Rozdział LXVI

82 11 2
                                    

Czarnowłosa wodziła wzrokiem od Naokiego do Tatsuyi, czując narastającą panikę. Chłopcy z kolei mierzyli się wzrokiem, a po twarzach obojga przebiegały coraz to nowsze emocje. W końcu blondyn wkurzony spojrzał na Yoshiko.

- Co on tu robi?- warknął, a czarnowłosa aż drgnęła, słysząc wściekłość w głosie chłopaka.

Naoki również spojrzał w stronę dziewczyny, jednak patrzył teraz wzrokiem zupełnie wypranym z emocji. Nastolatkę zestresowało to bardziej niż gdyby chłopak zaczął na nią krzyczeć. Yoshiko stała po prostu, nie wiedząc nawet co ma powiedzieć, a gniew Tatsuyi teraz ponownie zwrócił się w stronę białowłosego.

- Po coś tu przyszedł? Zresztą nawet mnie to nie obchodzi.- ruchem głowy wskazał drzwi za jego plecami.

Naoki poczuł jak zaczyna się w nim gotować, jednak nie zamierzał dać tego po sobie poznać. Miał zupełny mętlik w głowie, a jedyną rzeczą, której  w tej chwili był pewien, było to, że nie zamierzał dawać blondynowi satysfakcji. W taki czy inny sposób.

- Yoshiko, o co tu chodzi?- spojrzał na dziewczynę, z której twarzy już jakiś czas temu zniknęły wszystkie kolory.

- Bo... On...- zaczęła drżącym głosem, jednak zaraz przerwał jej Tatsuya.

- Nawet nie próbuj mu się tłumaczyć. Raczej mi powinnaś wyjaśnić, czemu go tu przyprowadziłaś!- krzyknął.- A ty wynoś się stąd!

Białowłosy zerknął na czarnowłosą, która wciąż była w stanie jedynie patrzeć z przerażeniem na to, co się przed nią działo. Odwrócił się od niej i ruszył do drzwi. Chwilę później zmierzał już ulicami w stronę swojego domu, gdy usłyszał za sobą krzyk Yoshiko.

- Nao, zaczekaj!- podbiegła do chłopaka, który zatrzymał się i odwrócił w jej stronę

- Co to ma być? Co on u ciebie robił?

Yoshiko chwilę zbierała myśli i już chciała odpowiedzieć, gdy białowłosy zaczął dalej mówić.

- Oszukałaś nas? Po to było to wszystko? Żeby pomóc Strażnikom, a nam zaszkodzić? Niech zgadnę, te wszystkie informacje były fałszywe, a ty jesteś menadżerką Strażników. Albo nawet zawodnikiem.

- N-Nie! Ja.. Ja nie kłamałam, naprawdę chciałam wam pomóc!

- Jasne.- prychnął białowłosy.- I dlatego spotykasz się z kapitanem Strażników, podczas gdy mówiłaś nam, że nie jesteś w stanie porozmawiać z nikim z drużyny.

- To nie ta...

- Więc jak? Wytłumacz mi, co on robił u ciebie w domu i czemu nas okłamałaś. No, czekam, udowodnij mi, że wcale nie oszukiwałaś naszego zespołu.

Yoshiko patrzyła chwilę na chłopaka, czując jak napływają jej łzy do oczu.

- Nie okłamałam was...- powiedziała drżącym głosem, ledwo będąc w stanie wydać z siebie jakiekolwiek dźwięki.- Nie mogłam wam powiedzieć, nie uwierzylibyście, że chcę wam pomóc...

- Czego jeszcze nam nie powiedziałaś?- warknął zirytowany białowłosy. Chociaż starał się zachować spokój, szło mu to coraz gorzej.

Wszyscy zaufali Yoshiko, zdążyli ją polubić, on sam spędził z nią ostatnio mnóstwo czasu, a teraz okazało się, że ich okłamała. Nie widział żadnego powodu, dla którego Tatsuya miałby znaleźć się w domu czarnowłosej, ciężko mu było uwierzyć, że to jednak nieporozumienie. Na dodatek już sam widok blondyna go rozzłościł, co dopiero rozmowa z nim.

- ...moim bratem...- powiedziała cicho czarnowłosa, a po jej policzkach popłynęło kilka łez, których nie była w stanie powstrzymać.

