I mimo usilnych starań,
Znowu płakałam.Ale były to łzy całkowicie mi obce.
Szlochałam nad pięknem świata.
Nie umiejąc inaczej docenić otaczającej mnie rzeczywistości.
Kropiłam każdy najmniejszy aspekt życia, który przyczynił się do uśmiechu goszczącego na mojej twarzy.
I śmiejąc się i płacząc na zmianę, przeklinałam płonącą w żyłach nostalgię.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoetryKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.