I po raz kolejny z moich oczu popłynęło to, co nie znalazło ujścia w słowach.
Z moich nadgarstków znów potoczyła się krew, zastępująca rozpaczliwe wołanie o pomoc.
Jedyne co robię, by dać ci do zrozumienia, że zatracam się we wsłasnej niedoskonałości, to ciche wyciągnięcie dłoni, w kierunku twoich oddalających się pleców.
Więc chociaż jeden raz,
Spójrz za siebie.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoetryKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.