„Nie doceniamy tego co mamy."

9.2K 362 31
                                    


- Puść mnie ty zasrany dupku! - warknęłam szarpiąc się z drzwiami, ale ten cholerny kretyn je zablokował! Yghy!

- Możesz mnie wyzywać, ale i tak Cię nie wypuszczę! - zaśmiał się kręcąc głową.

- Idiota! - uderzyłam go w ramię.

- Możesz mnie bić, ale jeśli spowodujesz wypadek nie wiń mnie za to. - powiedział.

Fakt. To by była moja wina tylko i wyłącznie. Dlaczego on musi mieć rację?! Yghy! Obrażona skrzyżowałam ręce na piersiach i odwróciłam się w drugą stronę.

Całą drogę jechaliśmy w ciszy, miałam już tego serdecznie dość! Nie dość, że miał czelność mnie tak potraktować to teraz uważa się za Bóg wie co i tak po prostu wchodzi w moje życie z buciarami cały czas. Co ja mówię, on dawno wszedł w nie z buciorami i narobił bałaganu. STOP! Co ja wygaduje?! Przecież on nic dla mnie nie znaczy! Nic! Mam go głęboko gdzieś! Nie istnieje! Nie ma go! Nigdy nie było ani nigdy nie będzie!. Kurde kogo ja oszukuje? On był, jest, ale nie musi go być? To zależy ode mnie, tylko czy chce?

***

Cholera! Nie wytrzymam tej pieprzonej ciszy! Ona, ona mnie zabija! Już wole, żeby krzyczała, wyzywała mnie! Biła, krzyczała, wrzeszczała, ale nie milczała. Kurwa... Kurwa... Kurwa... Yghy! Nie wytrzymam.

- Kurwa Agatha! – walnąłem ręką w tą pieprzoną kierownicę.

Ale odpowiedziała mi cisza.

Wcisnąłem gwałtownie hamulec, samochód się zatrzymał a ona poleciała do przodu.

- Kurwa! – warknęła pocierając ramię. – Co robisz kretynie? ! – krzyknęła.

Spojrzałem na nią.

- Kiedy zdążyłaś się tak zmienić? - szukałem w jej oczach starej Agathy, mojej Agathy, ale nigdzie jej nie było.

- W chwili w której ty okazałeś się być dupkiem. - powiedziała patrząc mi prosto w oczy. - Ups zapomniałam, ty nigdy nie przestałeś być tym dupkiem.

Jej słowa zabolały. Pierwszy raz w życiu poczułem się dotknięty cudzymi słowami.

Bez słowa odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę swojego domu. W końcu ona i tak będzie spać dzisiaj u Vanessy...

Właśnie i tu jest problem. Będę ją zbyt często widywać. Nie dam rady zapomnieć. Musze udawać? To jedyne rozwiązanie?

***

Wiem przesadziłam. Nie chciałam go zranić, ale sam sobie na to zasłużył! Prawda? Nawet nie próbujcie zaprzeczać! To jego wina i tyle! Zasrany! Zadufany w sobie! Koszmarny! Pieprzony! Dupek! I to jego pytanie?! Idiota! Dopiero teraz dotarło do mnie, że stoimy u nich pod domem.

- Zaraz, co my tu robimy?! – krzyknęłam.

- Śpisz dzisiaj u Van. – burknął wysiadając z auta.

- Zapomnij! – warknęłam i wysiadłam za nim. – Odwieź mnie do domu!

- Przecież jesteśmy w domu.

- Mojego domu!

- Daj sobie spokój nigdzie nie jadę, jestem pijany! I zmęczony, a ty masz wybór albo śpisz u Nessy, albo idziesz z buta. – mruknął i ruszył do drzwi.

- Max! – krzyknęłam za nim, ale on mnie całkowicie zignorował. – Kurwa Max!

Cisza.

- Idiota! – warknęłam za nim i usiadłam na schodkach czekając na moją przyjaciółkę, nie będę siedzieć w jednym domu z tym cholernym kretynem. Nie ma mowy! Minęło może piętnaście minut, jak poczułam, że robi mi się zimno. Ze wszystkich sił próbowałam z tym walczyć, ale nie byłam w stanie. Zaczęłam drżeć, a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Przegrałam ze sobą. Podniosłam się i weszłam do środka.

- Jednak zdecydowałaś się zostać? – prychnął pod nosem kierując się na schody a potem na górę.

- Palant! – warknęłam za raz za nim gdy zniknął za drzwiami swojego pokoju.

Bez wahania wspięła się na górę, weszłam do pokoju Ness. Pożyczyłam jedną z jej piżam. I ruszyłam do łazienki, wziąć odprężający i odświeżający prysznic. Czułam jak moją głowę zaczynał powoli nawiedzać dobry przyjaciel z ostatniego czasu. Zamknęłam zamek. Odkręciłam wodę. Weszłam pod strumień od razu mocząc włosy. Chciałam zapomnieć. Wyrzucić go z głowy, ale jego pytanie cały czas mnie dręczyło. „Kiedy zdążyłaś się tak zmienić?" No właśnie kiedy? I ten jego przenikliwy wzrok. Yghy!

- Skończony kretyn! Nienawidzę go! Jest nikim! – próbowałam wszystkiego byle by tylko jakoś go znienawidzić! I co? Wszystko na marne. - Ehhh... - westchnęłam. - I kogo ja próbuje oszukać? Samą siebie?


----

Jest! Po długich oczekiwaniach! :O Przepraszam! Przepraszam, że tak długo musieliście czekać ;c Przepraszam, że takie krótkie. I Przepraszam za to ile będziecie musieli czekać na kolejny. ;c //Bubbles ;3

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz