List

58 6 0
                                    

Dzień dobry, lub dobry wieczór, adresacie...

Nie, nie przeczytasz tu żadnych ckliwych pierdot, czasami trzeba szczerze porozmawiać, dlatego ja zacznę.

Nie przeżyłam jeszcze wszystkiego, nie doświadczyłam wielu rzeczy, dużo przede mną. Bardzo się tego boję, bo mimo wszystko pewne wydarzenia mnie ukrztałtowały, sprawiły, że jestem tym kim jestem. Dosyć zmęczonym, ale pełnym nadziei człowiekiem. Chcę przekazać w mojej twórczości to, co jest ważne dla mnie, to co spędza mi sen z powiek i to, co powoduje moje samotne łzy. Szykuję się, aby znowu wstać i nauczyć się żyć jeszcze inaczej. Staram się swoim byciem pokazywać więcej niż tylko przeszklone spojrzenie i blizny wystające z rękawa, staram się być tym, kim zawsze chciałam być. Piszę, bo było mi ciężko, piszę, bo czuję się samotna, pominięta, czasami nawet odsunięta daleko w tło. Ale moje istnienie też coś oznacza, a jeśli nie, to nadam mu sens, bo nie chcę umierać płacząc, jak za życia, ten jeden raz chcę wyśmiać wszystko, co szydziło ze mnie. Dlatego teraz też przepraszam, jeśli wywołałam u kogoś łzy. Proszę, niech nikt nie płacze nad czyimś nieszczęściem, bo jest nam ono potrzebne, tak samo, jak dłoń, wyciągająca nas ciemnej beznadziei, a jeśli tak jak ja, nie masz takiej, po prostu wstań. Najzwyczajniej. Bo czasami najprostsze rozwiązania są najtrudniejsze, ale najskuteczniejsze.

I pamiętaj, na tej przeludnionej planecie nie da się być samemu, można czuć się samotnym, ale z tym zawsze możesz coś zrobić.

Powodzenia.

Nadawca

Teatr myśli Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz