54

5.6K 300 12
                                    

-Podoba ci się?-spytał Harry.Pisnęłam i rzuciłam mu się na szyje.
-Dziękuje!To najlepszy pokój na świecie.
-Pracownicy się postarali-zaśmiał się,a ja razem z nim.-teraz będziesz miała troche prywatności.
-A jak Hannah?Podoba jej się?
-Idź zobaczyć.
Kiwnęłam głową i weszłam do pokoju trzylatki.Hannah siedziała na puchowym,różowym dywaniku i bawiła się jakimś pluszakiem,a mama siedziała obok i pilnowała jej.Gdy mama mnie zobaczyła uśmiechnęła się.
-I jak?Spodobał ci się pokój?
-Jest cudowny.Dziękuje-mruknęłam i przytuliłam ją,a potem stanęłam obok mamy widząc jak mała chodzi po pokoju i wchodzi do szafy w kształcie domku.Ta mała ma tu raj.Widać,że jest szczęśliwa.
Po chwili podbiegła do mnie na swoich krótkich nóżkach i wyciągnęła rączki,a ja wzięłam ją na ręce i zaśmiałam się.Hannah miała na sobie malutki podkoszulek w kucyki i kolorowe legginsy,a do tego malutkie,niebieskie buciki.Zachichotała gdy wzięłam ją na ręce i zaczęła pokazywać mi jakąś zabawke.
-Śliczny misiu-pochwaliłam ją.-podoba ci się,prawda?

Malutka kiwnęła energiczne głową i zaśmiała się.Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi odłorzyłam siostrzyczke która z pomocą mamy zaczłęa bujać się na zabawkowym,różowym koniku.

Sama pobiegłam na dół i otworzyłąm drzwi.Gdy go zobaczyłam na mojej twarzy uformował się szeroki uśmiech.Aron.Pisnęłam jak mała dziewczynka i rzuciłam mu się na szyje.Objął mnie i obkręcił pare razy dookoła własnej osi,a ja zaśmiałam się głośno.
-Stęskniłem się-wyszeptał nie przestając mnie przytulać.Zamknęłam oczy z których poleciały łzy.-wreszcie będe miał cie przy sobie-dodał mocniej mnie przytulając.Odsunęłam się od niego nadal będąc blisko i patrząc głęboko w oczy.
-Ja też się stęskniłam-powiedziałam.Aron starł kciukami moje łzy,a następnie złączył nasze usta w czułym pocałunku.Zarzuciłam mu ręce na szyje,a on zaczął gładzić kciukami moje policzki.
Tak bardzo się za nim stęskniłam.I wreszcie tu jest.

ARON

Gdy się dowiedziałem,że się już wprowadizli pierwsze co zrobiłem to popędziłem do Amber się z nią przywitać.Gdy sie na mnie rzuciłem byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.Wreszcie ją tu mam.Mogę ją dotknąć,przytulić,pocałować.Dzwonienie i pisanie SMS-ów to nie to samo.Obiecałem,że nigdy nie pozwole jej już wyjechać.Że teraz zawsze będzie przy mnie,bezpieczna.
Bo ją kocham.I nie pozwole by coś jej się stało.

AMBER
Gdy Aron się ode mnie odsunął oparł swoje czoło o moje i uśmiechnął się.
-Stęskniłem się księżniczko-wyszeptał i delikatni zahaczył ustami o moje co wywołało szeroki uśmiech.
-O,Aron,jesteś!-powiedziała moja mama więc niechętnie się od siebie odsunęliśmy.Aron złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie przez co zachichotałam.
-Dzień dobry-powiedzieł grzecznie witając się z Harrym i mamą.
-Ciesze się,że ją odwiedziłeś.Cały czas o tobie mówiła.Nawet nie wiesz jaka była szczęśliwa gdy dojeżdżaliśmy-odparła,a ja z Aronem zaśmialiśmy się.-dobra,idźcie już na górę.Tylko grzecznie mi tam!
-Oczywiście mamo-zachichotałam,wzięłam Arona za ręke i ruszyłam z nim do pokoju.
-Wow-powiedział gdy weszliśmy.-to mała.Postarali się.Pokój jest zajebisty,aż sam chciałbym taki mieć.Ale bardziej męski.

-Dzięki.Też uważam,że jest super-odparłam i usiadłam na moim miękkim łóżku.Aron chwile obserwował cały pokój,aż w końcu uśmiechnął się przebiegle w moją strone,a ja nie miałam szans na ucieczke.Pisnęłam zaskoczona gdy popchnął mnie na łóżko,a sam zawisł nade mna.Nasze twarze były bardzo blisko siebie.
-Za tym też tęskniłem-mruknął i lekko cmoknął mnie w usta..-i za tym-pocałował w nos.-za tym też-pocałował moją szyje,a ja starałam się być cicho,co niezbyt mi wychodziło.Zachichotałam gdy musnął ustami moją szyje.
-Kocham cie,wiesz?-zapytał po chwili.Boże,dwa słowa,a sprawia,że człowiek się roztapia.
-Wiem.Ja też-powiedziałam,a po chwili Aron złączył nasze usta.Zaczął błądzić rękami po moim ciele,ale mi to nie przeszkadzało.Pocałunek był coraz bardziej zachałnny.Jego ciepłe ręce po chwili wsunęły się pod materiał mojego podkoszulka,a ja uśmiechnęłam się przez pocałunek.Zaczął zahaczać rękami po mój biustonosz,ale po chwili wyjął ręce,a ja zmroziłam go wzrokiem.Aron zaśmiał się i znowu mnie pocałował,a ja od razu oddałam.Tym razem jego ręce lekko ścisnęły moje pośladki,a ja cicho jęknęłam.
Kocham go.Kocham to,że doprowadza mnie do szaleństwa.

Jeden momentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz