Zbliżamy się do końca kochani, jak się z tym czujecie? Ja jestem z jednej strony szczęśliwa, a z drugiej bardzo mi przykro, bo mega zżyłam się z każdym bohaterem.
- Jesteś okropny! - usłyszałem od razu, jak tylko moja noga stanęła w domu.
Przez cała drogę ze szkoły Daisy nie odezwała się do mnie ani razu, dopiero, kiedy wróciliśmy zaczęła wyładowywać swoją złość.
- O co ci chodzi? - potarłem swoje skronie. - Mówiłem, że cię zapytam, więc jaki masz problem?
- Wiedziałeś, że nie zrobiłam zadań - fuknęła.
- To już nie mój problem, nie będę szedł na twoją korzyść, tylko dlatego, że coś nas łączy.
- Nie o to mi chodzi...
Westchnąłem zirytowany, okej może to nie było całkowicie w porządku z mojej strony, ale czasami trzeba robić takie rzeczy.
- Przestań zachowywać się jak jakieś dziecko.
Pokazała mi środkowego palca i ruszyła do swojego pokoju (tak myślę). Olałem to, bo dziewczyna naprawdę działała mi na nerwy. Nie zamierzam jej przepraszać, bo to moja praca, a ona zachowuje się jakby miała pieprzone dziesięć lat. Ten związek chyba nie ma sensu, bo przecież i tak się nie dogadujemy. Różnica wieku w naszym wypadku tym razem nie jest tylko liczbą, ale jakąś cholerną przepaścią.
- Remy zastanowiłeś się już?
Odwróciłem się w stronę skąd dobiegał głos, popatrzyłem na swojego ojca i wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem - westchnąłem. - Ale chyba chcę.
- Musisz pogadać z dyrektorem. Ja resztę załatwię - posłał mi lekki uśmiech.
- Trochę mi głupio, bo nie pracuję tam za wiele, a już się zwalniam...
- Synu, wiem, robisz to dla Daisy i to oczywiste, ale musisz się zastanowić czy ty się czujesz z tym dobrze, zanim podejmiesz decyzje.
Bezwiednie przewróciłem oczami, co było raczej niegrzeczne, ale kiedy zorientowałem się, co zrobiłem odchrząknąłem i pokiwałem lekko głową.
- Dobra, dzięki. Idę do Caluma, nie wrócę na noc.
- Nie zawieziesz Daisy do szkoły jutro? - zmarszczył brwi.
- Nie. Istnieje też coś takiego jak autobus - mruknąłem.
Liam zmierzył mnie wzrokiem i przegryzł dolną wargę, po czym zapytał:
- Pokłóciliście się?
Wzruszyłem ramionami i nie czekając na jego reakcję, pobiegłem do swojej sypialni aby zabrać kilka rzeczy. Kiedy wychodziłem, natknąłem się na Daisy, nasz wzrok spotkał się na chwilę, ale ominąłem ją i zszedłem na parter. Nie miałem z nią ochoty rozmawiać ani kłócić się. Po prostu mnie irytowała i musiałem chociaż trochę od niej odpocząć.
Nie brałem samochodu, bo zwyczajnie miałem ochotę na spacer, a Calum nie mieszkał wcale tak daleko.
Po drodze zadzwoniłem do niego, aby zapytać czy w ogóle mogę wpaść, wiedziałem, że mi pozwoli, bo zawsze to robił, ale wolałem zapytać.
Kiedy dotarłem do jego domu, wszedłem bez pukania. Zawołałem go, ale zamiast mojego kumpla, wyszła Alison.
![](https://img.wattpad.com/cover/114706125-288-k80595.jpg)
CZYTASZ
(Prawie) idealna para
Fiksi RemajaTo jest za dobre, żeby mogło być legalne. Różnica wieku? Relacja nauczyciel - uczennica? Przybrane rodzeństwo? Czy jest coś co nas nie dotyczy? On słucha rocka, a ja popu. On pije kawę, ja jej nie znoszę. On kocha noc, a ja boję się ciemności...