Rozdział XL

176 16 1
                                    

Kyoko odetchnęła z ulgą i zaraz potem z szerokim uśmiechem popędziła do reszty zawodników Raimona, cieszących się z wygranej. Niewiele brakowało, kto wie, może gdyby wszystko rozegrało się kilka minut wcześniej, teraz oba zespoły szykowały by się do dogrywki, która byłaby zdecydowanie jednym z ich najtrudniejszych starć. W końcu ile można wytężać wszystkie swoje siły, by nadążyć za przeciwnikiem, który również daje z siebie wszystko.

Brunetka cieszyła się razem z resztą, ale jednak niezupełnie. Nie chodziło tu tylko o całą aferę jaka miała miejsce w zespole Ciemności, ale też o nią samą. Była zła na siebie, że dała się dwukrotnie podejść. Zbyt mocno uwierzyła w swoje umiejętności i do walki z Ohirą stanęła przekonana, że z łatwością go pokona. Nie ważne co się działo, nigdy nie powinno się z góry zakładać zwycięstwa, bo doprowadzało to do właśnie takich sytuacji.

Z drugiej strony, koniec końców, wszystko potoczyło się dobrze. Raimon zwyciężył, jej udało się wykonać ciężko trenowany strzał. Chyba nie było aż tak źle.

Niebieskooka zerknęła w stronę graczy Ciemności. Było po nich widać, że przegrana ich dotknęła, ale także z łatwością dało się dostrzec, że byli zadowoleni nawet z takiego obrotu wydarzeń. W końcu nie poddali się i brakowało im naprawdę niewiele, by zupełnie zmienić losy tego meczu. Kyoko z niechęcią musiała przyznać, że jest to w znacznym stopniu zasługa Ohiry, teraz leżącego na plecach na murawie. Chwilę po zakończeniu meczu, po prostu padł na ziemię, zdyszany i zmęczony.

