałaś z tym nic wspólnego.

- Właśnie, że tak!

- Nie, to nie twoja wina, że nagle nadjechał kierowca, po prostu znaleźliśmy się na ulicy w niewłaściwym momencie.

- Nie, nie rozumiesz! To nie tak, to nie był przypadek! Ten samochód i w ogóle...

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz