Wiatr rozwiewa moje myśli, odbierając mi logiczne myślenie.
Wzrok wyblakły przez czas, nie potrafi odczytać gamy barw.
Dłonie poparzone przez wrzące emocje i słowa, drżął od zadanych bodźców.
Jak pusta marionetka powolnym krokiem zmierzam ku końcowi.
Wmawiając sobie, że im szybciej przeżyję swoje życie, tym szybciej pozbędę się niechcianego bólu.
Ale teraz widzę, że idealnie obrazowałam wszystko, za co chciałam się ukarać.
CZYTASZ
Teatr myśli
PoetryKażdy ma swoje demony, które stara się ukryć przed światem. Moje zamknęłam tutaj. Jest to zbiór moich osobistych przemyśleń. Nie są doszlifowane, najpewniej zranisz się przy konsumkcji, nie jest to zbyt dobre, ale znaczy dla mnie bardzo wiele.