Odrzuciłam wszystko co mogło być kiedyś ważne.
Usiadłam w ciepłej trawie oczekując zimy.
Wylewałam z siebie cały jad, cały upór i całą wiarę we własną osobę.
Wydałam ostatnie pieniądze, przeznaczone na tlen i przyniosłam do domu kolejną pomyłkę.
Westchnęłam i podpiełam jej kolejną smycz.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoetryKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.