Stukanie moich obcasów roznosi się po całym pomieszczeniu. Po raz kolejny przeglądam postępy zebrane przez moich pracowników. Zorganizowałam najlepszych i najbardziej zaufanych ludzi. Chętnych do pracy nad projektem. Zebraliśmy sporo materiałów, jednak nie wystarczająco aby odkryć aspekt, wyróżniający obiekty. Bardzo długo walczyli o wolność. Na razie musimy wzbudzić w nich poczucie bezpieczeństwa, uśpić ich czujność. Wielokrotnie byłam świadkiem desperackich wyrzeczeń i zaskakujących decyzji. Każde z nich ma w sobie coś niezwykłego, różnorodność charakterów doskonale wpływa na dalsze przebiegi badań. Wielokrotnie podejmowali decyzję, których kompetencje wskazywały na ich ogromną dojrzałość
- Wyniki badań są naprawdę zaskakujące.-zaczynam.-Próbę labiryntu mogę uznać za skończoną i naprawdę owocną. Nie spodziewałam się, aż tylu zmiennych. Czuję, że tylko krok dzieli nas od przełomowego odkrycia. Mamy naprawdę dobry materiał na mapę, która pozwoli nam stworzyć lek. Jednak nie wystarczający, potrzebujemy więcej.
-Co dalej Pani Kanclerz?
-Będziemy kontynuować badania, czas wprowadzić fazę drugą...-uśmiecham się, tak długo na to czekałam, nie spodziewałam się tak szybkiego przebiegu badań. Faza pierwsza zakończyła się szybciej niż przypuszczałam.
Rozumiem odpowiedzialność jaka na
nich spoczywa. Wykonali swoje zadanie fenomenalnie w sposób, który od nich oczekiwaliśmy. Ciągle żyją w kłamstwie, które moim zdaniem jest dla nich najkorzystniejsze. Na razie potrzebują chwilowego odpoczynku. Tylko po to, żeby zrozumieć jak, potężna jest nasza organizacja. Jak potężny jest DRESZCZ.-Czas na próby ognia.
CZYTASZ
She's the last one ever
FanfictionONA była zarówno, pierwsza jak i ostatnia. Nie było, żadnych złudzeń. Pojawiła się nagle i bez zapowiedzi, tym samym zaburzając porządek w całej strefie. Jak to w ogóle możliwe, że wśród grupki streferów, znalazła się dziewczyna? Przecież trafiali...