Siedziałam w pokoju Arona oglądając jakiś film.Moje nogi przerzuciłam przez jego i skupiłam się na filmie podczas gdy on bawił się moimi nogami.Masował je i lekko szczypał.Gdy jego ręka znalazła się na moim pośladku który uszczypnął podskoczyłam,a on wybuchnął śmiechem.
-Zboczeniec-warknęłam.Aron objął mnie ramieniem i wróciliśmy do oglądania filmu.Nie mogłam się jednak skupić,bo od paru minut w mojej głowie chodzi pytanie "co on we mnie widzi?".Miałąm rozmazany makijaż,niechlujnego koka i zwykłą,męską bluze.Nie wyglądałam ładnie,ani nawet atrakcyjnie.Może...on już mnie nie kocha?No bo...jest tyle ładnych dziewczyn,a on wybrał akurat mnie.-Aron-odezwałam się w końcu.Wahałam się z odpowiedzią.
-Hm?-spytał obserwując mnie.Przełknęłam głośno śline i spytałam:
-Co ty we mnie widzisz?-Nie rozumiem.
-No bo-zaczęłam czując jak do oczu napływają mi łzy.-jest tyle ładnych,szczupłych i atrakcyjnych dziewczyn.Mógłbyś mieć każdą.Spójrz na mnie.Z rozmazanym makijażem,brzydką fryzurą i z twoją koszulką.Nie wiem co we mnie widzisz.Jestem szarą myszką.Wyglądam jak potwór.
-Ej,skarbie-szepnął Aron i chwycił mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego.-wyjaśnijmy coś sobie.W dupie mam te wszystkie napalone plastiki które dają dupy każdemu.Te wytapetowane laski z krótkimi sukienkami które są tępe i nie dorastają ci do pięt.I racja.Siedzisz przede mną rozmazana,z byle jaką fryzurą i z moją bluzą,ale za to cie kocham i nie wyobrażam sobie,żebym mógł być z kimś innym.Nikt (nawet ja) nie wygląda tak dobrze w męskich rzeczach,dobrze ci w każdej fryzurze,nawet w tym rozwalonym koku,a rozmazany makijaż dodaje ci uroku.Jesteś dla mnie wszystkim i nawet nie waż się myśleć,że chciałbym kogoś innego.Bo tylko ciebie chce.Do oczu napłynęły mi łzy.Uklęknęłam,a następnie mocno wtuliłam się w chłopaka cicho płacząc.
-Dziękuje.Nikt nigdy tak do mnie nie powiedział.
-Jestem pierwszy?To zaszczyt?-zażartował,a ja cicho zachichotałam.Makijaż jeszcze bardziej się rozmazał.
-I też cie kocham-dodałam.Spojrzałam mu w oczy,a po chwili Aron pocałował mnie krótko i czule.
-Czyli co?Już wiesz czemu cie tak kocham.
-Wiem-powiedziałam z uśmiechem opierając się o ramie chłopaka i wtulając w jego bok.-chciałabym gdzieś wyjść.
-No to chodź.
-Nie w tym stanie-zaśmiałam się.-pójdę do domu i się przebiore.
-Pójdę z tobą-powiedziała.-możesz zadzwonić do Vanessy czy z nami pójdzie.Zgodziłam się i po paru minutach byłam już w swoim domu.Zmyłam makijaż i nałorzyłam nowy.Roztrzesałam włosy i załorzyłam jeansy i koszulke z logiem adidada.
-Dużo lepiej-westchnęłam.
-Jak dla mnie wyglądałaś pięknie też wcześniej-mruknął obejmując mnie w talii.-jak Vanessa?Zgodziła się?
-Tak.Z Carlosem powinni tu być lada moment.
Wyszliśmy z Aronem z domu i powitaliśmy rudowłosą i jej chłopaka.We czwórke zaczęliśmy spacerować rozmawiają cna wiele tematów.Vanessa szła z Carlosem za ręce.Aron natomiast obejmował mnie w talii i co chwile szeptał czułe słówka i całował mnie.Carlos nie był aż taki romantyczny i czuły.Czasem ją przytulił lub pocałował.Aron robił to co pare minut przez co czułam się dowartościowana.
No bo go kocham.I ciesze się,że go mam.Dzięki niemu zmieniłam się.Na lepsze.
CZYTASZ
Jeden moment
Teen FictionMoje życie było dla mnie przez moment idealne.Potem było już tylko gorzej:Ojciec który się nade mną znęcał,fałszywa przyjaciółka,beznadziejny chłopak,problemy w szkole.Moje życie stało się jedną,wielką szkoła przetrwania w której musiałam radzić sob...