„Nic nie trwa wiecznie..."

12.3K 401 112
                                    


- Van ja tam nie wejdę! - pisnęłam, kiedy moja przyjaciółka zaczęła mnie ciągnąć do wejścia dyskoteki, jednocześnie zaczęłam naciągać sukienkę, którą miałam teraz na sobie.

Która zdecydowanie była za krótka według mnie, ponieważ ledwo sięgała mi do ud.

- Nie gadaj tylko chodź! – zawołała.

- Możesz próbować siłą mnie tam zaciągnąć, ale ja tam nie idę. – powiedziałam odwracając się i ruszając przed siebie.

- Daj spokój. – pociągnęła mnie w stronę drzwi.

Niestety jej się udało, miała większą wprawę jeśli chodzi o chodzenie w butach na wysokim obcasie.

- Vanessa on nas nie wpuści. – szepnęłam, poczułam jak moje ręce zaczynają się pocić, denerwowałam się.

- Zaufaj mi i rób to co ja. – powiedziała idąc pewnie w jego stronę.

Stanęłyśmy naprzeciwko byczkowatego ochroniarza, który zmierzył wzrokiem moją przyjaciółkę, która właśnie uwodzicielsko uśmiechała się do niego i trzepotała rzęsami.

Facet przepuścił ją pierwszą i spojrzał na mnie, zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, na dłużej zatrzymując swój wzrok na moich nagich nogach, naciągnęłam sukienkę jeszcze bardziej, na co mężczyzna uśmiechnął się obleśnie. Przesunął się robiąc mi drogę, starając się jak najmniej zbliżyć do niego, dosłownie prześlizgnęłam się obok. Kiedy tylko go minęła, wyprostowałam się i starając się jak najlepiej potrafiłam, z klasą weszłam do środka za moją przyjaciółką.

- Nieźle zbudowany. – mruknęła oglądając się za siebie.

Przewróciłam oczami, tak, żeby tego nie zauważyła.

** *

Wybraliśmy się z Sebastianem, Christopherem i Tommy'em na dyskotekę, i to wcale nie miało nic wspólnego z tym, że moja siostra miała tu być ze swoją przyjaciółką, która w ostatnim czasie troszeczkę się zmieniła. Stałem przy barze i cały czas obserwowałem wejście.

- Na kogo ty tak czekasz? – koło mnie pojawił się Chris z głupim uśmieszkiem.

- Ja? – spojrzałem na niego udając zaskoczenie. - Na nikogo. – odwróciłem się w stronę barmana. – Jeszcze jeden.

- Spójrzcie kto się zjawił. – usłyszałem za plecami.

Odwróciłem się i aż mi kopara opadła. W drzwiach stała moja siostra w skąpej czarnej sukience z rozcięciem przez całe udo aż do biodra, ale nie o tym teraz mówiłem, tylko o Agatha'cie. Miała na sobie bardzo krótką granatową sukienkę, bez ramiączek. Pod piersiami miała cienki brązowy paseczek, a na nogach miała wysokie czarne szpilki, co cholernie przyciągało moją, uwagę, bo jej nogi wydawały się jeszcze bardziej seksowne. A jej zajebiste, długie włosy opadały na lewe ramię, przy czym prawe miała odsłonięte. Była zagubiona, dopiero teraz zorientowałem się, ze mam uśmiech na mordzie.

- Czemu uśmiechasz się jak pojebaniec? – usłyszałem Chrisa. – Nie mów, że nasza tancereczka Ci wpadła w oko.

- Pojebało Cię?!

- To dobrze, bo mam już plany wobec niej. – powiedział z szerokim uśmiechem.

Jeśli on choćby zbliży się do niej na metr, to go wezmę i wykastruję. O bosche Max! Co z Tobą?! Co Cię obchodzi, kto się z nią zabawi? Ruszyły w naszym kierunku, a ten uśmiech sam powrócił na swoje miejsce, kiedy zobaczyłem ją jak kołysze biodrami, czułem, że wyglądam jak pojebaniec śliniący się na jej widok. Starałem się ze wszystkich sił, ale nie mogłem się pozbyć tego uśmiechu.

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz