- Remy, mam do ciebie sprawę...
Zatrzymuję się na trzecim schodku i odwracam się, słysząc za sobą głos Emmy.
Spoglądam na nią pytająco, czekając, aż wyjaśni mi o co jej chodzi.- Tylko proszę zejdź tutaj - zażądała. - Nie chcę krzyczeć na cały dom.
- Wszystko okej? - zapytałem.
Zanim zdążyła mi odpowiedzieć, stałem już przed schodami, kobieta wydawała się być skrępowana, że chce mnie o coś poprosić.
- Tak - przytakneła. - Ale cóż, nie wiem czy się zgodzisz...
- Na co? - przerwałem.
- Daisy chciała jechać do przyjaciółki, a ja i twój tata jesteśmy zajęci. Dlatego proszę cię o to abyś ja zawiózł, co ty na to?
Spojrzałem na nią zaskoczony. Czy jej dziecko nie może wybrać innego terminu? Nie do końca pasuje mi robienie za szofera.
- Może pojechać pociągiem - zaproponowałem.
Jednak Emma stwierdziła, że nie; wyjaśniając, to tak: "ona nigdy nie podróżowała sama". Cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz.
- Daisy na pewno chętnie pokaże ci miasto - stwierdziła. - Może nawiązalibyście lepszy kontakt...
Mam ochotę powiedzieć jej, że mnie to nie interesuje, ale patrząc na jej twarz, ostatecznie się zgadzam. Na co kobieta od razu się ożywia.
- Naprawdę? - pyta, ale wcale nie oczekuję odpowiedzi. - To cudownie! Zaraz zarezerwuję wam hotel.
Kiwam głową, ale zaraz orientuje się co powiedziała i posyłam jej zdziwione, ale też pytające spojrzenie.
- Hotel?
- No tak, nasze mieszkanie sprzedałyśmy no i wiesz...
- Nie - przerywam jej. - Znaczy wiem, ale ja mam tam spać?
- To dość daleko, a jak wspomniałam Daisy marzy o weekendzie.
No tak, wszystko dla jej córki. Przewracam w myślach oczami, ale zgadzam się. Później ruszam do swojej sypialni, ale przechodząc obok pokoju dziewczyny, postanawiam wstąpić.
Otwieram drzwi bez pukania i wchodzę do środka. Dziewczyna siedzi ze skrzyżowanymi nogami na łóźku i coś pisze. Jednak, kiedy mnie zauważa od razu wrzuca, jak podejrzewam - swój pamiętnik - pod poduszkę.- Puka się! - warczy.
Ignoruję jej słowa i bez skrępowania siadam na brzegu łóżka.
- Co tam młoda?
- Gówno - warknęła.
Uniosłem brwi, co ją takiego ugryzło?
- Może trochę grzeczniej?
Prychnęła na moje słowa i założyła ręce na piersi. Czekałem aż pokaże mi język, ale tego nie zrobiła, może jeszcze nie jest, aż tak infantylna, za jaką ją miałem?
- Jedziemy na weekend do twoich znajomych, lepiej daj im znać - poinformowałem ją.
- O nie - jęknęła. - Chyba nie zgodziłeś się, że mnie zawieziesz?
- A co?
- Będzie mi za ciebie wstyd.
Wywróciłem oczami, z naszej dwójki to ja powinienem czuć się bardziej zażenowany.
- Nie martw się o to - mój głos był sarkastyczny. - Jeszcze będziesz mnie prosić, żeby gdzieś wyjść - zażartowałem.
- Chyba nie - odparowała. - Jesteś dla mnie za stary.
![](https://img.wattpad.com/cover/114706125-288-k80595.jpg)
CZYTASZ
(Prawie) idealna para
Teen FictionTo jest za dobre, żeby mogło być legalne. Różnica wieku? Relacja nauczyciel - uczennica? Przybrane rodzeństwo? Czy jest coś co nas nie dotyczy? On słucha rocka, a ja popu. On pije kawę, ja jej nie znoszę. On kocha noc, a ja boję się ciemności...