AMBER
Dwa miesiące.Dwa miesiące mieszkam u mamy i dwa miesiące chodze do tej cholernej szkoły.Dwa miesiące nie widziałam Arona i Vanessy.Cholera,czuje,że zaraz oszaleje.
Moi znajomi (o ile mogę ich tak nazwać,bo przyjaciółmi na pewno nie są) byli spoko,ale nie byłam taka jak oni.Cały czas żartowali,robili dowcipy i rozmawiali na tematy o których nie znałam.A mimo to stałam obok nich,aby nie być sama.Ale mało kiedy się oddzywałam,a jak już coś to tylko odpowiadałam na pytania.Z nikim innym nie rozmawiałam.Każdy mnie zaczepiał i wyśmiewał się ze mnie.
Żadna nowość.
Wyszłam ze szkoły już ubrana dużo lżej,bo przyszła wiosna.Miałąm zieloną bomberke,biały podkoszulek i jeansy.Obok mnie szli moi znajomi cały czas się śmiejąc i popychając siebie nawzajem.Wywróciłam oczami na ich dziecinade,ale szłam dalej obok nich.Moją uwage przykłuło jednak czarne auto.Dobrze mi znane.Przechyliłam lekko głowę na chwile stojąc w miejscu.
-Amber,okey?-spytała Paulina,ale ja tylko kiwnęłam twierdząco głową obserwując samochód.
Poszłam dalej za znajomymi.Byłam coraz bliżej pojazu.
-Niezłe cacko-mruknął Brian który obejmował w talii swoją dziewczyne.Chodziło mu o to same auto co ja.
-No,mógłbyś takie kupić-odparła Kendall.
-Jak obronie bank to kupie-zaśmiał się,podobnie jak wszyscy.Ale nie ja.Cholera,skąd ja znam ten samochód?Ten kolor,marka...gdzie już go widziałam.Ale za cholere nie wiem gdzie.
Nagle z auta ktoś wyszedł.Jakiś chłopak w czarnej bluzie,jeansach i okularach przeciwsłonecznych.Oparł się o swój pojazd i spojrzał na mnie,a gdy ściągnął okulary ja stanęłam jak wryta i zakryłam usta dłonią,aby się nie popłakać.Znajomi pytali mnie kto to i czy wszystko ze mną okey.
Z moich oczu niekontrolowanie zaczęły lecieć łzy.Nie mogłam zmusić moje nogi do biegu.Stałam i płakałam.
W końcu gdy mi się udało ruszyłam przed siebie ignorując znajomych którzy pewnie obserwowali mnie w wielkim szoku.
Moje nogi same biegły.Nie mogłąm w to uwierzyć.Stał tam.I patrzył się na mnie.
Wskoczyłem mu w ramiona,a ten od razu mnie objął i podniósł przez co oplotłam go nogami.Oparł się o samochód,aby nie spać.
Aron
On tam był.Przytulałam go,dotykałam.Oparłam policzek o jego bluze i zaczęłam płakać.A właściwie szlochać.Nie mogłam z siebie wydusić żadnego słowa.
-Stęskniłem się-wyszeptał w końcu przez co jeszcze mocniej się rozpłakałam.Nadla trzymał mnie na rękach,a ja przytulałam go i nie chciałam puścić.Oby to nie sen.
-Hej,księżniczko.Nie płacz już-powiedział.Pociągnęłam nosem nie przestając go przytulić.
-J...jesteś t..t...tu-wyjąkałam.
-Jestem.I nigdzie się nie ruszam-mruknął.Postawił mnie na ziemie,a ja wreszcie mogłam spojrzeć w jego oczy których nie widziałam ponad dwa miesiące.
Moje oczy pewnie były napuchnięte i czerwone od płaczu,a tusz zapewne spływał po moich policzkach.Aron uśmiechnął się i starł kciukiem łzy.
-Aż tak się stęskniłaś?-spytał,a ja nie mogąc nic powiedzieć tylko kiwnęłam głową.
-D...dlaczego?-to jedyne na co było mnie stać.
-Co dlaczego?-spytał unosząc do góry jedną brew.
-D...dlaczego przy...przyjechałeś?-wychlipiałam.
-Dwa miesiące to jednak za długo-odpowiedział.-wsiadłem do samochodu i przyjechałem.Dowiedziałem się w której szkole się uczysz więc zaczekałem.
Uśmiechnęłam się i znowu zaczęłam płakać.
-Chodź tu-Aron rozłorzył ręce,a ja bez wahania wtuliłam się w niego.Przez dwa miesiące go nie dotykałam,nie czułam jego zapachu.
-Tęskniłam-wychlipiałam.
-Ja bardziej-szepnął mi na ucho przez co się uśmiechnęłam.
-Um...Amber.Przedstawisz nas?-spytała Paulina.
Kiwnęłam głową i starłam łzy,a później wzięłam głęboki oddech.
-To Aron-powiedziałąm łamiącym się głosem.Potem zaczęłam każdego po kolei przedstawiać.Aron tylko się uśmiechnął i objął mnie w talii,a ja przytuliłam się do niego.
-Też mógłbyś być taki romantyczny-zbeształa go Kendall.
-Ja nie jestem?-spytał Brian.-kto cie zabiera na spacery,do kina i restauracji.
-Oj nie o to mi chodzi-wywróciła oczami.-on przejechał tu tyle kilometrów dla niej.
-Skarbie,mieszkam od ciebie pięć minut.Jak mam to zrobić?-spytał,a wszyscy wybuchnęli śmiechem.Przytuliłam każdego po kolei,a gdy poszli ja zostałam sama z Aronem.
Znowu z nim.
CZYTASZ
Jeden moment
Teen FictionMoje życie było dla mnie przez moment idealne.Potem było już tylko gorzej:Ojciec który się nade mną znęcał,fałszywa przyjaciółka,beznadziejny chłopak,problemy w szkole.Moje życie stało się jedną,wielką szkoła przetrwania w której musiałam radzić sob...