Obudziłam się w dość dziwnej pozycji.Spałam z głową na klatce piersiowej chłopaka z nogą przerzuconą przez jego ciało i ze złączonymi rękami.Uśmiechnęłam się sama do siebie i spojrzałam w oczy chłopaka który wpatrywał się we mnie.
-Nie śpisz?-spytałam zachrypnięta.
-Nie.Patrze sie na ciebie-odparł i pocałował mnie w czoło,a mi momentalnie zrobiło cię ciepło.
-Od jak dawna nie śpisz?-zadałam kolejne pytanie.
-Pare minut-odpowiedział.Po chrypce w jego głosie wiedziałam,że mówi prawdę.
-Wygodne to twoje łóżko-mruknęłam wtulając się bardziej w poduszce.
-Wiem-odpowiedział dumnie.
-Wiesz co by mnie bardziej uszczęśliwiło?
-Co?-spytał patrząc w moje oczy z uśmiechem.
-Jedna osoba mniej-po tych słowach ze wszystkich sił zepchnęłam Arona z łóżka.Usłyszałam tylko huk i śmiech chłopaka.Sama chciałam wybuchnąć śmiechem,ale starałam się być cicho,żeby nie obudzić jego rodziców.Po chwili Aron wstał i spojrzał na mnie z góry.
-Bardzo śmieszne-fuknął,ale widziałam,że na jego twarzy widniej szeroki uśmiech.
-Śmiałabym się bardziej,ale nie chce obudzić twoich rodziców.
-Moi rodzice są w pracy.
-O...w takim razie-i tu moi drodzy wpadłam w straszny śmiech.Rzucałam się po łóżku nie mogąc przestać się śmiać.
Poczułam,że ktoś na mnie siada.
-Złaź ze mnie-piszczałam wciąż się śmiejąc.Aron chwycił moje ręce i przyłorzył po bokach mojej głowy.-Aron,puść.
-Najpierw przeproś.
-Nie będe cie przepraszać.Puszczaj-zaczęłam się szarpać,ale jego uścisk był silniejszy.Spojrzałam w jego oczy i instynktownie przygryzłam dolną warge.
-Nie rób tak-powiedział ciszej.
-Jak?
-Nie zagryzaj wargi.
-O.A to czemu?-spytałam robiąc to co przed chwilą,aby go wkurzyć.
-Bo to jest cholernie seksowne.I w tedy mam ochote cie pocałować.
-To czemu się hamujesz-tak.Cała ja.Zazwyczaj szybciej mówie i myśle.
Aron od razu na mnie spojrzał,a następnie schylił się i złączył nasze usta.Rozpływałam się pod jego dotykiem,więc od razu oddałam pocałunek.Gdy to zrobiłam zabrał ręce z moich nadgarstów.Jedną podparł się na łóżku,a drugą chwycił mie w talii.Zarzuciłam mu ręce na szyje,a gdy ten pociągnął za moją dolną warge uśmiechnęłam się.Następnie przechyliłam tak,że to ja siedziałam na górze,a on pode mną.
-Znudziło się ci leżenie?-zapytał z uśmiechem.-nie tym razem mała-i zanim zdążyłam zrobić jakikolwiek ruch powrócił do wcześniejszej pozycji i znowu to ja leżałam,a on na mnie siedział.
-Uparty jesteś-zaśmiałam się.
-Po mamie-mruknął i znowu mnie pocałował.Nie wiem ile się całowaliśmy.Pare sekund?Może minut?
-Jestem głodna-szepnęłam pomiędzy pocałunkami.
-To najwyższa pora coś przekąsić-powiedział i zszedł ze mnie.Wstałam z łóżka i do piero teraz dotarło do mnie,że jestem w samych majtkach i w za dużej koszulce Arona.
-Wyglądasz dużo lepiej w tej koszulce niż ja-szepnął mi do ucha,a potem jakby nigdy nic wyszedł z pokoju,a za nim.Usiadłam na stole w kuchni,podczas gdy on obczajał w lodówce.
-Na co masz ochotę?-spytał.-mama nie zrobiła zakupów.Zeskoczyłam z krzesła i podeszłam do lodówki.Widziałam pare jajek,a w szafce mąke.
-Może...omlety?-zaproponowałam.I kilka minut później siedzieliśmy z dwoma omletami i herbatą.
-Niezłe ci wyszły-pochwalił mnie Aron.
-Co jak co,ale omlety umiem robić-odpowiedziałam.-co dzisiaj robimy?
-Może...gdzieś pójdziemy?-zaproponował.Spojrzałam przez okno.Śnieg i tylko śnieg.Na ziemi,na drzewach,na dachach,na samochodach.
-Nie za zimno.-Eee tam-machnął ręką.-nie będziemy cały czas siedzieć w domu.
-No to ja pójdę się przebrać.
-Nie możesz zostać w tej koszulce-jęknął,a ja zachichotałam.
-Za zimno mi będzie.
-Dam ci dwie.
-Przebiore sie w swoje rzeczy.
Posłałam mu uśmiech i poszłam do pokoju.Załorzyłam koszulke i spodnie,a następnie poszłam do łazienki,a ponieważ miałam tylko maskare-przejechałam nią po rzęsach.
Roztrzesałam jeszcze włosy i wróciłam do pokoju Arona.Ten siedział już na łóżku przebrany.
-Gotowa?-zapytał odkładając telefon.Skinęłam głową i zaczęłam ubierać kurtke i buty.Aron zrobił to samo,a później wyszliśmy z domu.
CZYTASZ
Jeden moment
Teen FictionMoje życie było dla mnie przez moment idealne.Potem było już tylko gorzej:Ojciec który się nade mną znęcał,fałszywa przyjaciółka,beznadziejny chłopak,problemy w szkole.Moje życie stało się jedną,wielką szkoła przetrwania w której musiałam radzić sob...