Brunetka widziała, że podobnie jak reszta Ciemności, jeszcze przed rozpoczęciem meczu był poobijany, co jakiś czas dostrzegała, że wyraźnie odczuwał ból, ale na ogół, nie dawał po sobie poznać, że cokolwiek mu dolega. Nienawidziła tego, ale musiała przyznać, że pod tym względem byli do siebie podobni.

~~~

Po meczu ani Kyoko, ani nikt inny z drużyny Raimona nie miał okazji porozmawiać z Ciemnością, ich rywale niemal od razu wsiedli do autokaru i pojechali z powrotem do szkoły, podobnie jak zespół Raimona. Jeszcze zanim brunetka i pozostali wsiedli do przygotowanego dla nich pojazdu, podbiegła do niej Atsuko, która wraz z całą drużyną Królewskich widziała ich starcie.

Dziewczyna pogratulowała im zwycięstwa, jednak było po niej widać, że sama gorączkowo rozmyśla nad tym wszystkim. Mecz z Ciemnością pozostawił im wiele pytań, na które ciężko było znaleźć odpowiedzi. Ale całe szczęście, Kyoko znała osobę, która potrafiła na te pytania odpowiedzieć.

Od czasu, gdy około miesiąc temu zjawiła się na treningu Ciemności, raczej nie miała potrzeby kontaktować się z Nakane, ale numer do chłopaka zatrzymała, w końcu nigdy nic nie wiadomo. Teraz, gdy zmierzała na umówione z chłopakiem spotkanie, czuła, że podjęta decyzja była słuszna.

Gdy dotarła na miejsce, czyli park położony niedaleko boiska nad rzeką, czarnowłosy już czekał. Na ciemne jeansy miał nałożony usztywniacz na prawe kolano. Już w trakcie gry, Kyoko rzuciło się w oczy, że chłopak kuleje.

- Cześć.- uśmiechnął się do niej lekko, a ona usiadła obok niego na ławce, również się witając.

- Jak noga? I reszta drużyny?

- W porządku, to nie są aż tak poważne urazy. Prawie wszyscy wyszli już ze szpitala, z tego co wiem, jeszcze tylko jeden z obrońców musiał tam zostać, ale pojutrze też ma już wrócić do domu.

- Co się tak właściwie stało? Mówiłeś, że Kageyama zabronił wam zagrać z nami w ćwierćfinale. Czemu?

- Właściwie to do końca nie wiemy o co chodziło. Zjawił się na treningu kilka dni przed naszym meczem i powiedział, że mamy zakaz wzięcia udziału w następnym meczu Strefy Futbolu. Zaraz potem przedstawił nam swoją drugą drużynę, która z tego co wiem, walczy w drugiej grupie.

- On ma jeszcze jeden zespół? Ale... Po co?- Kyoko zawahała się, rozmyślając jednocześnie nad tym co usłyszała. Nie rozumiała postępowania Kageyamy i nie miała bladego pojęcia, czemu mężczyzna tak nagle zrezygnował z Ciemności.

Chociaż... Skoro jego druga drużyna brała udział w Strefie Futbolu, musiał już od dawna planować coś takiego.

- Ale po co? Jaki to ma sens? Miał już silny zespół, czemu nagle zachciało mu się wymieniać Ciemność na tę drugą drużynę?

- Wiesz, oni byli znacznie lepsi od nas. Zresztą chyba widać.- wskazał na swoją nogę.

- Oni tak was wszystkich urządzili?- zapytała z niedowierzaniem niebieskooka.- Ale...

Nie wiedziała co powiedzieć. Nie spodziewała się żadnej z tych rzeczy. Do tej pory sądziła, że Kageyama zamierza użyć Ciemności i Ohiry, do pozbycia się Raimona, tymczasem, pojawił się nowy zespół, do tej pory nieznany, który z kolei wyeliminował Ciemność.

- A Ohira? Kageyama mu też zakazał gry z nami?

Nakane pokręcił głową.

- Ohira miał możliwość przeniesienia się do tej nowej drużyny. Kageyama wręcz kazał mu to zrobić, ale on się nie zgodził. Nie wiem czemu.

- Coś mi tu nie gra. Na pewno coś kombinuje.

- Jesteś pewna, że nie mówisz tego z powodu swojej nienawiści do niego?- zapytał Nakane, patrząc na brunetkę z powątpiewaniem.- Może nie wiem dokładnie jak wygląda wasza relacja, ale Ohira naprawdę nam pomógł, kiedy graliśmy mecz przeciw wam. I jeszcze wcześniej, gdy Kageyama zabronił nam grać, wstawił się za nami. Dopóki sam się trzymał na nogach, nie zamierzał ustąpić.

- Może mi jeszcze powiesz, że od zawsze był taki miły, co?- prychnęła Kyoko. Czuła, że chłopak ma rację, ale nie mogła powstrzymać swoich podejrzeń względem czerwonowłosego.

- Nie. Na początku był nieznośny i nie obchodziła go współpraca z resztą. Ale jakiś czas temu się zmienił. Chyba niecałe dwa tygodnie temu, zaczął zachowywać się zupełnie inaczej.

Kyoko przypomniała sobie, że mniej więcej w tym czasie, Ohira z nieznanych nikomu powodów, przeprosił ją i Kazemaru. 

- Widzisz? Może wtedy zaczął planować coś razem z Kageyamą i...

- Hayami, ja rozumiem, że go nie lubisz, ale przestań. Rzucasz bezpodstawne oskarżenia, a nie masz pojęcia o co naprawdę chodzi. Nie widziałaś tych wszystkich sytuacji, nie wiesz jak zachowuje się na co dzień. I nie wiesz co nim kieruje.

- A ty wiesz? Jeśli tak, to mnie oświeć.

- Też nie mam pojęcia. Ale udało mi się przekonać, że naprawdę się zmienił. Myślę, że ma to związek z jego nową znajomą...

- Jaką znowu znajomą?- już chciała wygłosić swoją przemowę na temat Ohiry i szans na to, że ma jakichkolwiek przyjaciół, gdy uświadomiła sobie, że właśnie rozmawia z jednym z jego znajomych i umilkła.

- Nie wiem, nie znam jej. Ale jakiś czas temu Ohira miał jakiś wypadek i od tamtego czasu spotyka się z tą dziewczyną. Jego zmiana nie ma nic wspólnego z żadnym z wymysłów Kageyamy, ja mu ufam, podobnie reszta drużyny. Podejrzewam, że Raimon też nie są przekonani co do tego, że nasz napastnik jest chodzącym ucieleśnieniem zła. To twoje poglądy, każdy może mieć inne.

Brunetka mruknęła coś niezrozumiałego, po czym chwilę siedzieli cicho. Później dziewczyna zapytała kapitana Ciemności o jeszcze kilka rzeczy, po czym podziękowała mu za spotkanie i ruszyła w drogę powrotną do domu. Następnego dnia musiała przekazać drużynie niepokojące wieści, podobnie jak Atsuko i reszcie Królewskich, których w najbliższym czasie mogło czekać spotkanie z nową drużyną Kageyamy.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz