Na współczucie trzeba sobie zasłużyć.
Tak mi mówiono.
Nie rób z siebie ofiary.
Powtarzali mi dosyć często.
Inni mają gorzej.
Sama wbijałam to sobie do głowy.
A więc dlaczego on teraz płacze? Nikt nie zrobił mu żadnej krzywdy. Nawet krzywo na niego nie spojrzał.
Ale już dawno nauczono mnie zachowywać spokojne spojrzenie i milczeć.
Milczeć, tłumiąc sapnięcia ociekające ogromem tych samych beznadziejnych rad i jeszcze większą dawką sarkazmu, który już zdążył zastąpić krew, krążącą w moich żyłach.
Bo mimo wszystko nikt nigdy nie powiedział mi, że świat jest sprawiedliwy. Dziękuję im za to w duchu, bo jeszcze nie mogę wypluć tego słowa.
Niech jeszcze trochę przegnije.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoesíaKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.