Składam na ustach cichą melodię.
Posyłam w przestrzeń ginące wyrazy.
Z gardła cudzego wyrywam szloch.Oczy smutkiem zmrożone zamykam.
Głuchnę na obcy, pokorny śpiew.
Chowam w sercu własne pragnienia.Powtarzam żałośnie kolejne zwrotki.
Krzywdzę ciszę, niszcząc jej splot.
Z serca swojego urywam nadzieję,Oddając ją w bożą dłoń.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoezjaKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.