Przesiedziałam z Vanessą chyba z cztery godziny.Plotkowałyśmy,oglądnęłyśmy jakiś film i poopowiadałam jej też o okolicy,o ludziach tutaj i o szkole,bo okazało się,że będzie chodzić do tej szkoły co ja.Nie kłamałam.Mówiłam jacy są nauczyciele,uczniowie i ogólna szkoła.Vanessa również opisywała swoją wcześniejszą szkołe i sąsiadów którzy byli chamscy i wredni.
W pokoju Vanessy była istna biblioteka.Na pułkach,na szafkach,w kartonach i gdzieś schowane.Ja miałam...pare książek przez całe życie.Ona na oko ma ich ze sto pięćdziesiąt.Nieustannie się śmiałyśmy i rozmawiałyśmy.Pierwszy raz tak mam,że znam osobe pare godzin,a czuje się jakbyśmy były przyjaciółkami od lat.
Nie chciałam za długo u nich siedzieć.Przyszli rodzice,to ja poszłam,bo wiedziałam,że będą chcieli skończyć się rozpakowywać.Vanessa zaproponowała,że mnie odprowadzi,więć zgodziłam się.
-Co kupujesz rodzicom na święta?-zagadałam.
-Um...jeszcze nie wiem.A ty?Przecież ja nie mam rodziców.Ale starałam się tego nie pokazywać.
-Ja...no...też nie.
-A chłopakowi?
-Nie mam pojęcia.
-To zrobimy tak.Umówimy się tam jutro czy pojutrze i pójdziemy razem.Co ty na to?
-Świetnie-pisnęłam uradowana zatrzymując się obok domu z którego wyszedł Aron i objął mnie w talii.
-Nie dzwoniłaś-powiedział obrażony.
-Nie miałam po co-wzruszyłam ramionami.-babskie sprawy-powiedziałam,a rudowłosa zachichotała.-to jest Vanessa.A to Aron.Powiedzieli krótkie hej z tą różnicą,że dziewczyna szeroko się uśmiechnęła.
-Jesteś cała zimna-szepnął Aron całując mnie w czoło.
-Dziwisz się?Jest zima-zaśmiałam się,a Vanessa mi zawtórowała.
-To dlaczego stoisz na takim mrozie.
-Gadamy,co?Jesteśmy dziewczynami.Rozmawiać nam nie zabronisz.
-Właśnie dlatego was nie rozumiem.Byłaś u niej pare godzin,a i tak nie nagadałyście się.
-Takie są dziewczyny-powiedziałam i przytuliłam się do boku mojego chłopaka.Chyba moge go tak nazywać.
-Dobra kochana to ja lece.Spiszemy się-odezwała się Vanessa,a potem szepnęła mi na ucho.-ten twój chłopak to mega przystojniak.Trzymaj się go.Papa!
-Narazie-pomachałam jej,a potem weszłam z Aronem do domu.-gdzie wszyscy?
-Siostra u babci,a rodzice w pracy-powiedział kierując się do kuchni i zaparzając herbaty.Ja w tymczasie oparłam się o ściane i patrzyłam na każdy jego ruch,ale jego to nie peszyło.Ja bym nie dała rady.Nie lubie jak wszyscy się na mnie gapią gdy coś robie.To jest wkurzające.
-Chcesz moje zdjęcie?-spytał po chwili gdy zauważył jak się na niego gapie.Wyciągnęłam telefon i pstryknęłam mu fotke.-ej!
-No co?Pozwoliłeś-zachichotałam.
-Tylko spytałem-wywrócił oczami,a ja zrobiłam mu drugie zdjęcie.-przestań!-krzyknął z szerokim uśmiechem.
-Nope-pokręciłam głową i zrobiłam kolejne.Wybuchnęłam śmiechem gdy zobaczyłam na zdjęciu Arona ze śmieszną miną.
-Aż taki jestem przystojny,że robisz tyle zdjęć skarbie?-zapytał podchodząc bliżej i opierając swoje dłonie o ściane po bokach mojej.Nasze twarze były bardzo blisko siebie.
-Nie pochlepiaj sobie skarbie-przedrzeźniłam go.-i mam więcej takich zdjęć?
-Co?Kiedy mi je zrobiłaś?-spytał zszokowany,a ja zaśmiałam się.
-To się nazywa mój drogi zdjęcia z zaskoczenia,albo przypałówki.Jak wolisz.Aron wywrócił oczami,a następnie zbliżył się i złączył nasze usta.Rozpłynęłam się pod jego dotykiem.Jego usta były ciepłe i miękkie,nie to co moje,bo do piero co wróciłam z pola.
Od razu oddałam pocałunek.Przeniózł ręce na moje biodra,a ja zarzuciłam mu ręce za szyje.
Pocałunek był coraz szybszy.W końcu jego ręce powędrowały na moje uda które podniósł przez co pisnęłam zaskoczona i owinęłam się chłopakowi w okół bioder.Aron zaśmiał się,a następnie posadził na blacie i całował.Jego ręce błądziły po moich nogach co mi się podobało.Ja natomiast wplątałam ręce w jego włosy i lekko pociągnęłam przez co jęknął gardłowo.
Oczywiście taką chwile musiało coś zepsuć.A raczej ktoś.Gdy usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi i krzyk Alis oderwaliśmy się od siebie.Zeskoczyłam z blatu z prędkością światła i roztrzesałam ręką włosy.
-Co tu robiliście?-spytała mała.
-Um...nic-odpowiedział speszony chłopak,a na mojej twarzy wypłynął rumieniec.-z kim przyjechałaś?Nie zdążyła odpowiedzieć,bo w drzwiach stanęła mi obca osoba.Ale od razu wiedziałam kto to.Aron momentalnie się śpiął.Do piero po chwili odzyskał głos.
-Babcia?
![](https://img.wattpad.com/cover/121413761-288-k227678.jpg)
CZYTASZ
Jeden moment
Teen FictionMoje życie było dla mnie przez moment idealne.Potem było już tylko gorzej:Ojciec który się nade mną znęcał,fałszywa przyjaciółka,beznadziejny chłopak,problemy w szkole.Moje życie stało się jedną,wielką szkoła przetrwania w której musiałam radzić sob...