- Co?- Naoki spojrzał na nią zaskoczony, nie będąc pewnym, czy dobrze usłyszał.

- Tatsuya jest moim bratem.- czarnowłosa podniosła wzrok zaczerwienionych oczu na białowłosego, starając się jakoś zapanować nad emocjami.

Była raczej nieśmiała i niepewna w relacjach z ludźmi, do tego jeszcze wrażliwa. Tego typu sytuacje wywoływały u niej bardzo silne uczucia, które na ogół powodowały atak paniki i płaczu u dziewczyny. Czarnowłosa, wiedziała, że naraża się na gniew Raimona, nie mówiąc im prawdy, ale nie miała innego wyjścia.

- Rodzice adoptowali go trzy lata temu. Nie chciałam wam mówić, bo nie uwierzylibyście mi, że chcę wam pomóc.

Naoki patrzył na czarnowłosą, czując teraz wyrzuty sumienia, ale większość jego myśli w tej chwili zaprzątał fakt, że Yoshiko i Tatsuya są rodzeństwem. Co prawda przybranym, ale jednak.

- W takim razie... Czemu w ogóle chciałaś nam pomagać? Skoro byśmy ci nie zaufali po poznaniu prawdy, po co było w ogóle próbować?

- Właśnie dlatego, że to mój brat i widzę, jaki ma na niego wpływ Kageyama.- Yoshiko otarła łzy z policzków, próbując się uspokoić.

Oczy nastolatki znowu się zaszkliły. Czarnowłosa na chwilę zdjęła okulary i przetarła twarz rękawem bluzki.

- Przepraszam.- powiedział cicho Naoki, a Yoshiko spojrzała na niego zaskoczona.- Nie powinienem tak na ciebie naskakiwać, skoro nie znałem sytuacji.

- N-Nic się nie stało...- czarnowłosa uśmiechnęła się delikatnie, jednak wciąż lekko się trzęsła.

Widząc to Naoki podszedł nieco bliżej i objął ją, chcąc w ten sposób dodać jej otuchy i jeszcze raz przeprosić za swoje zachowanie.

- Czemu po prostu nam tego nie powiedziałaś?- zapytał białowłosy przytulając dziewczynę na tyle, na ile było to możliwe z ręką w gipsie.

- A zaufałbyś mi w takim samym stopniu co teraz, gdybyś wiedział, że Tatsuya to mój brat? Nie miałbyś żadnych podejrzeń?- odpowiedziała czarnowłosa, odsuwając się nieco.- Proszę, nie mów reszcie o tym, to i tak nie ma znaczenia, a spowoduje bezsensowną kłótnię, na którą chyba nie mamy czasu.

- Uważam, że powinni wiedzieć.- Naoki nie przepadał za ukrywaniem przed przyjaciółmi czegokolwiek, a zwłaszcza rzeczy, które ich dotyczyły.- Nic złego się nie stanie, przecież sama widziałaś, jaki jest Raimon.

- Nie, nie chcę im o tym mówić. Może część faktycznie nie zmieni co do mnie zdania, ale wystarczy, że znajdzie się jedna osoba, która mi nie zaufa. Proszę, nie mów im o tym.- powtórzyła Yoshiko, patrząc błagalnie na chłopaka.

Białowłosy westchnął i mruknął pod nosem jakieś słowa zgody, jednak nie był przekonany co do decyzji czarnowłosej. Jeśli ta sprawa wyjdzie na jaw przez przypadek, zespół na pewno zareaguje złością, a gdyby Yoshiko po prostu im o tym powiedziała, można by wszystko na spokojnie wyjaśnić. Zresztą chłopak był przekonania, że nawet najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo i zwyczajnie nie rozumiał, osób, które ukrywały niektóre fakty przed przyjaciółmi.

- Nie będziesz miała teraz problemów z Tatsuyą?- odezwał się po chwili.

- No... Nie wiem, może się zrobić podejrzliwy, ale spróbuję mu to jakoś wyjaśnić. Mam chyba nawet pomysł. Ale nie możemy się spotykać tak często, bo znowu zacznie coś podejrzewać.

- Zgoda. W takim razie do zobaczenia później.

- Do zobaczenia.- odpowiedziała czarnowłosa, machając jeszcze na pożegnanie nastolatkowi, po czym oboje ruszyli w swoje strony.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz