Epilog ~ oni

287 10 1
                                    

– Remy! – wołam wchodząc do domu.

Wyszłam wcześniej ze szkoły, choć wiedziałam, że mama nie będzie zadowolona, ale nie czułam się dziś dobrze, miałam w sobie ciągle rosnące napięcie i wiedziałam, że tylko Remy będzie mógł je rozładować, bo on był jego powodem. Kiedy nie zastałam go w domu zaczęłam się martwić, nie sądziłam, że spotkanie mogło trwać aż tak długo. Postanowiłam od razu do niego zadzwonić, ale miał wyciszony telefon, serce zabiło mi mocniej i niemal od razu wybrałam numer Caluma.

– Jest u ciebie Remy? – zapytałam, zanim zdążył coś powiedzieć.

– Był jakiś czas temu, ale już pojechał.

Poczułam ukłucie w brzuchu, gdy zdałam sobie sprawę, że mężczyzna najprawdopodobniej nie miał spotkania biznesowego.

– Calum on skłamał mi dziś, gdzie wychodzi i ma wyłączony telefon – wyrzuciłam na jednym wydechu.

Usłyszałam jak mężczyzna po drugiej stronie przeklął.

– Gdzie jesteś?

– W jego mieszkaniu, myślałam, że go tutaj znajdę – wydusiłam – Cal, a jeśli on...

– Zadzwoń do jego ojca, ja odezwę się do naszych znajomych i pojadę do...

– Do tego miejsca w lesie?

– Mówił ci? – zapytał, ale ja przez gulę w gardle nie odpowiedziałam – Nie ma czasu Daisy, zadzwoń do jego taty.

– Calum – zaczęłam, ale przechodząc do kuchni zobaczyłam kartkę na stole z pismem mojego chłopaka.

– Daisy, ja jestem już w drodze, musimy zadzw...

– Nie, nie, nie – szepczę, choć nie dochodzi do mnie to, co przed chwilą przeczytałam – Calum pośpiesz się – powiedziałam wybiegając z domu, czując jak adrenalina dochodzi do moich żył – Zostawił mi fragment Czechowa na stole, on to zrobi, jeśli się nie pośpieszymy! – krzyczę.

– Daisy, kurwa dzwoń na 112, nie pozwolą ci się rozłączyć. My spotkamy się na miejscu, weź taksówkę.

Potem wszystko toczyło się w zwolnionym tempie, powolny uber, zbyt wiele pytań operatorki, mój zbyt wolny bieg.

– Remy...

Tego dnia było jasno, ale pogrążyliśmy się w ciemności. 

°°°//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\°°°

Parę godzin wcześniej...

Odwiozłem Daisy do szkoły, żegnając się z nią całusem w głowę i zapewnieniem, że ją kocham. Gdy znikła za drzwiami budynku, odjechałem, ruszając do Caluma. Chciałem z nim po prostu porozmawiać, zastałem go zaspanego, ale widząc mnie dość szybko się rozbudził i poczęstował mnie kawą.

— Coś się stało, o czym powinienem wiedzieć?

— Nie, bracie — zapewniłem.

Rozmawialiśmy około dwóch godzin, po czym postanowiłem podjechać na chwilę do mojego ojca. Zawiozłam przy okazji mu parę dokumentów. Mężczyzna ucieszył się, że przyjechałem. Rzeczywiście – ostatnio trochę zaniedbałem nasze relacje, ale ja po prostu chciałem chwili wytchnienia i spokoju. Po spotkaniu z ojcem pojechałem zrobić to, co planowałem na dzisiaj. Po drodze wstąpiłem do mieszkania, aby przygotować wszystko na powrót Daisy. Wiedziałem, że po szkole przyjedzie do mnie, a mając moje zapasowe klucze, mogła bez problemu wejść do środka. Zostawiłem jej karteczkę w salonie na której napisałem:

Nie tylko za dwieście czy trzysta, ale nawet za milion lat życie będzie takie jak było. Życie jest wciąż takie samo, pozostaje niezmienne, a rządzi się własnymi prawami, które nas niewiele obchodzą, bo chyba nigdy nie poznamy ich do głębi. *

Kocham cię, Remy

Po tym nakreślam jeszcze oddzielny list, a właściwie kilka – do Daisy i innych, różnych osób, listy wziąłem ze sobą i ruszyłem tam, gdzie musiałem – w moją ostateczną podróż.

* cytat pochodzi z „Trzech sióstr" Czechowa

Gdy znajdujecie się w kryzysie psychicznym możecie się udać również do najbliższego szpitala

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy znajdujecie się w kryzysie psychicznym możecie się udać również do najbliższego szpitala. Nie bójcie się prosić o pomoc.

To moje ulubione opowiadania, z tych które napisałam (pierwszego się wstydzę), pamiętajcie, że wy jako czytelnicy jesteście najważniejsi i to wasza interpretacja jest tą właściwą. Dziękuję wam za tę przygodę, bardzo polubiłam tych bohaterów. Kocham was i być może jeszcze do zobaczenia!

(Prawie) idealna para Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz