Mało gwiazdek, mało komentarzy. Co jest z wami? :c
- Stary, przyjdę jutro do ciebie z dziewczyną. Załatw mi lody, które wyglądają jak jednorożec.
- Boże, bracie masz córkę?
- Wal się - rzucam. - Moja dziewczyna jest trochę... Dziecinna. Ale chce jej sprawić przyjemność. Załatw mi to, zapłacę podwójnie.
- Wow, napiwek od takiego gbura. Tego nie mogę przegapić.
Puszczam tę uwagę mimo uszu i odkładam telefon na bok. Kładę się do łóżka i zamykam oczy.
Leżę już sporo, ale nie mogę zasnąć, po mimo wielkiego zmęczenia. Przymykam oczy, ale jedyne co czuję to senność, której nie mogę się oddać. Przeklinam pod nosem i z hukiem otwieram szufladę z lekami. Calum załatwił mi coś nasennego. Właściwie dziwię się, że mi ufa i daje mi leki, którymi tak łatwo skończyć. Biorę jedną tabletkę, chociaż pokusa jest wzięcia więcej - jak zawsze. Ale to by było za proste. Po za tym, jutro mam randkę z najgorszą dziewczyną świata. Wciąż nie możemy się dogadać, właściwie nie wiem dlaczego ciągle próbujemy.
Odpuszczam sobie rozmyślanie i próbuję się zrelaksować. W końcu, nie wiem kiedy, udaje mi się zasnąć.Budzę się z uczuciem małych dłoni na mojej twarzy, kiedy otwieram oczy, w przerażeniu stwierdzam, że naprawdę ktoś mnie dotyka.
-Co do chole...
- Ceść Remy!
Po chwili rejestruję dźwięk i rozpoznaję do kogo należy.
- Nick? - mamroczę. - Co ty tu robisz? - rozglądam się. - W dodatku sam.
- Wujek nie pozwolił mi do ciebie przyjść, bo powiedział, że się wkur...
Zamykam mu ręką buzię.
- Nie mów brzydko - ganię go. - Nie wolno tak mówić.
- A ty tak mówis - znów seplenił. - I wujek też.
Tłumaczę mu, że jak będzie miał tyle lat co ja, czy Calum, to będzie mógł tak mówić. Ale dzieciom takim jak on, nie przystoi.
- O hej Remy - Calum wchodzi do mojej sypialni. - Dziwię się, że go jeszcze nie wyrzuciłeś.
Nie wyrzuciłbym tak małego dziecka, bez przesady. Chłopaki wychodzą, a ja lecę wziąć szybki prysznic. Golę się, układam włosy i schodzę po schodach. Daisy siedzi przy stole i usiłuje zjeść naleśniki, ale malec jej to utrudnia, podkradając truskawki.
- Dzień dobry, moja dziewczyno - zwracam się do niej.
- Hej, mój chłopaku - uśmiecha się.
Podchodzę do niej i składam szybkiego buziaka na jej ustach. Nick jęczy coś w stylu: "Fuuu". Przewracam oczami. Prawda jest taka, że gdyby go tu nie było mógłbym pocałować ją tak jak lubię. Jedyne co w niej jest do zniesienia to usta, ona myśli o mnie chyba tak samo. A mimo to jesteśmy razem.
- Myślałem, że jak wpadnę to zastanę waszą dwójkę w gorącej scenie, a tym czasem otworzył mi Liam i powiedział, że oboje śpicie. W dodatku nie razem. Żenada.
Słucham wypowiedzi mojego najlepszego przyjaciela i prycham pod nosem. Lubi na mnie naciskać w sprawach związku. Zwłaszcza na temat tego. Kiedy się dowiedział, omal nie przywalił mi w twarz. Krzycząc, że to jeszcze dziecko. A chwilę później postukał mnie w ramie i mruknął, że wiedział - w końcu będziemy razem. Nie skomentowałem tego w żaden sposób.
- Weź przestań... - mruczy Daisy.
Jej twarz, na słowa Caluma przybrała odcień ciemnego różu. Zawsze łatwo było ją zawstydzić.
CZYTASZ
(Prawie) idealna para
Teen FictionTo jest za dobre, żeby mogło być legalne. Różnica wieku? Relacja nauczyciel - uczennica? Przybrane rodzeństwo? Czy jest coś co nas nie dotyczy? On słucha rocka, a ja popu. On pije kawę, ja jej nie znoszę. On kocha noc, a ja boję się ciemności...