Jak zwykle uciekłam spojrzeniem, żałując, że nie mogę uciec także umysłem.
Zacisnęłam zęby, tłumiąc rozgoryczone westchnienie.
Niestety, posyłając karcące spojrzenie, wtrąciłam się do kłótni, która wrzała w pomieszczeniu.
Jak zwykle, powiedziałam jak zwykle i jak zwykle, usiadłam, w milczeniu czekając aż skończą tą już zbyt zwyczajną wymianę obelg.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoetryKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.