Cmętarz skąpany w blasku popołuniowego słońca wydał mi się nad wyraz smutny.
Wyglądało to tak, jakby świat już zapomniał o tych, którzy odeszli.
Dlatego usiadłam na zesztywniałej z rozpaczy ławce i cierpliwie czekałam aż dzień ustąpi nocy, pozwalając jej czówać nad tymi, którzy dbają o nas.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoezjaKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.